Kultura ma potencjał. Napędza gospodarkę i rozwój miast
Kultura ma potencjał, bo napędza gospodarkę i rozwój miast. Dostrzegli to szefowie europejskich państw, podkreślając jej rolę we współczesnym świecie.
– Moment jest historyczny i mówię to z perspektywy europejskiej. Po raz pierwszy kultura została uwzględniona na europejskiej agendzie politycznej bardzo niedawno, bowiem w listopadzie ub.r. na szczycie w Goeteborgu. Po raz pierwszy szefowie państw uznali, że kultura nie jest dodatkiem, ozdobą, kosztem, ale częścią zrównoważonego rozwoju i nie można mówić kulturze w izolacji od gospodarki, ekonomii, polityki. Rok 2018 jest europejskim rokiem dziedzictwa narodowego - to okazja, by zastanowić się nad zmianą mentalności – mówiła Dorota Nigge z Dyrekcji Generalnej ds. Edukacji i Kultury Komisji Europejskiej.
Podkreśliła też, że dziedzictwo narodowe to jeden z sektorów postrzegany jako dziedzictwo nieruchome – mury, kamienie, zabytki. To błędne przekonanie. - Obecnie 300 tys. osób w Europie pracuje w dziedzictwie. Mówi się o 8 mln miejsc pracy, one są tworzone i jest ich coraz więcej. Dziedzictwo zwiększa atrakcyjność miast, przykuwa inwestycje, zwiększa miejsca pracy, poprawia organizację przestrzeni, przyciąga turystów. Co zrobić więcej? Zmienić zarządzanie i poprawić dialog - mówiła Nigge.
Jak zauważyła Joanna Sanetra-Szeliga, zastępca kierownika Instytutu Dziedzictwa Europejskiego Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie, warto inwestować w kulturę, bo podnosi ona jakość życia społeczeństw.
- W Polsce wkład kultury w PKB szacowany jest na poziomie 3-4 proc. Ale warto mówić nie tylko o wartości monetarnej kultury, ale także o podnoszeniu jakości życia. Nie można mówić o kulturze, patrząc tylko na PKB. Wprawdzie liczby bardziej do nas przemawiają, ale to nie jest pełny przekaz – mówiła Sanetra-Szeliga.
Artykuł powstał podczas debaty „Kultura, miasto, gospodarka” w ramach X Europejskiego Kongresu Gospodarczego.