Nie żyje Lech Jęczmyk, tłumacz literatury anglojęzycznej i rosyjskiej

Nie żyje Lech Jęczmyk, tłumacz literatury anglojęzycznej i rosyjskiej

Nie żyje Lech Jęczmyk, tłumacz literatury anglojęzycznej i rosyjskiej

Udostępnij

W poniedziałek zmarł Lech Jęczmyk, tłumacz m.in. Josepha Hellera,Kurta Vonneguta, Thomasa Bergera i Philipa K. Dicka, redaktor „Kroków w nieznane”, współorganizator straży w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie, członek zarządu Polskiej Partii Niepodległościowej. Miał 87 lat. O śmierci Lecha Jęczmyka poinformował w mediach społecznościowych Wojciech Sedeńko, dziennikarz i popularyzator science fiction.

Lech Jęczmyk urodził się 10 stycznia 1936 roku w Bydgoszczy. Cztery lata później w efekcie zarządzenia niemieckich władz okupacyjnych trafił wraz z rodziną na warszawski Grochów. Po zakończeniu wojny rodzina Jęczmyków pozostała w Warszawie – Lech zaczął trenować judo, zdał maturę i rozpoczął studia uniwersyteckie.

„Z przyczyn niekoniecznie obiektywnych (a konkretnie negatywnej na jego temat opinii Jacka Kuronia) nie otrzymał zgody na studiowanie anglistyki. Miast tego ukończył w 1959 roku rusycystykę, co w jego przekonaniu paradoksalnie okazało się dlań szczęśliwym zrządzeniem losu” – napisał Przemysław Mazur w artykule „Urodziny Lecha Jęczmyka” na stronie paradoks.net.pl w 2021 roku.

W latach 1959-63 Lech Jęczmyk pracował Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych, później został kierownikiem redakcji Wydawnictwa „Iskry”. „To właśnie w tym okresie swojej aktywności (tj. do roku 1978, kiedy to został zwolniony z polecenia Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej) doprowadził do publikacji sześciu zbiorów opowiadań science fiction pt. »Kroki w nieznane«, które walnie przyczyniły się do popularyzacji tej odmiany literatury na polskim gruncie” – przypomniał Przemysław Mazur.

Równolegle w innych wydawnictwach (m.in. w Państwowym Instytucie Wydawniczym) publikował przekłady powieści autorów uznawanych współcześnie za klasyków literatury amerykańskiej – m.in. „Paragrafu 22” Josepha Hellera w roku 1975.

Od 1978 roku był kierownikiem działu literatury anglojęzycznej w Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik” – to dzięki niemu w tzw. „Serii z kosmonautą” ukazały się m.in. takie pozycje jak „Planeta śmierci” Harry’ego Harrisona, „Rycerze na rozdrożach” Kiryła Bułyczowa, „Słoneczna loteria” Philipa K. Dicka. A także: „Twarzą ku Ziemi” Macieja Parowskiego, „Cylinder van Troffa” Janusza Zajdla, „Wir pamięci” Edmunda Wnuka-Lipińskiego i „Senni zwycięzcy” Marka Oramusa. „Tym samym Lech Jęczmyk doprowadził do zaistnienia nurtu znanego jako fantastyka socjologiczna, jednego z najciekawszych zjawisk w polskiej literaturze XX wieku” – ocenił Mazur.

W latach 1981-84 działał w „Solidarności” Międzywydawniczej; od 1982 r. był autorem (ps. AZ, Adam lub Antoni Zajonc, Andrzej Zawada), redaktorem, kolporterem podziemnych czasopism: „BMW”, „Wyzwolenie”, „Vacat”, „Sprawa”.

„Genialny filolog rosyjski, dzięki któremu mogliśmy poznać mnóstwo ciekawych, antykomunistycznych pisarzy czasów PRL. To także judoka, który potrafi jednym ruchem znokautować przeciwnika. Ale najważniejsze: to człowiek, który ochraniał Błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszkę, przy którym rozpoczął swoją drogę ku Bogu” – napisał Sebastian Moryń na portalu fronda.pl (2014).

Z rosyjskiego Lech Jęczmyk przełożył m.in. skecz pt. „Student Awas” genialnie interpretowany przez Piotra Fronczewskiego i Wojciecha Pszoniaka w Kabarecie pod Egidą.

