90 lat temu urodził się Jerzy Grotowski

90 lat temu urodził się Jerzy Grotowski

90 lat temu urodził się Jerzy Grotowski

Udostępnij

90 lat temu, 11 sierpnia 1933 roku, urodził się Jerzy Grotowski – reżyser, jeden z największych reformatorów teatru w XX wieku, współzałożyciel wrocławskiego, eksperymentalnego Teatru Laboratorium i twórca koncepcji „teatru ubogiego”. „Sztuka jest pewnym rodzajem pragnienia, próbą przejścia poprzez mur” – mawiał.

„W naszej praktyce zrezygnowaliśmy nawet ze sceny i widowni; niezbędna okazała się po prostu pusta sala, w której od nowa dla każdej premiery lokuje się miejsca dla aktorów i widzów. Wówczas możliwe są relacje rozmaitego typu. Aktorzy mogą działać w miejscach i przejściach rozrzuconych między widzami niby ich emanacja, jakby koryfeusze zbiorowości, bezpośrednio kontaktujący się z nią i poprzez swoje działania narzucający jej sytuację w dramacie” – pisał Grotowski w 1965 roku w swoim manifeście „Ku teatrowi ubogiemu”. Autor koncepcji teatru ubogiego uchodzi dzisiaj za jednego z największych reformatorów aktorstwa.

Urodził się 11 sierpnia 1933 roku w Rzeszowie. Wraz z wybuchem wojny w 1939 roku rodzina Grotowskich musiała się rozdzielić. Jerzy wraz z matką i rodzeństwem trafili do rodziny w Rzeszowie, by później w 1940 roku przenieść się do podrzeszowskiej wsi Nienadówka. Ojciec zaś przez Węgry przedostał się do Wielkiej Brytanii, by wstąpić w szeregi polskiego wojska na Zachodzie. Rodzice Jerzego nigdy więcej już się nie spotkali, utrzymując jedynie listowny kontakt.

W Nienadówce młody Jerzy rozpoczął edukację, którą kontynuował w Rzeszowie i Krakowie. „On żył swoim życiem. Nie grał z nami w piłkę, nie biegał po boisku, nie rozrabiał […]. Był słabego zdrowia. Jego życiową pasją w tym czasie był teatr i literatura. Był wybitnie zdolny i przodował w przedmiotach humanistycznych” – mówił Stanisław Ziółko, kolega z licealnej klasy Grotowskiego, cytowany przez Marka Czarnotę w książce „Grotowskich ślady rzeszowskie” (2009).

W 1951 roku podjął studia aktorskie w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej, następnie zaś podyplomowe studia reżyserskie w Gosudarstwiennym Institutie Tieatralnogo Iskusstwa im. A. W. Łunaczarskiego (Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej) w Moskwie. W 1956 roku zaczął studiować reżyserię również w krakowskiej szkole teatralnej. Debiutował na deskach krakowskiego Starego Teatru już w 1957 roku, reżyserując „Krzesła” Eugene’a Ionesco. Dwa lata później został kierownikiem opolskiego Teatru 13 Rzędów. W 1965 roku z powodu likwidacji placówki przeniósł się ze swoim zespołem do Wrocławia, tworząc wraz z Ludwikiem Flaszenem Teatr Laboratorium.

„W Opolu Grotowski stworzył eksperymentalny teatr studyjny, którego celem miała być intensywna praca nad poszukiwaniem metod całościowego i organicznego rozwoju psychofizycznego wiodącego do osiągnięcia pełni aktorskich i ludzkich możliwości, a także głęboka przebudowa sztuki teatru jako spotkania aktorów i widzów osiągającego intensywność i skuteczność podobną do rytualnej, ale poza kontekstem religijnym. Etapy tych poszukiwań wyznaczały kolejne spektakle reżyserowane przez Grotowskiego, powstałe do scenariuszy tworzonych przez niego na podstawie wybranych tekstów literackich” – czytamy w Encyklopedii Teatru Polskiego.

W swoim pierwszym okresie wystawił takie spektakle, jak: „Orfeusz” wg Jeana Cocteau (1959), „Kain” wg George'a Gordona Byrona (1960) czy „Siankuntala” wg Kalidasy (1960). Później zmierzył się z tradycją polskiego teatru romantycznego, inscenizując własne wersje „Dziadów” Mickiewicza (1961), „Kordiana” Słowackiego (1962) oraz „Akropolis” Wyspiańskiego (1962). Szczególnie istotne stało się to ostatnie przedstawienie, bowiem było pierwszą realizacją tzw. idei teatru ubogiego, którą Grotowski nadal rozwijał i opisał trzy lata później w manifeście „Ku teatrowi ubogiemu”.

„Eugenio Barba powiedział kiedyś, że Grotowski był przekonany, że jest inkarnacją ducha Mickiewicza lub przynajmniej jakiejś jego części – wg mnie to było obecne u Grotowskiego nieprzerwanie” – zaznaczył kilka lat temu w rozmowie z PAP Jarosław Fret, dyrektor wrocławskiego Instytutu im. Grotowskiego, dodając, że „to całkowitość stawia człowieka Grotowskiego obok bogów, a nie doskonałość. Jego romantyzm przekraczał granice Polski. To był romantyzm europejski – niestety, wciąż europocentryczny w jego twórczości – choć niewątpliwie osobiście niezwykle otwarty, wręcz »erudycyjny«”.

