- Tytuł: Grzeszyć inteligencją
- Podtytuł: Opowiadania dla obdarzonych łaską krytycznego rozumu
- Seria/cykl: Religie świata
- ISBN: 978-83-7967-060-4
- EAN13: 9788379670604
- Numer wydania: 1
- Liczba stron: 167
- Format: 148 x 210 mm
- Okładka: Miękka
- Autor: Marcin Kruk
- Tłumacze:
- Gatunek: Zbiór Opowiadań
- Wydawca: Akwedukt
- Miejsce wydania: Katowice
Co mają ze sobą wspólnego owadzie nogi, gimnazjum i drzwi kościelne?
Dlaczego gimnazjum to wcale nie takie wielkie zło, za to uczący w nim ksiądz katecheta wręcz przeciwnie?
I jaką rolę odgrywa w tym wszystkim Marcin Luter?
Zbiór opowiadań autorstwa Marcina Kruka, których tematem przewodnim jest przede wszystkim krytyka Kościoła, a ich fabuła dzieje się w miejscowym gimnazjum. Bohaterami są uczniowie, nauczyciele oraz księża i katecheci z niewielkiego miasteczka gdzieś w Polsce, których grzechem głównym jest inteligencja lub… jej brak. Błyskotliwe dialogi, niebanalne przemyślenia oraz lekki i dowcipny styl autora sprawiają, że to lektura doskonała na zbliżającą się wielkimi krokami jesienną słotę.
Co ważne, Grzeszyć inteligencją wpisuje się w debatę o reformie szkoły, a przede wszystkim o gimnazjach. Marcin Kruk pisze właśnie o młodzieży gimnazjalnej, i to tej ze wsi oraz małych miasteczek, której z wielkich metropolii na ogół się nie dostrzega. To ważny głos w bieżącej dyskusji na temat reformy edukacji.
Fragmernt książki:
W Janowiepawłowie Małym zdarzyło się coś, co wstrząsnęło całym miasteczkiem. Wszystkie poszlaki prowadziły do gimnazjum im. Jana Pawła II mieszczącego się przy ulicy Jana Pawła II, ale tam się również szlak urywał. Otóż pewnego styczniowego poranka do drzwi kościoła im. Najświętszej Marii Panny dużym, żelaznym gwoździem przybita została kartka z Tezami Gimnazjalnego Koła Badaczy Owadzich Nogów. O godzinie szóstej dwadzieścia osiem zauważyła ją Natalia Ćwierciakowska, która przyszła do świątyni się pomodlić. Uwagę pobożnej niewiasty zwrócił ów wielki, zardzewiały gwóźdź. Nie mogła odczytać Tez Gimnazjalnego Koła Badaczy Owadzich Nogów, gdyż nie zabrała ze sobą okularów. Była jednak pewna, że ksiądz nie przybijałby żadnego ogłoszenia takim gwoździem. Udała się zatem na plebanię, aby czym prędzej zawiadomić go o niepokojącym zjawisku…
Od Wydawcy:
Polska od lat nie potrafi przeprowadzić racjonalnej reformy systemu edukacji. Po II wojnie światowej, gdy niemal całkowicie pozbawiono nas warstwy inteligencji, w szkolnictwie rozpoczął się smutny proces spirali negatywnej. Niskie zarobki i brak zawodowego prestiżu spowodowały, że nauczycielami zostawały nierzadko przypadkowe osoby. Poziom nauczania stawał się coraz gorszy. Uogólniając: po szkole średniej najlepsi szli na medycynę, architekturę, politechnikę czy studia artystyczne, a najsłabsi (z nielicznymi wyjątkami nauczycieli z powołania) lądowali ratunkowo na kierunkach pedagogicznych. Ta negatywna selekcja powoduje ciągłe pogarszanie się poziomu nauczania. Nauczyciele z powołania są często niedoceniani przez dyrekcje szkół i organy nadzoru, nielubiani przez kolegów i niedostrzegani przez rodziców. Nonkonformizm jest tępiony.
Osiemnaście lat temu wprowadzono gimnazja. Zdania na temat pozytywów i negatywów tamtej reformy były i są bardzo podzielone. Sam byłem przeciwny temu pomysłowi, ale odwołanie po tak krótkim czasie, kosztujące ogromne pieniądze, budzi moje wątpliwości. Cieszy mnie głos Marcina Kruka dowodzący, że gimnazja jednak miały sens, że dawały możliwość rozwinięcia skrzydeł i pomagały odbudowywać polską inteligencję. Że młodzież może zainteresować coś więcej, niż modna fryzura i najnowszy model smartfona, jeżeli tylko spotka na swojej drodze dobrych nauczycieli.
Po lekturze tego tekstu z ciekawością przyglądam się drzwiom kościołów, gdy odwiedzam je przy okazji ślubów lub pogrzebów. Zastanawiam się, czy dałoby się łatwo, dyskretnie (i oczywiście bez zniszczeń) powiesić na nich kartki z oryginalnymi tezami, jak to miało miejsce w jednym z opowiadań z książki. Staram się wierzyć, że gimnazjaliści bądź licealiści zdolni do takiej kreatywności i odwagi istnieją nie tylko w literaturze.
Stanisław Pisarek, wydawca
Kilka słów o autorze:
Maricn Kruk, pedagog z powołania, który zaczął spisywać obserwacje z gimnazjalnego świata dla zabawy i odstresowania, w akcie protestu przeciwko hipokryzji dorosłych, brutalnie tłumiących potrzebę uczciwości i szczerości uczniów. Marcin Kruk to pseudonim, przybrany nie z obawy o pracę, ale ze względu na to, że wiele scen z jego opowiadań jest zakorzenionych w rzeczywistości. „Nie pytajcie, kim jestem – mówi. – Spróbujcie zrozumieć, że wasze dzieci to myślące istoty oraz odkryć, co myślą, chociaż to niełatwe zadanie”. Autor uważa, że likwidacja gimnazjów wyrządzi młodzieży ogromną szkodę. Okres fizycznego dojrzewania jest szczególnie trudny i dla samych młodych ludzi, i dla pedagogów, zwłaszcza w małym mieście, dlatego wymaga szczególnego traktowania.