W latach 1985-92 był – jak podaje Encyklopedia Solidarności – w Zarządzie Polskiej Partii Niepodległościowej. Niemal równocześnie, w latach 1984-92, kierował działem zagranicznym miesięcznika literackiego „Fantastyka”, którego później był redaktorem naczelnym. Od 24 kwietnia 1982 roku był rozpracowywany przez Wydz. III-1 KS MO w ramach kwestionariusza ewidencyjnego krypt. Czytelnik.

W 2013 roku wydał książkę autobiograficzną pt. „Światło i dźwięk. Moje życie na różnych planetach”. „W tych erudycyjnych, pisanych ze swadą i humorem tekstach zawarł on nierzadko gorzkie refleksje o kondycji współczesnej cywilizacji zachodniej i jej niepewnej przyszłości. Znać w nich jednak także nadzieję opartą na koncepcjach chrześcijańskich myślicieli, w tym zwłaszcza szczególnie przezeń cenionego Nikołaja Bierdiejewa. Autor błyskotliwych bon motów (m.in. »W starciu kapitalizmu z socjalizmem zwycięzcą okazał się feudalizm«)” – napisał Przemysław Mazur.

„Jęczmyk zabiera nas w bardzo intrygującą, niesamowitą i zarazem bardzo pouczającą podróż po Polsce i świecie, ale nie faktograficzną, bardziej fotograficzno-obserwacyjną. I ten subiektywny wgląd w rzeczywistość, jakim dzieli się z nami Lech Jęczmyk jest intelektualnym balsamem dla czytelnika” – ocenił Sebastian Moryń.

Lech Jęczmyk „wystąpił” też w komiksie – jako Paul Barley w serii „Funky Koval” Bogusława Polcha i Macieja Parowskiego.

Rozmawiając z PAP w 2018 roku – w rocznicę zamachu na prezydenta Johna F. Kennedy'ego – Jęczmyk przedstawił się jako „zdecydowany zwolennik” spiskowej teorii dziejów. Jego zdaniem polityczna poprawność „jest niczym innym jak cenzurą myśli”.

„A myślenie naprawdę nie boli. Nawet pobieżnie śledząc historię – i przy okazji myśląc – można łatwo dojść do wniosku, że więcej dziejowych zakrętów, przewrotów itp. jest wynikiem tajnych porozumień, spisków właśnie” – wyjaśnił. „Zdecydowanie mniej jakichkolwiek konkretnych i trwałych następstw przyniosły oficjalnie, w świetle mediów, podpisywane traktaty” – dodał.

„Weźmy choćby na przykład pakt Ribbentrop-Mołotow, którego oficjalne upowszechnione natychmiast zapisy głosiły o nieagresji pomiędzy Niemcami a Związkiem Sowieckim – wytrzymały niecałe dwa lata. Natomiast skutki towarzyszącego mu tajnego protokołu odczuwamy praktycznie do dzisiaj” – podsumował.

„Oczywiście w interesie spiskujących – tego również nietrudno się domyślić – jest zachowanie spisku w tajemnicy – dlatego podejmują działania obronne, wyszydzające; starają się ośmieszyć i skompromitować właśnie, tych co coś podejrzewają, czegoś się domyślają – nie kupują propagandy” – przypomniał.

Lech Jęczmyk zmarł w poniedziałek, 17 lipca, w Warszawie. Miał 87 lat.

źródło: Paweł Tomczyk, PAP

Udostępnianie informacji PAP - klauzula informacyjna


Komentarze

Komentując naszą treść zgadzasz się z postanowieniami naszego regulaminu.
captcha

Poinformuj Redakcję

Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.

Twoich danych osobowych nie udostępniamy nikomu, potrzebujemy ich jedynie do weryfikacji podanej informacji. Możemy do Ciebie zadzwonić, lub napisać Ci e-maila, aby np. zapytać o konkretne szczegóły Twojej informacji.

Twoje Imię, nazwisko, e-mail jako przesyłającego informację opublikujemy wyłacznie za Twoją zgodą.

Zaloguj się


Zarejestruj się

Rejestrując się lub logując się do Portalu Księgarskiego wyrżasz zgodę na postanowienia naszego regulaminu.

Zarejestruj się

Wyloguj się