„Jestem przeciw wszystkiemu i dlatego tak mi trudno ”. 10 lat temu zmarł Sławomir Mrożek
Uchodził za surrealistę, a jego dramaty definiowano jako przynależące do „teatru absurdu”. Był twórcą wszechstronnym: rysował satyryczne rysunki, pisał powieści i opowiadania, dramaty, felietony, reportaże, scenariusze filmowe i słuchowiska radiowe. 15 sierpnia 2013 roku zmarł Sławomir Mrożek – jeden z najwybitniejszych i najbardziej znanych na świecie polskich pisarzy.
Sławomir Mrożek urodził się w 1930 roku w Borzęcinie, jako syn pracownika pocztowego i jego żony. Gdy miał trzy lata, ojciec otrzymał awans i wraz z rodziną przeniósł się do Krakowa. Pierwsze lata II wojny światowej rodzina spędziła w okolicach Borzęcina, by powrócić do Krakowa w roku 1943. Po zdanej w 1949 roku maturze Sławomir Mrożek rozpoczął studia na wydziale architektury Politechniki Krakowskiej – zrezygnował z nich po pierwszym roku. Później próbował studiować malarstwo na krakowskiej ASP, a także orientalistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, po to, by – jak sam wspominał – uciec przed wojskiem. Debiutował rysunkami w „Szpilkach” w 1950 roku. W tym samym czasie rozpoczął współpracę z „Przekrojem” i „Dziennikiem Polskim”. Po pięciu latach zrezygnował z pracy w „Dzienniku Polskim”, dla którego pisał reportaże o postępach w „budowaniu socjalizmu”. Nigdy jednak nie próbował zataić tego – trwającego zresztą dość krótko – epizodu fascynacji socjalizmem. W autobiografii Baltazar napisał: „Mając dwadzieścia lat, byłem gotowy do przyjęcia każdej propozycji ideologicznej bez zaglądania jej w zęby, byle tylko była rewolucyjna. […] Z takich jak ja rekrutowano kiedyś zarówno do Hitlerjugend, jak i do Komsomołu […]. Sfrustrowani, niepotrzebni i zbuntowani młodzieńcy są obecni w każdym pokoleniu, a to, co ze swoim buntem zrobią, zależy tylko od okoliczności”.
W połowie lat pięćdziesiątych Mrożek radykalnie zmienił poglądy. Po odejściu z „Dziennika Polskiego” wstąpił do Związku Literatów Polskich. Stworzył także własną rubrykę prasową, zatytułowaną „Postępowiec”, która publikowana była na łamach różnych czasopism. Zamieszczał w niej krótkie satyryczne teksty i rysunki, parodiujące styl propagandowych pism, wstępniaków czy artykułów, wykpiwające absurdy życia w PRL-u. W 1956 roku, wraz z kilkorgiem innych pisarzy i poetów, między innymi Wisławą Szymborską, Tadeuszem Nowakiem i Janem Józefem Szczepańskim, wyjechał do Paryża dzięki pieniądzom otrzymanym na ten cel od Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich. Trzy lata później odwiedził również Stany Zjednoczone, na zaproszenie profesora Henry’ego Kissingera, organizującego na uniwersytecie w Harvardzie letnią szkołę. W roku 1959 Mrożek ożenił się z malarką Marią Obrembą. Po ślubie oboje opuścili Kraków, wyjeżdżając najpierw do Warszawy, a następnie, dwa lata później, do Włoch. W 1969 roku żona Sławomira Mrożka zmarła nagle na raka mózgu, a on sam postanowił pozostać na emigracji. Początkowo mieszkał we Francji, a następnie kolejno w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Włochach i Meksyku. Po inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 roku Sławomir Mrożek na łamach francuskiej prasy opublikował list, w którym otwarcie protestował przeciwko tym działaniom.
