Jesień w Big Book Cafe. Ogłaszamy program kulturalny
Big Book Cafe to dom produkcji literackich i adres zawsze otwarty dla kochających czytanie. Od września centrum zaprasza na wydarzenia specjalne i małe przyjemności. Miejsce tworzone przez Fundację „Kultura nie boli“, która w 2013 roku powołała międzynarodowy Big Book Festival, jest ośrodkiem eksperymentów związanych z tekstem i pępkiem kultury czytania.
Big Book Cafe ruszyła w lipcu, teraz ogłasza program artystyczny. W repertuarze jesieni są: stand-upy pisarzy, opowieści miejskie, autorskie przeglądy prasy, czytanie po zmroku, kino literackie, akcje społeczne i premiery książek.
Literacki stand-up. Epizod #4. Max Cegielski: Oko Świata
Stary ład się chwieje, czy nadejdzie nowy? Podróżnik, pisarz i komentator zabiera w drogę przez wyzwania współczesności. Pędzi między krajami i kulturami. Stawia gorące pytania o konflikty, dyskryminację, głód i różne imiona Boga. Tworzy dynamiczną panoramę losów i wydarzeń, a DJ Praczas – antropolog i kompozytor – doprawia jego słowa brzmieniami masala. To już czwarty epizod naszego firmowego cyklu Literacki Stand-Up, w którym pisarze wychodzą zza biurek i porzucają bezpieczeństwo, by na żywo komentować świat i chwytać kontakt ze czytelnikami.
Piątek, 29 września, godz. 20.00; bilety – 15 PLN
ŚNIADANIE Z PRASĄ. WARSZAWA Michał Kwiatkowski, znawca losów stolicy, prezentuje „Express Poranny“, „Wieczór Warszawski“, „Mały Przegląd“ i inne gazety z września 1939 r. Miasto w gorączce i determinacji, apele, ogłoszenia drobne, bojowa propaganda i żarty znad przepaści. W każdą niedzielę o 11.00 do śniadania z pomocą specjalistów szeleścimy i poznajemy prasę wegańską, paryską, operową czy dyplomatyczną. Śniadanie podajemy od 10.00 do południa. |
|
DOSŁOWNIE NAKRĘCENI. Pożegnanie lata z Januszem Głowackim. Pierwszy z comiesięcznych pokazów filmowych połączonych z opowieściami literackimi. Oglądamy kino zakorzenione w literaturze. Żegnamy lato, a także ciepłą ironię pisarza i dramaturga, który kochał film z wzajemnością. To jemu zawdzięczamy arcydowcipny scenariusz „Rejsu“ z 1970 r. Fragmenty biografii, wywiadów i cierpkich anegdot o sobie samym Janusza Głowackiego interpretuje Wojciech Karalus. |