- Tytuł: Dni Króla
- Tytuł oryginału: Zilele regelui
- ISBN: 978-83-934672-6-6
- EAN13: 9788393467266
- Numer wydania: 1
- Liczba stron: 236
- Format: 13.0 x 20,5 cm
- Okładka: Miękka
- Autor: Filip Florian
- Tłumacz: Radosława Janowska Laskar
- Gatunek: Powieść
- Wydawca: Amaltea
- Miejsce wydania: Wrocław
Nota o ksiązce:
Dni króla to osadzona w realiach XIX-wiecznej Rumunii opowieść o emancypacji narodów środkowoeuropejskich oraz tworzeniu się w tym regionie nowoczesnych państw i społeczeństw. Procesy historyczne, które doprowadziły do zjednoczenia całkowicie zależnych od Imperium Osmańskiego księstw rumuńskich w państwo pod berłem Hohenzollernów, stanowią kanwę, na której autor rysuje psychologiczny portret dwóch mężczyzn: niemieckiego dentysty oraz cierpiącego na ból zębów pruskiego księcia. Ów książę otrzymał właśnie ofertę objęcia rumuńskiego tronu i zachęca medyka do wyjazdu do nieznanego, przeżartego intrygami i wszechobecną korupcją kraju. Młody Hohenzollern wkrótce stanie się reformatorem swojej nowej ojczyzny, a historia oceni go jako jednego z najwybitniejszych władców rumuńskich.
Kilka słów o autorze:
Filip Florian to mistrz pięknej frazy, którą maluje niezwykle ciepły klimat powieści, w której subtelna ironia przeplata się z życzliwą pobłażliwością wobec ludzkich ułomności. Pisarz buduje kilka planów literackich: czytelnik ogląda świat z perspektywy dentysty, władcy, a także… kocura, który snuje swoją wersję wydarzeń i żywo uczestniczy w rozwoju akcji. Liczne szczegóły obyczajowe tworzą realistyczny portret kraju i jego mieszkańców.
Utwór przetłumaczono na węgierski, niemiecki, angielski, słoweński, słowacki, włoski, hiszpański i bułgarski.
Fragment recenzji:
Każdy król ma swoje bolączki. Karola de Hohenzollern-Sigmaringen bolą nie tylko chaos i niekompetencje w Rumunii, którą ma się zająć od 1866 roku. Bolą go również zęby. I dzięki temu ta barwna opowieść z XIX wieku to nie tylko historia ważnego piętnastolecia, w którym ojczyzna Filipa Floriana stawała się silnym i niepodległym państwem. To przede wszystkim błyskotliwa, pełna ironii i humoru opowieść o przemianie pewnego niemieckiego dentysty. A także o losach jego kota, autora zaskakujących psalmów. Nie tylko to zadziwi w „Dniach króla”. Zarwałem dla tej książki noc. Ujmuje i hipnotyzuje! (Jarosław Czechowicz, Krytycznym okiem)
Dni króla to opowieść zmyślona, a zarazem prawdziwa. Wszystko, o czym czytamy w książce Filipa Floriana, mogło się bowiem przydarzyć mieszkańcom XIX-wiecznego Bukaresztu naprawdę. W tych właśnie czasach i realiach autor usytuował fabułę swojej powieści o miłości, subtelnie oddając klimat epoki i opisując zmiany zachodzące w nowo powstałej Rumunii.
Owa piękna bajka mogła się wydarzyć naprawdę, nawet jeśli jest tylko owocem literackiej wyobraźni pisarza. Banalne i niebanalne, przyziemne i wzniosłe zdarzenia z życia głównego bohatera – niemieckiego dentysty, który osiadł w mieście nad Dymbowicą w 1866 roku – towarzyszące wydarzeniom wielkiej Historii, mogły tak w rzeczywistości wyglądać.
Na pewno jednak zdarzyły się inne rzeczy, które stanowią o tym, że lata 1866-1881 – namacalnie obecne na kartach tej książki – były okresem wyjątkowym. To w tym właśnie newralgicznym piętnastoleciu narodziła się na dobre Rumunia i zajęła trwałe miejsce na mapie Europy. Bogumił Luft, ambasador RP w Rumunii w latach 1993-1999, (autor książki „Rumun goni za happy endem” (2014))