W 1953 roku debiutował jako autor książkowy – tomami opowiadań Opowiadania z Trzmielowej Góry i Półpancerze praktyczne. Kilka lat później ukazały się kolejne zbiory jego opowiadań – Słoń (1957) i Wesele w Atomicach (1959), a także dwie powieści – Maleńkie lato (1956) oraz Ucieczka na południe (1961). W 1958 roku wydał swój pierwszy dramat – Policję. Dramaty Sławomira Mrożka wystawiane były także za granicą – w ciągu roku od wydania w Polsce, sztuka Policja była wystawiana szesnaście razy w teatrach w RFN – ale prawdziwą międzynarodową sławę przyniósł mu napisany w 1964 roku dramat Tango.
Do Polski powrócił po trzydziestu latach emigracji, w 1996 roku, wraz z żoną Susaną. Była to jednak zupełnie inna Polska niż ta, którą pamiętał sprzed lat. Wrażenia i spostrzeżenia związane z powrotem do ojczyzny zawarł w rubryce Dziennik powrotu – krótkich reportażowych felietonach drukowanych co tydzień w „Dzienniku Polskim”, a potem w „Gazecie Wyborczej”, które następnie złożyły się na książkę pod tym samym tytułem. Osiem lat później Mrożek przeszedł udar mózgu, po którym nastąpiła afazja, czyli zanik umiejętności mówienia i pisania. Trzyletnia terapia, polegająca między innymi na spisywaniu wspomnień, przyniosła pozytywne rezultaty. Literackim efektem terapii była autobiografia Sławomira Mrożka zatytułowana Baltazar. W 2008 roku pisarz ponownie opuścił Polskę, by już nigdy do niej nie powrócić – zmarł 15 sierpnia 2013 roku w Nicei. Urna z jego prochami spoczęła w Panteonie Narodowym w Krakowie.
Został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, Orderem Ecce Homo, Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, a także francuskim Orderem Narodowym Legii Honorowej.
„Przy pewnym wysiłku można udać przed sobą, że się nie istnieje. Mianowicie z pomocą wyobraźni, która sobie wyobraża, że jej nie ma”.[S. Mrożek, Dziennik powrotu]
Jan Błoński pisał, że aby swobodnie rozwinąć temat, Mrożek musi się wznieść do poziomu absurdu, groteski, dziwaczności i dziwactwa. Filozoficzny, ironiczny absurd to cecha charakterystyczna twórczości Mrożka. Jest to jednak absurd wynikający z głębokiego zakorzenienia autora w otaczającej go rzeczywistości. Jego doświadczenie życiowe obejmowało zarówno świat przedwojenny, II wojnę światową, początki ustroju socjalistycznego, jak i lata spędzone na emigracji. Stąd otoczenie, w którym żyją bohaterowie twórczości Mrożka, jest dla nich zagrożeniem, budzi uczucia przerażenia i bezradności oraz odbiera im wolność. Dzieje się tak choćby w przypadku Artura z najbardziej znanego dramatu Mrożka – Tanga – określonego przez Tadeusza Nyczka jako jedna z trzech najważniejszych polskich sztuk powojennych (obok Kartoteki Różewicza i Ślubu Gombrowicza). Młody bohater z Tanga jest zagubiony w zaśmieconym świecie, zbudowanym z chaotycznych ideologii rewolucyjnych wyznawanych przez jego rodziców. Marzy o życiu opartym na ładzie moralnym i ustalonym porządku w rodzinie. W sztuce mieszają się nie tylko ideologie – konserwatyzm młodego pokolenia sprzeciwiający się awangardzie pokolenia starszego – ale również role w rodzinie. Syn nawołuje zdziecinniałego ojca do rozwagi, burzy anarchistyczną wolność rodziców, by powrócić do tradycyjnie pojętego modelu rodziny.
Chaos ideologiczny dotyka również bohaterów Emigrantów. Dramat ten jest dialogiem dwóch Polaków żyjących na emigracji i mieszkających razem. Obaj marzą o wolności: robotnik o wyzwoleniu z problemów finansowych, inteligent zaś o wolności politycznej. Różnie pojmowane pojęcie wolności jest tematem ich dyskusji, a nawet kłótni, która w rezultacie ujawnia prawdziwe twarze bohaterów. Wolność jest również nadrzędnym tematem dramatu Strip-tease, którego dwaj bohaterowie, zamknięci w nieokreślonym pomieszczeniu, wmawiają sobie nawzajem, że są wolni. Osobliwie pojętą ideą wolności kierują się również bohaterowie Policji, której akcja dzieje się w totalitarnym państwie, niemogącym istnieć bez jakiejkolwiek opozycji.
