Dość - Światowy Dzień Zwierząt
Absolutnie NIE spodziewałam się takich emocji. Przybiło mnie to ogromnie, czułam rozrywający ból i smutek. Tak, poczucie winy też było, chociaż ja niby nie zabijam – ja jem. Teraz rozumiem doskonale moje córki – jedna weganka, druga wegetarianka. Tak się dziwiły mówiąc 'Mamo, wzięłaś psa ze schroniska kochasz Go i się nim opiekujesz a dlaczego jesz świnie, kury?'...
Teraz, gdy już przeczytałeś tę książkę nie możesz być obojętny i nie możesz milczeć.
Powinna być to lektura w szkołach. Książka, którą przeczyta każdy człowiek.
Ta mała książeczka traktuje o wielkich sprawach, jest manifestem w obronie zwierząt. Osoby takie jak ja, czyli świadome, ale dosyć płytko - będą do głębi poruszone. Empatia autorki jest wynikiem wiedzy, a teraz czytelnicy mogą zrozumieć jej punkt widzenia. Nasi bracia mniejsi zasługiwali na taką książkę.
Zatem DOŚĆ, na pewne zachowania mamy wpływ, możemy zmieniać rzeczywistość wokół nas, dbać o zwierzaki!
Dorota Sumińska u Małgorzaty Ohme - #OnetwDomu
Po raz pierwszy nie wiem, co mam napisać. Po raz pierwszy brakuje mi słów, choć tak wiele emocji jest we mnie. I nie wiem, jak zacząć. Jak ułożyć zdania, by wyrazić swoje emocje. Swój ból.
To może zacznę od tego, że książkę Doroty Sumińskiej DOŚĆ powinien przeczytać każdy. I nie musicie się bać, bo nie znajdziecie tu krwi, brutalności. Ale ból, strach i cierpienie tych, których ludzkość uważa za gorszych tylko dlatego, że nie są ludźmi. Tylko dlatego, że przyszło im się urodzić kurą, krową, psem czy świnią.
✒ Premiera książki DOŚĆ Doroty Sumińskiej zbiega się w czasie z propagowaniem humanitaryzmu dla zwierząt w Sejmie… Jestem absolutnie przekonana, że każdy zasiadający tam w fotelu powinien przeczytać książkę Sumińskiej, (doświadczonej lekarz weterynarii, psychologa zwierzęcego).
Ja dostałam ją wczoraj – przeczytałam jednym tchem.
Właściwie zaparła mi dech w piersi.
Lektura absolutnie obowiązkowa dla każdego dorosłego człowieka. Każdego - bez wyjątku.
Z Czym To Się Czyta? - rozmowa z Dorotą Sumińską
Ta niepozorna książeczka niezłomnej Doroty Sumińskiej odmieniła moje życie. Tak, odmieniła moje życie. Bo chociaż przeczytałam w niej wiele na temat tego, czego byłam boleśnie świadoma: o rabunkowej gospodarce człowieka, o przemysłowej machinie uboju zwierząt, o właściwym tylko człowiekowi wśród innych ssaków sadyzmie i czerpaniu przyjemności z zadawania cierpienia, o podporządkowaniu sobie zwierząt w imię kultury, tradycji i religii, to #dość od pierwszej do ostatniej strony tąpnęło mną tak bardzo, że postanowiłam zrezygnować z jedzenia mięsa i wędlin.
✒ To nie jest książka łatwa, prosta i przyjemna. O nie...
Dorota Sumińska, którą być może znacie z felietonów w WO, jest lekarką weterynarii, psycholożką zwierzęcą i wegetarianką, autorką książek. Napisała książkę, która jest jedną z mocniejszych, jakie ostatnio przeczytałam. A jednocześnie zakorzeniona jest w ogromnej miłości do zwierząt .
Promuję tutaj wegetarianizm, weganizm, ograniczanie mięsa, nabiału. Staram się pisać o tym przystępnie, obok twardych danych, znajdziecie dużo łagodności, optymizmu. A jednak czasem sprawa musi być opowiedziana tak, że nie przebiera się w słowach . W obronie zwierząt i jako manifest. Tutaj właśnie to znajdziecie. Czasem to musi być terapia szokowa, ja też ją kiedyś przeszłam, z inną książką, dzięki której zaczęłam sobie zadawać pytania.
Myślę, że ta książka powinna stać w biblioteczce każdego, komu na sercu leży dobro zwierząt.
To książka protest. Książka manifest. Krzyk „suki w ludzkiej skórze” – jak pisze o sobie Sumińska. Do bólu prawdziwy, gorzki i bolesny głos w sprawie zwierząt i ludzi, dobitny niczym Głód Caparrósa.