Co czytać?

Gabriel Kamiński

Bacz, czym karmisz swój umysł

Trzydzieści pięć lat temu będąc na drugim roku Policealnego Studium Kulturalno- Oświatowego i  Bibliotekarskiego zetknąłem się z biblioterapią, lecz nie przypuszczałem, że będzie to dla mnie bardzo ważny wstęp do własnych doświadczeń w tym zakresie. Jestem poniekąd sprawcą i świadkiem cudu zmiany osobistej przez  dobór odpowiedniej lektury, czego już doświadczyłem z różnymi ludźmi. Odpowiednie czytanie - właściwa „dieta czytelnicza” wpływa pozytywnie na psychikę danego człowieka, obraz jego życia, przebieg choroby, radzenia sobie z trudnościami. Zapewne i ja do dzisiaj byłbym sceptykiem łącząc  biblioterapię jedynie z przypadkowymi działaniami niż systematyczną pracą nad doborem właściwej „diety czytelniczej”, wpływającej  również na zmianę naszego  stosunku do otaczającej nas rzeczywistości, gdyby nie przyjaciele i znajomi. Dzielę się z wami ich doświadczeniem, związanym z polecanymi im przez mnie lekturami. 

Sławomira Onufreja znam jeszcze z czasów licealnych, kiedy to uczęszczaliśmy razem do sławnej „IV LO”,  pierwszego we Wrocławiu liceum o profilu humanistycznym. 

„Czwórka” stała się dla nas  na cztery lata naszym „drugim” domem. Nasze przyjaźnie, znajomości, uczestnictwo w życiu kulturalnym Wrocławia – „Klub 1212” przy Teatrze Polskim, Kółko Fotograficzne,  Koło Plastyczne, wspólne wycieczki, spływy kajakowe, wieczory poetyckie w szkolnym klubie – to wszystko razem ukształtowało naszą pierwotną wrażliwość na co się wokół nas działo, także w wymiarze duchowym. 

Sławek mieszkał w mojej dzielnicy, spotkaliśmy się często. Do dzisiaj figuruje w moim domowym katalogu przy haśle: wypożyczenia. Znalazłem tutaj sensację, Folleta, MacLeana, Kinga, ale także „Paragraf 22” Hellera, „Przygody Dobrego Wojaka Szwejka” Haszka, „Kompleks Portnoy'a” Rotha, „Pantaleon i wizytantki” Vargasa Llosy.

Gabriel Leonard Kamiński [GLK]:   Przypomnij mi Sławek, od kiedy się znamy? Może zdradzisz naszym czytelnikom swoją biografię?

Sławomir Onufrejów: Chodziliśmy do IV Liceum o profilu humanistycznym przy ul. Świstackiego we Wrocławiu. Wiem, że ty pisałeś wiersze, a ja wówczas uprawiałem wioślarstwo typu kanadyjskiego. Spotykaliśmy się często  w „ambasadzie” w czasie przerwy. Potem po latach mieszkałem kilka lat w nowo wybudowanym budynku przy końcu ulicy Hallera. Przychodziłeś do mnie do pracy załatwiając mi różne książki do czytania. I tak od ponad pięciu lat systematycznie zaopatrujesz mnie w tytuły, których albo w o góle nie czytałem, albo czytałem bardzo dawno.

GLK: Co czytałeś od czasów naszej szkolnej znajomości? Chodzi mi o jakieś tytuły, które sobie przypominasz? 

Sławomir Onufrejów:  Powiem tak, wtedy czytało się, to co polecali koledzy, znajomi. Na przykład pamiętam jak w naszej „IV” czytano pasjami „Lesia” Chmielewskiej, ale też „Trylogię” Sienkiewicza albo „Przygody Dobrego Wojaka Szwejka”. 

GLK: Czy według Ciebie, dobór lektur, które dostarczałem ci przez ostatnie parę lat, zmieniło coś w Twoim życiu?

Sławomir Onufrejów: Myślę, że tak, chociaż na początku nie zdawałem sobie z tego sprawy. Ale po kilkunastu lekturach taki autorów jak De Coster, Cervantes, Haszek, Wojnowicz, Sevela, Piasecki, Kafka, Ćapek, zrozumiałem, że idę zupełnie nową nieznaną mi ścieżką czytelniczą. A potem przyszedł czas nas Sergiusza Piaseckiego, właściwie połknąłem wszystkie jego najważniejsze tytuły. Odpowiada mi sposób jego myślenia, pisania, nastrój  jaki oddaje w swoich książkach. 