W kolejnych latach Grotowski wystawił takie tytuły, jak „Książę Niezłomny” wg parafrazy dramatu Pedra Calderóna de la Barki autorstwa Słowackiego. W roli tytułowej wystąpił Ryszard Cieślak. Zaproszony kilka lat wcześniej do współpracy aktor uchodził za ulubieńca artysty. „Rola Grotowskiego polegała na bardzo powolnym czekaniu na to, co my zaproponujemy. Nie mówił jako pierwszy, jak mamy grać. Zostawiał nam wolną rękę. Czasem akceptował naszą grę dopiero po ośmiu godzinach bezustannych prób” – wspominał Cieślak na antenie Polskiego Radia w roku 1980.

„Grotowskiego niemal od początku pracy teatralnej ciągnęło w stronę metodyki aktorstwa; niecodzienna nazwa, jaką opatrzył swój Teatr, potwierdzała te skłonności i zdradzała jeszcze większe ambicje twórcy – metodologiczne […]. Na współpracowników Grotowski zaangażował wyłącznie młodych aktorów, jeszcze nie skażonych, by tak rzec, doświadczeniem z innych teatrów, owszem, mających za sobą najwyżej edukację w szkołach teatralnych” – pisał prof. Leszek Kolankiewicz w artykule „Aktorstwo w teatrze Grotowskiego” (1995).

Z kolei sam reżyser w rozmowie opublikowanej w 1961 roku w „Dzienniku Polskim” tłumaczył, że w jego teatrze chodzi: „o skupienie się na »absolutnej«, czystej teatralności. Na tym, co w teatrze nie jest ani naśladowaniem życia – iluzją, ani ilustrowaniem literatury – odtwórczością, ani plastyką, ani... Słowem – jest to tropienie specyfiki teatru, tej nieokreślonej wartości, którą zdefiniowałbym jako grę w umowność”.

W 1969 roku Grotowski pokazał swoją bodaj najważniejszą i jednocześnie ostatnią inscenizację „Apocalypsis cum figuris” – opowiadającą o powrocie Chrystusa, który zostaje przez ludzi brutalnie odrzucony. Spektakl uznaje się za pełną realizację idei teatru ubogiego i jedno z największych dokonań reżyserskich w historii polskiego teatru. Tak brzmiały ostatnie zdania słynnego opisu „Apocalypsis…” pozostawionego przez Konstantego Puzynę: „Ludzie wolno podnoszą się z ławek. Idą przez parkiet schlapany stearyną, przez drobne kałuże wody, przez rozsypane grudki chleba. Nie rozmawiają, nie dyskutują, nie dowcipkują. Milczą. Jak gdyby to nie był teatr, który jutro odegra tę samą opowieść. Jak gdyby tutaj, w tej małej, czarnej sali tym razem naprawdę coś się stało”.

Rok później będący u szczytu sławy reżyser rezygnuje z dalszej twórczości teatralnej, rozpoczynając w Brzezince koło Oleśnicy prace nazwane „parateatrem”, by następnie w kolejnych latach rozpocząć indywidualne poszukiwania badawczo-artystyczne nad tradycjami rytualnymi, czyli tzw. Teatr Źródeł, którego początki wiązały się z podróżami Grotowskiego. „Sztuka jest pewnym rodzajem pragnienia, próbą przejścia poprzez mur, a tym, co możemy uzyskać, jest świadomość, czym jest ten mur; to jedyna rzecz, jakiej można się dowiedzieć” – mówił reżyser. „Nie tworzę żadnego teoretycznego systemu, nie interesuje mnie to. [...] Mówię ciągle o procesie poszukiwania” – wyjaśniał.

W 1982 roku opuścił Polskę, podróżując przez Włochy, Haiti i USA. W tym czasie rozwijał ideę „Teatru Źródeł”, która zaowocowała tzw. Dramatem Obiektywnym – polegającym na odnalezieniu w udramatyzowanych technikach rytualnych elementów obiektywnych, uniwersalnych. Trzy lata później Grotowski wrócił do Europy i osiadł we Włoszech w toskańskiej Pontederze, gdzie założył „Workcenter of Jerzy Grotowski – Centro di Lavoro di Jerzy Grotowski”. Blisko współpracował wówczas z amerykańskim aktorem i reżyserem Thomasem Richardsem, który stał się jego uczniem i kontynuatorem idei.

Ostatni etap życia Grotowskiego to opracowywane wspólnie z Richardsem dzieło zatytułowane „Akcja”, czyli opus performatywne, nieprzeznaczone do przedstawiania na scenie, traktujące sztukę jako wehikuł, który nie potrzebuje widza, bowiem odbiorcą jest sam działający.