Ważną częścią twórczości Sławomira Mrożka była również proza, w której obok opowiadań i powieści zawierają się małe formy felietonowo-reportażowe i epistolarne, krótkie scenki sytuacyjne czy wreszcie żartobliwe aforyzmy. Pisarz często stylizował ich język, tworząc groteskowe pseudoartykuły prasowe lub tak zwane „złote myśli”, w których, podobnie jak w dramatach, silnie obecny był jego ironiczny dystans wobec świata. Zestawiając absurdalność zachowań ludzkich lub sytuacji, których bohaterowie stali się uczestnikami, z wysokim językiem charakterystycznym dla propagandy komunistycznej, Mrożek krytykował rzeczywistość, stawiając równocześnie sztukę wysoko ponad nią. W opowiadaniu Słoń przestrzeń ZOO, rządzonego przez niekompetentnego dyrektora, jest nie tylko bezpośrednią aluzją do państwa totalitarnego, w którym funkcje kierownicze przyznawane są ludziom nie mającym ku temu żadnych predyspozycji, ale też miejscem ujawniania się ludzkiej skłonności do wygodnictwa i nieumiejętności przewidzenia konsekwencji własnych działań.
W twórczości Sławomira Mrożka, osadzonej na jego osobistych spostrzeżeniach, szczególne miejsce zajmują teksty o charakterze autobiograficznym. W Dzienniku powrotu, składającym się z różnych tekstów pisanych przez Mrożka po jego powrocie do Polski w 1996 roku, autor poddaje analizie zmiany, jakie zaszły na przestrzeni trzydziestu lat jego nieobecności w kraju. Filozoficzno-reportażowe krótkie teksty są swego rodzaju próbą odnalezienia się pisarza w postkomunistycznej rzeczywistości, w której zachodzące na przestrzeni ponad trzydziestu lat (1962–1996) zmiany działy się bez jego udziału. Zupełnie osobną książką w jego dorobku jest autobiografia Baltazar. To szczery i sentymentalny powrót do czasów dzieciństwa i młodości Mrożka, pisany w ramach terapii po udarze mózgu, po którym nastąpiła u niego afazja.
Mimo że dramat Policja oraz w ogóle twórczość Mrożka, zwłaszcza wczesna, jest mocno zakorzeniona w realiach PRL-u, odbijające się w jego dziełach absurdy i stereotypy mają charakter uniwersalny. Opisywane paradoksy i nonsensy są pochodnymi nie tylko ograniczania wolności społecznej i osobistej przez aparat władzy, ale także ludzkich zachowań: ślepego podążania za trendami i pieniądzem, instynktu przetrwania czy zwykłej ludzkiej bezmyślności. Ten charakterystyczny dla Mrożka absurd wynika również z połączenia różnych rejestrów językowych – mowy potocznej, języka propagandy, form dziennikarskich, odwołań do kultury zarówno niskiej, jak i wysokiej oraz intelektualnej i aluzyjnej kpiny, w równym stopniu dotyczącej postępu, jak i tradycji. Jednak pod warstwą humorystyczną jego twórczości ukryte są poważne tematy związane nie tylko z ustrojem politycznym, ale także z gwałtownymi zmianami w świecie, dokonującymi się szybciej, niż człowiek mógłby się dostosować.
„Dorastałem przed wojną i to zaważyło na moim wychowaniu. Świat, który nagle się wyłonił, […] był kompletnie inny od świata, do którego przyzwyczaiłem się od dziecka i który wydawał mi się «światem naturalnym». […] Zapłaciłem za to szczególną chorobą […]. Ta choroba nazywa się nieprzystosowaniem ogólnym”.
[S. Mrożek, Baltazar. Autobiografia]
– Katarzyna Wójcik