GLK: Która z książek, które ostatnio przeczytałeś wywarła na Tobie duże wrażenie i zmusiła np. do przewartościowania np. twoich sądów na jakiś temat? 

Sławomir Onufrejów:  Myślę, że na pewno Piasecki, potem Józef Mackiewicz, no i ostatnio klasyczny tytuł Suworowa „Akwarium”, które przeczytałem dopiero teraz, ale wydaje mi się, że to był ten właściwy moment. Dodatkowo doszły do tego „Biografie odtajnione” Siedleckiej. Ta książka uświadomiła mi, że tak do końca nie wiemy, z kim żyjemy i do czego  chory system może zmusić człowieka? Bardzo ciężka lektura dająca dużo do myślenia! 

GLK:  Czy uważasz, że właściwie dobrane, ciekawe tytuły są w stanie zmienić coś w naszym zapatrywaniu na świat, życie, ludzi?

Sławomir Onufrejów: Kiedyś tak o tym nie myślałem, ale ciągle dobierane i proponowane przez ciebie tytuły uświadomiły mi, że właściwie przeformatowałeś moją cała dotychczasową wiedzę o literaturze i jej znaczeniu w naszym życiu. 

GLK: Co najbardziej trafia do Ciebie z tych przeczytanych książek: ciekawie opowiedziana historia, narracja, fabuła, dialogi, sytuacje? 

Sławomir Onufrejów: Myślę, że jednak opowiadana historia, potem w jaki sposób jest relacjonowana, jakim językiem oddano jej realizm czy fabułę. Nigdy przedtem nie znałem twórczości Władimira Wojnowicza czy Seveli. Jego powieść satyryczna „Życie i niezwykłe przygody żołnierza Iwana Czonkina” oddająca groteskowy obraz Armii Czerwonej w latach II wojny światowej rozśmieszyła mnie do łez, ale i wstrząsnęła mną, gdyż nie zdawałem sobie sprawy z tego,co się kryło za dziesięcioma milionami zabitych czerwonoarmistów. 

Potem Efraim Sevela ze swoim „Monią Cackesem”, to zarazem jedna z najśmieszniejszych książek jakie czytałem, ale przecież przy okazji traktuje o sprawach zupełnie poważnych.

GLK: Co czujesz po przeczytaniu ciekawej, interesującej Cię książki: relaks,  psychiczny reset, wpływa na zmianę twojego pojmowania i myślenia o świecie, ludziach, życiu? 

Sławomir Onufrejów: Na początku traktowałem to jaka czystą rozrywkę, relaks, potem w miarę jak w mojej menu czytelniczym pojawiały się coraz to nowe tytuły i nazwiska zacząłem inaczej traktować ich lekturę. Po prostu w jakiś sposób uzupełniałem swoją wiedzę o literaturze, o ludziach, ale także o świecie , o jego historii. Myślę, że dzięki twojej przenośnej bibliotece przeczytałem w międzyczasie, biorąc ostatnie pięć lat,  tak lekko licząc jakieś ponad sto tytułów. Piaseckiego „Kochankę Wielkiej Niedźwiedzicy kolportowałem dalej, wśród znajomych. Te książki krążyły i dostarczyły nam  nie tylko niesamowitej czytelniczej frajdy, ale przede wszystkim pozwoliły mi osobiście spojrzeć nas ludzkie życie pod zupełnie innym kątem. 

 

Z góry dziękuję ci za rozmowę 

Gabriel L. Kamiński

Poinformuj Redakcję

Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.

Twoich danych osobowych nie udostępniamy nikomu, potrzebujemy ich jedynie do weryfikacji podanej informacji. Możemy do Ciebie zadzwonić, lub napisać Ci e-maila, aby np. zapytać o konkretne szczegóły Twojej informacji.

Twoje Imię, nazwisko, e-mail jako przesyłającego informację opublikujemy wyłacznie za Twoją zgodą.

Zaloguj się


Zarejestruj się

Rejestrując się lub logując się do Portalu Księgarskiego wyrżasz zgodę na postanowienia naszego regulaminu.

Zarejestruj się

Wyloguj się