List Łukasza Okuniewskiego do księgarzy

List Łukasza Okuniewskiego do księgarzy

List Łukasza Okuniewskiego do księgarzy

Udostępnij

Przedrukowujemy list otwarty, jaki Biblioteka Analiz otrzymała od Łukasza Okuniewskiego, prezesa Książnicy Polskiej!

Szanowni Księgarze, Koledzy i Koleżanki,
chyba wszyscy czujemy, w jak niedobrym momencie znalazła się branża. Niestety, mimo dobrej woli większości członków PIK-u oraz dużej części wydawców, oddala się od nas perspektywa wejścia w życie Ustawy o Ochronie Rynku Książki, która stanowiłaby realną i faktyczną pomoc dla księgarń, zarówno tych sieciowych, jak i niezależnych. Nie należy się spodziewać też efektywnej pomocy ze strony państwa – sama idea wspierania prywatnych w gruncie rzeczy biznesów (jakimi są księgarnie) spotyka się z, delikatnie ujmując, ostrożną niechęcią, a wsparcie dla działalności kulturotwórczej księgarń można ocenić, przeglądając tegoroczną listę beneficjentów „Partnerstwa dla książki”. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić (a jako członek rady PIK jestem w temacie na bieżąco): nikt nie będzie w sposób istotny wspierał niezależnych księgarń tylko dlatego, że są księgarniami.

W rozmowach z wydawcami, często padają stwierdzenia: „dogadajcie się, zrzeszcie się, zróbcie konsorcjum zakupowe, które stanowiłoby realną siłę”. I jako przedstawiciel największej niezależnej od żadnego wydawcy ani dystrybutora sieci księgarń taką próbę dogadania się chcę podjąć.

Wiem, że wielu z nas ma alergię na słowo „sieciówka”, a za prawdziwą uważa tylko taką księgarnię, gdzie księgarz jednoosobowo decyduje o tym, co ma na półce. Książnica wyrosła z takich wartości, jesteśmy jedyną siecią (nie „sieciówką”), gdzie księgarz wciąż w 100 proc. jest odpowiedzialny za to, jakie książki sprzedaje swoim klientom.

Moje własne księgarnie nie muszą dostawać mojej zgody na nawiązywanie współpracy z lokalnymi wydawcami, oczywiście trzymając się pewnych ustalonych ram organizacyjnych i finansowych. Stopień niezależności współpracujących z nami księgarń partnerskich jest jeszcze większy, są to de facto niezależne księgarnie, którym Książnica zapewnia finansowanie zapasów, korzystne umowy handlowe oraz szereg innych profitów, w zamian za prowizję od wygenerowanej marży i trzymanie się określonych przez obie strony reguł finansowych. Przejrzystość i pozytywne aspekty tej współpracy mogą zostać poświadczone nasze księgarnie partnerskie, z którymi w większości współpracujemy od wielu lat. Również nasi wspólni partnerzy handlowi (choćby wśród tych wydawnictw, które jeszcze stać na trzymanie siatki przedstawicieli) mogą potwierdzić stabilność Książnicy.

Mam też świadomość, że część z Was po przeczytaniu słów „prowizja od wygenerowanej marży” ma ochotę przestać czytać ten list. Zwróćcie tylko proszę uwagę na kilka wartych wzmianki aspektów:

  • z Książnicą dokonujecie zmiany jakościowej: zamiast kupować towar w hurtowni, współpracujecie bezpośrednio z wydawcami, dla których współpraca z siecią 50 księgarń jest o wiele bardziej opłacalna niż z pojedynczym odbiorcą, a już tylko różnica w rabacie rekompensuje w dużej mierze prowizję franczyzodawcy,
  • bierzemy na siebie koszt finansowania Waszego zapasu – nie martwicie się już o to, skąd weźmiecie pieniądze na zakup nowości w hurtowni, robi to za Was Książnica, mająca z racji swojej wielkości zupełnie inną pozycję negocjacyjną. Staramy się nie przeszkadzać Wam w prowadzeniu biznesu i chcemy, byście zajmowali się tym, co księgarz robić powinien,
  • korzystając z naszej wielkości macie dostęp do oferty, której normalnie (ze względu na koszty logistyki lub zbyt mały obrót generowany przez pojedynczą księgarnię) nie mielibyście szans mieć u siebie. Oferta ta to nie tylko książki, do których dostęp w hurcie jest utrudniony, ale też towar na innych, lepszych warunkach (konsygnacja) lub na zupełnie innym poziomie marży,
  • nie zmuszamy Was do promowania na siłę Książnicy, nie jest naszym celem rebranding wszystkich pozostałych przy życiu księgarń w Polsce. W większości naszych punktów partnerskich nie ma naszego loga, bo istotą księgarni nie jest to, jakie szyld wisi na wejściu, tylko jacy ludzie tam pracują i jaką ofertę proponują swoim czytelnikom. Dajemy dokładnie tyle niezależności, ile chcecie (choć oczywiście musicie trzymać się ustalonych ram współpracy),
  • możecie korzystać z naszych rozwiązań informatycznych, dostosowanych do specyfiki pracy w księgarni i charakterystyki sieci oraz ułatwiających Wam pracę,
  • dajemy Wam dostęp do naszej sprzedaży internetowej: jesteśmy na etapie wdrażania opracowanego przez nas zaawansowanego systemu wystawiania aukcji na portalach aukcyjnych (i – nie chwaląc się – nie ustępuje on w niczym rozwiązaniom komercyjnym, a jest skrojony pod nasze potrzeby i sprzężony z działającymi u nas systemami), z końcem maja mamy zaplanowane wdrożenie nowoczesnej strony internetowej,
  • macie dużego i silnego partnera (Książnica za moment będzie liczyła 50 księgarń), który w swoim interesie pomaga Wam w kontaktach z dostawcami; tym silniejszego, im więcej księgarń wchodzi w skład sieci.

