Recenzja

Dzielenie łupów

Każde dzieło wieńczy jakiś koniec. Staje się on momentem zwrotnym w życiu jego twórcy, albo punktem, o którego trzeba wszystko zacząć od początku. W życiu Aleksandra Macedońskiego zwanego Wielkim z dynastii Argeadów wszystko od początku, mimo dominacji ojca Filipa Macedońskiego było pod opieką bogów. Miał znakomitych nauczycieli, silne oparcie w zaborczej i ambitnej matce Olimpias, córce króla Epiru Neoptolemosa. Jego życie nie przeszło by w takim stopniu do historii, gdyby nie to, iż Filip II zreformował państwo, przeorganizował armię, podporządkował sobie państwa greckie i zostawił swoje dzieło Aleksandrowi III swojemu prawowitemu następcy.

 

 

Ponad miarę ambitny Aleksander zanim zabłysła jego gwiazda jako genialnego stratega otrzymał wszechstronne wykształcenie. Uczył go wpierw surowy Leonidas, potem Lizymach, a ukształtował młody jeszcze  Arystoteles, w mieście Meza, w ogrodzie poświęconym nimfom.  Tu uczył go etyki, polityki, medycyny i greckiej literatury, być może także dialektyki i erystyki. Dlaczego o tym piszę. Gdyż Aleksander mając już sprecyzowany plany podboju Azji Mniejszej myślał o nowym porządku, zbudowanym na prawie greckim. Co prawda szybkość jego kampanii wojennych nie pozwalała na zajęcie się przyziemnymi sprawami lokalnej administracji i rządami mianowanych namiestników, ale wiedział, że musi wynagrodzić swoich wiernych towarzyszy, część z nich pochodziła ze znamienitej macedońskiej arystokracji. 

Jego śmierć w wieku niespełna trzydziestu dwóch lat przerwała te ambitne plany. Zbudowanie imperium, które zmieni stosunki polityczne, gospodarcze w tej części basenu Morza Śródziemnego oraz Azji Mniejszej, na tyle, aby podbite barbarzyńskie kraje przyjęłyby kulturę helleńską. Zachęcał swoich towarzyszy aby brali sobie za żony miejscowe arystokratki. Ten tygiel wielokulturowości z jednej strony miał zwolenników, z drugiej zaś przysporzył mu nowych wrogów. Może ta sytuacja stała się zalążkiem podejrzenia, iż otruli go jego dowódcy, bo żaden z nich nie chciał zapuszczać się w dzikie nieznane tereny wschodnich Indii.

Waterfield bazując na wielu najnowszych opracowaniach, o czym świadczy załączona bibliografia stara się pokazać nam z dużą dokładnością losy imperium Aleksandra Wielkiego. Dzieje Aleksandra są nam znane dzięki przekazom Flawiusza Arriana, Plutarcha, Diodora Sycylijskiego, Pompejusza Trogusa. Jego geniusz, a przede wszystkim następstwa podbojów zjednują mu coraz to nowych naukowców. Stąd autor „Dzielenia łupów” przede wszystkim stara się odtworzyć historię narodzin nowych rodów wywodzących się od diadochów – dowódców jego armii. Do najważniejszych z nich zaliczani są m.in. Antygonos (zapoczątkował dynastię Antygonidów);, Antypater i jego syn Kassander; Ptolemeusz (zapoczątkował dynastię Ptolemeuszów) oraz Seleukos (zapoczątkował dynastię Seleucydów); Eumenes z Kardii, Leonnatos; czy Perdikkas.

Najciekawsze są te fragmenty książki Waterfielda, gdzie pokazuje jak rodziły się nowe sojusze wojskowe i jakimi drogami mieszały się różne nacje i kultury tworząc zręby kultury hellenistycznej. Autor tej pracy nie skupia się na opisie bitew, scen batalistycznych, lecz za pierwszoplanowe uważa pokazanie, jak podbój tych ziem,
a także ustanowienie na nich nowych centrów władzy, budowa miast wpłynęły na różne gatunki sztuki, literatury czy nawet poezji.

 

Jedno jest pewne, podstawą wszystkich ich działań jest chęć zdobycia władzy, pieniędzy, a potem na tym fundamencie zbudowanie własnej dynastii. Nie wszystkim się to udało; złe sojusze, niepewna władza na danym terenie, bunty własnych wojsk powodowały, iż Pedikkas, Krateros,Leonnatos z Pelli, Eumenes, Lizymach, Antygon polegli w boju. Tylko Ptolemeuszowi, Selekusowi i synowi Antygona – Antygonowi Gonotasowi udało się założyć własne dynastie i przyjąć tytuł królów. Ale na trwale już na ziemiach podbitych przez Aleksandra III Macedońskiego zwanego Wielkim oraz jego diadochów zaszły nieodwracalne zmiany społeczne, gospodarcze i kulturalne, których konsekwencje jak pisze Waterfield ponosimy czy też odczuwamy do dzisiaj.

 

Bardzo ważna książka dla tych, dla których czasy antyczne, gdzie rodziły się i umierały potęgi są inspirującym źródłem przemyśleń nad ludzką naturą, która z jednej strony zdolna jest do rzeczy wielkich i ponadczasowych, a z drugiej towarzyszy jej autodestrukcja i siedem grzechów głównych, m.in. chciwość, pycha, próżna chwała, gniew i miłość do pieniędzy. To one tak naprawdę rządzą nami, z jednej strony w imię postępu, z drugiej w imię destrukcji.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Recenzowana książka

  • Tytuł: Dzielenie łupów
  • Podtytuł: Wojna o imperium Aleksandra Wielkiego
  • Tytuł oryginału: Dividing the Spoils
  • Seria/cykl: Historia do XIX wieku
  • ISBN: 978-83-8062-505-1
  • EAN13: 9788380625051
  • Numer wydania: 1
  • Liczba stron: 384
  • Format: 15.0 x 22.5 cm
  • Okładka: Twarda
  • Autor: Robin Waterfield
  • Tłumacz: Norbert Radomski
  • Gatunek: Historia
  • Wydawca: Dom Wydawniczy REBIS
  • Miejsce wydania: Poznań

Poinformuj Redakcję

Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.

Twoich danych osobowych nie udostępniamy nikomu, potrzebujemy ich jedynie do weryfikacji podanej informacji. Możemy do Ciebie zadzwonić, lub napisać Ci e-maila, aby np. zapytać o konkretne szczegóły Twojej informacji.

Twoje Imię, nazwisko, e-mail jako przesyłającego informację opublikujemy wyłacznie za Twoją zgodą.

Zaloguj się


Zarejestruj się

Rejestrując się lub logując się do Portalu Księgarskiego wyrżasz zgodę na postanowienia naszego regulaminu.

Zarejestruj się

Wyloguj się