W 1997 roku reżyser został profesorem na specjalnie dla niego otwartej katedrze antropologii teatralnej w College de France. Niecałe dwa lata później, 14 stycznia 1999 roku, Grotowski zmarł w swoim włoskim mieszkaniu.

Zdaniem prof. Kolankiewicza „można niekiedy odnieść wrażenie, że – mimo całego rozgłosu i poczesnego miejsca, jakie mu już przyznano w historii – teatr Grotowskiego do dziś nie został w pełni zrozumiany. Prawie wszystkie spektakle Grotowskiego miały strukturę quasi-rytualną, mianowicie były czymś na kształt rytuału w dwóch znaczeniach. […]. Najistotniejszą treścią przedstawień Grotowskiego była bowiem ofiara, dzięki której miało dokonywać się objawienie archetypu człowieka” – podsumował teatrolog.

źródło: Mateusz Wyderka, PAP

Udostępnianie informacji PAP - klauzula informacyjna

 

Gabriel Leonard Kamiński


Spotkanie z Jerzym Grotowskim w Sobótce 1977 rok

Wystawione na próby żywiołów moje drzewo czuwania
tak delikatne, jak sadzonka, tak pewne siebie, jak ziarno
tutaj, w tym wierszu – zagłębieniu ziemi ocalanej w całości
dla siebie, jest panegirykiem, znakiem dla innych,
nieprzewidywalną drogą, na której tysiące śladów
przeistacza się w milczenie zrozumiałe tylko dla nas.
Jest w nim cisza otwartych oczu i oddech,
a tak naprawdę wszystko to didaskalia
w nie istniejącym scenopisie dla aktorów,
Których też nie ma.
Bo czy gorejący krzak powinien być ogniskiem?
Czy nie dopowiedziana tęcza powinna być mostem
zwodzonym między jutrznią a ikoną nocy?
Marzyłem o strumieniu, otrzymałem urwisko –
wodospad uderzał z niego w ziemię jak zwinięta pięść,
kiedy marzyłem o buncie, zobaczyłem otwartą dłoń –
nie potrafiłem zamknąć w niej znaczenia,
bo cyrograf nie został potwierdzony.
Sprzeczaliśmy się o fakty, żebraliśmy o miseczkę współczucia
dla własnych mitów, wilk i owca
stały obok siebie, drżąc z oczekiwania, ręka losu
sztywniała od łokcia aż po horyzont, pustka znaczyła
obecność. W tym spointowanym obrazie były zaklęte
nasza miłość, strach i wieczność, na jawie śniliśmy
o czystej, wypolerowanej tarczy słonecznej
jako ostatniej monecie do sakwy wędrowca
na tę ostatnią z dróg pojednania.

styczeń 2001    
                                                                                                                                                                                                                                                      Z tomu Wratislavia cum figuris", 2002, OW ATUT

 

 

tutaj, w tym wierszu – zagłębieniu ziemi ocalanej w całości
dla siebie, jest panegirykiem, znakiem dla innych,
nieprzewidywalną drogą, na której tysiące śladów
przeistacza się w milczenie zrozumiałe tylko dla nas.
Jest w nim cisza otwartych oczu i oddech,
a tak naprawdę wszystko to didaskalia
w nie istniejącym scenopisie dla aktorów,
których też nie ma.
Bo czy gorejący krzak powinien być ogniskiem?
Czy nie dopowiedziana tęcza powinna być mostem
zwodzonym między jutrznią a ikoną nocy?
Marzyłem o strumieniu, otrzymałem urwisko –
wodospad uderzał z niego w ziemię jak zwinięta pięść,
kiedy marzyłem o buncie, zobaczyłem otwartą dłoń –
nie potrafiłem zamknąć w niej znaczenia,
bo cyrograf nie został potwierdzony.
Sprzeczaliśmy się o fakty, żebraliśmy o miseczkę współczucia
dla własnych mitów, wilk i owca
stały obok siebie, drżąc z oczekiwania, ręka losu
sztywniała od łokcia aż po horyzont, pustka znaczyła
obecność. W tym spointowanym obrazie były zaklęte
nasza miłość, strach i wieczność, na jawie śniliśmy
o czystej, wypolerowanej tarczy słonecznej
jako ostatniej monecie do sakwy wędrowca
na tę ostatnią z dróg pojednania.
styczeń 2001

Komentarze

Komentując naszą treść zgadzasz się z postanowieniami naszego regulaminu.
captcha

Poinformuj Redakcję

Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.

Twoich danych osobowych nie udostępniamy nikomu, potrzebujemy ich jedynie do weryfikacji podanej informacji. Możemy do Ciebie zadzwonić, lub napisać Ci e-maila, aby np. zapytać o konkretne szczegóły Twojej informacji.

Twoje Imię, nazwisko, e-mail jako przesyłającego informację opublikujemy wyłacznie za Twoją zgodą.

Zaloguj się


Zarejestruj się

Rejestrując się lub logując się do Portalu Księgarskiego wyrżasz zgodę na postanowienia naszego regulaminu.

Zarejestruj się

Wyloguj się