
50 lat temu zmarł Kazimierz Moczarski, autor „Rozmów z katem”
50 lat temu zmarł Kazimierz Moczarski, autor „Rozmów z katem”


27 września 1975 r. zmarł Kazimierz Moczarski, żołnierz Armii Krajowej, szef Biura Informacji i Propagandy ZWZ-AK; autor książki „Rozmowy z katem” – zapisu wspólnego pobytu w celi więziennej z gen. SS Jürgenem Stroopem, odpowiedzialnym za stłumienie powstania w getcie warszawskim.
Gdy pierwszy raz usłyszałam o Kazimierzu Moczarskim, PRL trwał w najlepsze, a stan wojenny wciąż był tylko zawieszony. Gdzieś w okolicach matury przeczytałam z zapartym tchem »Rozmowy z katem«, sugestywną biografię kata warszawskiego getta Jürgena Stroopa. Dzieło Moczarskiego znajdowało się już wśród szkolnych lektur, lecz wyłącznie jako »świadectwo czasów hitlerowskich«” - napisała we wstępie do książki „Kazimierz Moczarski. Biografia” (Znak, 2009) jej autorka Anna Machcewicz.
„Kiedy w ostrym świetle reflektora ukazał się Zygmunt Hübner, wcielając się w postać Kazimierza Moczarskiego, poczułem dreszcz wzruszenia. Moczarskiego poznałem rok po zwolnieniu go z więzienia, gdy będąc reporterem kryminalnym »Kuriera Polskiego« zetknąłem się z nim jako starszym kolegą. Nasza znajomość rozwinęła się w okresie późniejszym, kiedy pisałem trzyczęściowy reportaż o zdradzie Kalksteina, sukcesach agentki polskiego wywiadu podziemnego »Eriki Dwa« i sekretarce gestapo, Irenie Ch.” - napisał Krzysztof Kąkolewski w relacji pt. „Żołnierz w szarym garniturze” („Teatr”, 1978). „Spotykaliśmy się lub Moczarski telefonował, przekazując swoje uwagi, komentarze. Notatki z tych rozmów, bezcennych, mam w archiwum. Wtedy ujawniła się cecha prawdopodobnie wrodzona, a potem rozwinięta w okresie konspiracji i więzienia: fotograficzna, magnetofonowa pamięć Moczarskiego. Pamiętał wszystko. Umiał posługiwać się tym darem, po wielu latach ciągle tropiąc niejasności, powiązania osób w tamtym okresie, badając tajemnicze następstwa faktów” - relacjonował Kąkolewski. „Doskonale pamiętam jego głos, intonację, bardzo charakterystyczną; zwyczaj mówienia z trochę ironicznym, trochę bolesnym uśmieszkiem. Wrył mi się w pamięć jego sposób trzymania głowy, pewien gest ramion, gestykulowanie z papierami w ręku, jego dalej jakby konspiracyjne, szare, nie rzucające się w oczy garnitury” - wspominał rozmówca innego generała SS, Heinza Reinefartha...
Foto: https://commons.wikimedia.org
źródło:https://dzieje.pl