Rynek idzie w złą stronę, a pojedyncze przebłyski, które wszystkich nas od czasu do czasu spotykają, zostaną już w niedługim czasie przytłumione przez powrót permanentnego kryzysu. Jeszcze nikt z nas tego nie odczuł, ale pojawienie się nowego Dużego Dystrybutora zmieni na rynku książki jeszcze bardziej układ sił, przesuwając go w stronę e-commerce (porażająca jest krótkowzroczność sprzedawców internetowych, niedostrzegających ewidentnego i bliskiego zagrożenia). Wojna cenowa jeszcze bardziej się zaostrzy, a tendencje na rynku jeszcze bardziej przyspieszą.

Być może są lepsze metody zrzeszenia się niż nasza franczyza – ale odkąd funkcjonuję w środowisku nikt (poza nieudanymi próbami wydawców stworzenia sieci księgarń, upchanych złogami magazynowymi) nie zaproponował nic innego. Jeśli są inne pomysły na stworzenie w miarę jednolitej grupy, stanowiącej istotny podmiot, nie przedmiot dla wydawców – proszę o nie, z chęcią jako największa sieć je wesprę. Ale po tych kilku latach na rynku widzę, że poziom wzajemnego zaufania między nami jest nikły, a szanse na stworzenie czegoś demokratycznego (przy czym demokracja to nie tylko wspólne zarobki, ale przede wszystkim wspólne ryzyko i wspólne zaangażowanie finansowe): zerowe.

Nie jest moją intencją przesłanie Państwu oferty handlowej, nie gwarantuję, że będzie Was stać na zatrudnienie dodatkowych pracowników i wzrost sprzedaży w każdej księgarni o 30 proc. tylko dlatego, że Książnica będzie liczyła 10 czy 20 księgarń więcej. Ale walcząc samodzielnie, jesteśmy wszyscy skazani na pożarcie – Książnica również, choć być może siłą swojej wielkości nieco później, niż inni. Możemy opowiadać sobie nawzajem  piękne bajki o tym, jak dobrze nam się żyje z tej tak naprawdę niewielkiej puli naszych wiernych i zaangażowanych klientów i jaką piękną misję spełniamy. Jestem jeszcze dość młodym jak na to środowisko człowiekiem, ale widziałem już wielu wydawców, którzy nad tymi bajkami się wzruszali, niejeden nawet miał łzy w oczach. Ale potem i tak robili swoje. Bo w biznesie, a zwłaszcza na obecnym rynku książki liczy się tylko i wyłącznie jeden argument: argument siły, który mierzy się obrotami i liczbą punktów sprzedaży. Warto, by przynajmniej nasze, już mocno przetrzebione, środowisko księgarzy było silne wobec swoich partnerów handlowych i dostawców, a nie tylko wobec siebie nawzajem.

Alternatywa? Zawsze istnieje: zostaną duże sieci dystrybucyjne (Książnica będzie wśród nich tak długo, jak długo będę miał pomysły na generowanie dodatkowej sprzedaży), a nieliczne pozostałe księgarnie niesieciowe staną się punktami odbioru zamówień internetowych, przy okazji pełniąc funkcję quasi-darmowych showroomów. Proponuję proste ćwiczenie myślowe: czy naprawdę jest wśród nas ktokolwiek, kto nigdy nie zastanawiał się nad zamknięciem swojej księgarni? I – w związku z tym – czy argument (często przytaczany przez przeciwników ustawy), że jakieś księgarnie niezależne muszą przecież istnieć, jest faktycznie prawdziwy?

Łączę wyrazy szacunku

Łukasz Okuniewski

Książnica Polska

lukasz.okuniewski@ksiaznica.pl


Komentarze

Komentując naszą treść zgadzasz się z postanowieniami naszego regulaminu.
captcha

Poinformuj Redakcję

Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.

Twoich danych osobowych nie udostępniamy nikomu, potrzebujemy ich jedynie do weryfikacji podanej informacji. Możemy do Ciebie zadzwonić, lub napisać Ci e-maila, aby np. zapytać o konkretne szczegóły Twojej informacji.

Twoje Imię, nazwisko, e-mail jako przesyłającego informację opublikujemy wyłacznie za Twoją zgodą.

Zaloguj się


Zarejestruj się

Rejestrując się lub logując się do Portalu Księgarskiego wyrżasz zgodę na postanowienia naszego regulaminu.

Zarejestruj się

Wyloguj się