"Nienawiść to połowa zemsty" , Emilios Solomou

"Nienawiść to połowa zemsty" , Emilios Solomou

"Nienawiść to połowa zemsty" Emiliosa Solomou - trzymająca w napięciu powieść o współczesnym świecie

Udostępnij

 Wydawnictwo Książkowe klimaty poleca Państwa uwadze kolejną książkę z serii Greckie klimaty. Ty mrazem jest to druga powieść nagrodzonego Europejską Nagrodą Literacką Emiliosa Solomou! - "Nienawiść to połowa zemsty".

21 kwietnia 1870 roku w Dilesi, mieście na beockim wybrzeżu, greccy rozbójnicy porywają czterech wysoko urodzonych Europejczyków, co staje się bezpośrednią przyczyną kryzysu na linii Grecja – Wielka Brytania. Po dziesięciu dniach mężczyźni zostają zamordowani. Wydarzenia te przeszły do historii jako masakra w Dilesi i zwróciły Europę przeciwko Grecji oraz odsłoniły głęboko zakorzenione powiązania polityków ze sprawcami.

21 kwietnia 2013 roku: brutalne morderstwo członków europejskiej trojki w jednym z hoteli w centrum Aten znów wywołuje falę niechęci wobec Grecji. Ta zaś, w samym środku wieloaspektowego kryzysu, po raz kolejny otrzymuje łatkę „czarnej owcy”. Zakodowana wiadomość zostawiona na miejscu zbrodni powiąże zdarzenie z masakrą w Dilesi. Greccy rozbójnicy z przeszłości powracają do życia.

Kilka słów o autorze:

Emilios Solomou (ur. 1971 w Nikozji) Studiował historię i archeologię na Uniwersytecie Ateńskim. Przez kilka lat pracował w jednej z cypryjskich gazet jako dziennikarz. Obecnie uczy języka greckiego i historii w publicznym liceum. Jest członkiem rady wydawniczej magazynu literackiego „Anef”, a także Związku Pisarzy Cypryjskich. Za powieść zatytułowaną „Ostrze w twoich dłoniach” (2007) został uhonorowany Cypryjską Nagrodą Literacką, za Dziennik zdrady (pol. Przekład autorstwa Ewy T. Szyler) – Nagrodą Literacką Unii Europejskiej. Jego książki ukazały się do tej pory w przekładach na polski, niemiecki, albański, serbski, słoweński, węgierski, bułgarski, chorwacki i macedoński.


Fragment książki: Emilios Solomou, Nienawiść to połowa zemsty, tłum. Ewa T. Szyler i Beata Żółkiewicz-Siakantaris


Czytam i wyobrażam ich sobie, jak odchodzą, uciekają. Składam notatki. Wciąż o nich myślę. Obaj byli moimi przodkami. Christos Arwanitakis. Drakos. Zbójcy, przywódcy zbójców. Życie pełne zmagań. Zewsząd przeganiani. Jak to się dzieje, że ze statysty stajesz się nagle pierwszoplanowym aktorem na scenie historii? Ścigają cię wszystkie wielkie mocarstwa! Jakie niewidoczne mechanizmy działają, jakie tryby je napędzają, że z mroku i ciemności wyrzucają cię nagle do pierwszego szeregu, na scenę? Jak to jest, że jednych historia czyni bohaterami, a innych czarnymi owcami? I zastanawiam się… Kim ja jestem? Czarną owcą? Bohaterem? Tym pierwszym chyba. Oto niewidoczne więzy, choć nie aż tak niewidoczne, które łączą mnie z moimi przodkami.

