Drastyczny spadek wypożyczeń we wrocławskich filiach bibliotecznych
Ostatnie statystyki czytelnictwa wrocławian nie pozostawiają wątpliwości - książek czytamy coraz mniej. W porównaniu do zeszłego roku miejskie biblioteki zanotowały ponad 20-procentowy spadek wypożyczeń. Wrocławskie filie nie poddają się, walka o czytelnika trwa.
Statystyki pochodzące łącznie z 39 filii bibliotecznych oraz z Centrum Biblioteczno-Kulturalnego FAMA i MultiCentrum nie są optymistyczne. W I kwartale roku 2021 liczba odwiedzin czytelników bibliotek wynosiła nieco ponad 161 tys. Rok wcześniej w tym samym okresie było ich prawie dwukrotnie więcej - 308 tys. Jeszcze większą liczbę odwiedzających zanotowano w roku 2019 - Miejska Biblioteka Publiczna zarejestrowała ich wtedy niemal 390 tys. W I kwartale 2021 roku wrocławianie wypożyczyli 334 tys. książek.
Daje to "pół" książki na jednego mieszkańca miasta. Dla porównania - w tym samym czasie w 2020 wypożyczeń w miejskich bibliotekach było 429,5 tys., a w 2019 niemal 540 tys.
Według Anny Janus, zastępcy dyrektora ds. merytorycznych Miejskiej Biblioteki Publicznej, powodu spadku czytelnictwa należy upatrywać się w pandemii koronawirusa.
"Zmiana w korzystaniu z zasobów bibliotecznych, czyli zmniejszenia liczby odwiedzających i liczby wypożyczeni jest ewidentnie wynikiem pandemii. Mamy obowiązujące limity na metr kwadratowy powierzchni biblioteki, które nie pozwalają nam na realizację działań dla większej publiczności: spotkań, warsztatów czy swobodnego korzystania z czytelni. Wpływ na to ma też zapewnienie przez nas bezpiecznego wypożyczania zbiorów. Wydłużyliśmy termin wypożyczenia z 30 do 60 dni, tak by każdy bezpiecznie mógł je wypożyczyć i oddać" - mówi Anna Janus.
Do przyczyn spadku czytelnictwa należy dodać też okresowe zamknięcia bibliotek. Były to okresy od 11 marca do 30 sierpnia oraz od 7 do 30 listopada w 2020 roku, a także od 20 marca do 25 kwietnia w 2021.
Reprezentantka Miejskiej Biblioteki Publicznej podkreśla, że zmiana w korzystaniu z wypożyczalni to skutki pandemii w postaci braku poczucia bezpieczeństwa. Wskazuje na problemy dzieci i młodzieży z nawiązywaniem i utrzymywaniem relacji w rodzinie oraz wśród rówieśników. Aby przeciwdziałać temu przygnębiającemu zjawisku, Miejska Biblioteka Publiczna postanowiła działać i organizuje ciekawe wydarzenia promujące czytanie, jak również stawia na nowości książkowe i łatwy dostęp do tytułów elektronicznych.
"W trakcie pandemii środki na wydarzenia zostały przekierowane na zapewnienie dostępu do e-literatury. Obecnie realizujemy edukację czytelniczą i promocję czytelnictwa zgodnie ze zmieniającą się sytuacją epidemiologiczną. Wykorzystujemy przestrzeń miasta i czytamy na podwórkach, skwerach, realizujemy gry miejskie inspirowane literaturą, realizujemy kino, koncerty w plenerze. Pozyskaliśmy środki z Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu na realizację projektów zarówno na działania dla czytelników, jak i szkolenia dla pracowników - tłumaczy Anna Janus.
Uczestnictwo mieszkańców w realizowanych obecnie wydarzeniach oceniane jest pozytywne, mimo, że cześć osób nadal odczuwa lęk i niepewność związaną z koronawirusem. Przykładowo w grze miejskiej "Jak kura Adela zgubiła parasol", inspirowanej cyklem książek Joanny Krzyżanek, w ciągu czterech dni udział wzięło 88 drużyn, czyli około 300 graczy. W Festiwalu Cyrkopole w każdym z wydarzeń w plenerze średnio uczestniczyło 150 osób.