13/A6

Trzy lata borykała się matka, szukając jakiegoś rozwiązania. Próbowała utrzymać sklep w centrum. Prowadziła go sześć miesięcy, może rok. Dłużej nie wytrzymała, sprawy same się potoczyły. Tak, coś się nie układało, nie kleiło. Wszedł syndyk. Małe imperium, które mój ojciec zbudował z niczego, zbankrutowało, rozpadło się. Całkowicie.
Zostały długi. Wierzyciele naciskali. Żądali pieniędzy. Musieliśmy sprzedać dom rodzinny matki w Prokopi. A potem nasz dom w Nikozji, Dom na Wzgórzu. Tak go nazywaliśmy. Na wzór Domku na prerii. Zostaliśmy wykorzenieni. Niczym uchodźcy. Tym razem nowi właściciele naszych włości nie przybyli statkami i samolotami, nie kierowali w naszą stronę broni. Mieli na sobie garnitury i krawaty. Pełna kultura. Trzymali w rękach teczki wypełnione skoroszytami i dokumentami, mieli podpisy i postanowienia sądowe. Kiedy opuszczaliśmy na zawsze Dom na Wzgórzu, mama odwróciła się, by popatrzeć na niego ostatni raz. Siedziała w samochodzie, w starym volkswagenie golfie, trzymała kierownicę, ale nie ruszała
z miejsca. Łkała cicho. A potem wybuchnęła głośnym płaczem. Przytuliłem się do jej piersi. Ogarnęła mnie ramionami. Wreszcie jakoś doszła do siebie. Wytarła palcem oczy. „Damy radę”, powiedziała. „Razem damy radę”. Przekręciła kluczyk w stacyjce. Samochód zacharczał, wydał suchy, przeciągły jęk i ruszył naprzód. Odjechaliśmy. Nigdy więcej nie wróciliśmy w to miejsce.
W ten sposób spłaciliśmy ostatnie długi. Wstydliwe jak grzechy. Spłaceni zostali też pracownicy, którzy stracili pracę. Zaległe pensje, odprawy. Znaczną kwotę matka złożyła w banku Laikí, późniejszym Marfin-Laikí. Przeprowadziliśmy się do trzypokojowego mieszkania na drugim piętrze, na przedmieściach Nikozji. Zabraliśmy ze sobą pamiątki po Drakosie, pistolet i jatagan. Mama wrzuciła je na pawlacz.
Żeby małe dziecko nie bawiło się bronią. Bo co? Zbójcą byłem? Podjęła pracę biurową w agencji ubezpieczeniowej. Kiepskie pieniądze, ledwo wiązaliśmy koniec z końcem, ale jakoś dawaliśmy radę. Pracowałem i ja – w wakacje. Rozdawanie ulotek na ulicach, pomoc w supermarketach, kelnerowanie w kafeteriach. W najtrudniejszych chwilach wyciągaliśmy pieniądze z Laikí. Znajomi i przyjaciele ojca, krewni odwrócili się do nas plecami. Wszyscy. W gruncie rzeczy nie spodziewaliśmy się po nich zbyt wiele. Każdy zajmował się swoimi sprawami, nie starczało im czasu dla nas, może i oni dźwigali swój krzyż.
Tak mijały lata, skończyłem szkołę, dostałem się na studia. No i studiuję. Na ostatnim roku. Lepiej, gorzej, ale dotrwałem. Aż w grudniu ubiegłego roku, na dzień przed Bożym Narodzeniem, mama straciła pracę. Firma zwalniała pracowników. Liczba zleceń drastycznie zmalała. Tak powiedzieli.
Co gorsza, w marcu wprowadzili w naszym banku cięcia, haircut. Decyzja Brukseli. Eurogroup. Rach-ciach i nasze pieniądze zostały zamrożone. Do czasu likwidacji banku nie możemy ruszyć własnych pieniędzy! Czekaj tatka latka. Przejedli nasze pieniądze, dranie! Wspólnie je przejedliśmy?1 Po co im wojny, po co broń? Money talks!
Mama zadzwoniła do mnie do Aten wczesnym rankiem. Płakała. Prawie nie mogła mówić. Przypomniał mi się dzień, kiedy straciliśmy ojca, dzień, kiedy opuściliśmy nasz dom. „To już koniec, synku”, powiedziała. „Dobili nas”. Przypomniały mi się masowe mordy dokonywane przez nazistów, zbiorowe egzekucje jeńców na Cyprze w 1974 – jak ich dobijali, jak pakowali ostatnią kulę w leżące już ciała, byle nikt nie przeżył! Nie miała pieniędzy na moje studia. Koniec. Muszę się wyprowadzić z kawalerki. Będzie próbowała pożyczyć trochę grosza, żebym dotrwał do lata. „Szczęście, że to ostatni rok. Skończysz i w lipcu wrócisz na Cypr”, powiedziała. „Szczęście”. Ani słówka o magisterce. Wiedziała, jak bardzo chciałem dalej studiować historię. Ale nie czas o tym mówić. Nie byłbym w porządku wobec niej. Jak dalibyśmy radę? Najpierw pozbawili mnie ojca, szczęścia, potem domu, a teraz marzeń. Ci sami krętacze, ci sami dranie. Zawsze ci sami. Jedna klika. Bankierzy, politycy, maklerzy giełdowi i ich zagraniczni bossowie. Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Unia Europejska, centra wielkiej finansjery, wielonarodowe. Zbójcy nad zbójcami. Nienawiść! Moja nienawiść potężniała. Nie przestawałem myśleć o zemście.
[…]


Każdy zakupiony egzemplarz to 1 zł wsparcia na działania pomocowe Polskiej Akcji Humanitarnej w Syrii.

Książka ukazuje się w Serii z winnicą

W Serii z winnicą każdej z książek przyporządkowany jest jeden z podstawowych kolorów wina – biały, różowy lub czerwony, tak by zasugerować charakter lektury, zaintrygować miłośników wina i skłonić książkożerców do wejścia w świat enologii.
Dziewięć książek, trzy kolory – mamy nadzieję, że mnóstwo rozmów i inspiracji!

https://www.facebook.com/ksiazkiiwino/


Komentarze

Komentując naszą treść zgadzasz się z postanowieniami naszego regulaminu.
captcha

Poinformuj Redakcję

Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.

Twoich danych osobowych nie udostępniamy nikomu, potrzebujemy ich jedynie do weryfikacji podanej informacji. Możemy do Ciebie zadzwonić, lub napisać Ci e-maila, aby np. zapytać o konkretne szczegóły Twojej informacji.

Twoje Imię, nazwisko, e-mail jako przesyłającego informację opublikujemy wyłacznie za Twoją zgodą.

Zaloguj się


Zarejestruj się

Rejestrując się lub logując się do Portalu Księgarskiego wyrżasz zgodę na postanowienia naszego regulaminu.

Zarejestruj się

Wyloguj się