Ogromny obszar rosyjskiej ziemi kryje w sobie jeszcze nie jedną tajemnicę i nie chodzi tu tylko o dobra naturalne jakie się pod nią znajdują, lecz przede wszystkim o prawdę historyczną wyznaczającą politykę i ciągłość polityczną tego kraju. Jako młody człowiek zaczynałem od rosyjskich bajek Puszkina, „Opowiadań” Czechowa, a skończyłem na „Dzienniku pisarza” Dostojewskiego, za nim nie odkryłem w roku siedemdziesiątym monumentalnej„Historii Rosji” Ludwika Bazylowa wydanej rok wcześniej przez Zakład Narodowy Ossolineum.
W międzyczasie pojawiło się sporo publikacji na ten temat, m.in. w latach milenijnych autorstwa Richarda Pipesa znakomita trylogia „Rosja carów”, Rewolucja rosyjska” i ostatnia część” Rosja bolszewików”. Wcześniej studenci, czytelnicy, domorośli historycy chcąc dowiedzieć się czegoś o historii naszego wschodniego sąsiada zwykle sięgali po klasyczne już dzieło Bazylowa, którego kolejne wydanie w dwa tysiące szóstym roku prof Paweł Wieczorkiewicz. Uzupełnił o rozdziały omawiające dzieje Związku Radzieckiego od chwili jego powstania do rozpadu. Potem posypały się kolejne pozycje do tej pory będące na „cenzurowanym”, "I powraca wiatr" Władimira Bukowskiego, „Archipelag Gułag,”Krąg pierwszy” Aleksandra Sołżenicyna czy Johna Barrona KGB dzisiaj”, uzupełnione o ważne książki Władimira Sorokina "Dzień oprycznika" czy Jamesa Billingtona Ikona i topór”. Historia kultury rosyjskiej”. Myślę jednak, że złożoność historii Rosji, a później Rosji Sowieckiej w połączeniu z zagadkami rosyjskiej duszy tworzą mieszankę zgoła na tyle niebezpieczną i wybuchową, że wielu nie będzie miało odwagi by zabrać ją jako podręczny bagaż sobą w podróż.
Autor niniejszej publikacji Jewgienij Anisimow jest doktorem nauk historycznych, profesorem, głównym konsultantem naukowym Sankt-Petersburskiego Instytutu Historii Rosyjskiej Akademii Nauk, a także wykładowcą w kilku uczelniach wyższych. Jak nikt przed nim jest predestynowany do tego by napisać zwięzłą, a przez to popularną „Historię Rosji”. Autor około trzydziestu publikacji naukowych i popularnonaukowych. Prowadzi cykliczne programy telewizyjne „Tajemnice pałacowe” i „Zniewolone losy” w telewizji ,,Kultura” oraz „Gabinet historii” na kanale „Rossija”. Przyzwyczajony jest do przekazywania skrótowego materiału swoim słuchaczom.
Pierwszy raz czytałem opracowanie Anisimowa przyzwyczajony do stylu jego poprzedników, rozległa panorama, w tym społeczna, ekonomiczna i geograficzna, a tu mamy do czynienia z krótkimi artykułami np. hasło „Ruś Kijowska” (IX-XII w.), a pod nim podpunkty: Słowianie pojawiają się w historii świata, 862 zaproszenie kniaziów wareskich, aż o 1147 - Pierwszy zapis o Moskwie. Każda z tych podhistorii rozwija swoją własną narrację powiązaną z hasłem naczelnym Rusią Kijowską i początkiem państwowości. Anisimow po mistrzowsku skonstruował swoją monografię chcąc w krótkich charakterystykach pokazać te historie, których następstwa zaważyły na późniejszych losach Rosji. Więc w ślad za Rusią Kijowską mamy Ruś Włodzimiersko-Suzdalską i Moskiewską, potem w następstwie dynastycznych rozgrywek Cesarstwo Moskiewskie, Borsya Gudowa i Smutę. Przy okazji powołanie przez Iwana Groźnego „opryczniny” i upadek Wielkiego Nowogrodu, a także narodziny dynastii Romanowów i samodzierżawia naznaczyło na długie lata politykę społeczną nieludzkim wyzyskiem, a politykę mocarstwową ekspansją na Daleki Wschód i dominacją w tej części Europy.
Anisimow znakomicie pokazuje też walkę carów z cerkwią, a także degrengoladę społeczeństwa z jednej strony, „trzymanego na krótkiej smyczy”, a z drugiej popychanego kańczugiem. Polskiemu czytelnikowi wydać się mogą kontrowersyjne i nie zgodne z naszą polityką historyczna oceny takich postaci jak Katarzyna II, za której „rozkwitła sztuka i nauka w Rosji, czy generała Paskiewicza i marszałka Suworowa - zdobywcę i kata Warszawy z tysiąc siedemset dziewięćdziesiątego piątego.
Mamy zatem przed sobą współczesne opracowanie „Historii Rosji” w formie zgoła podręcznikowej. Układ treści i ilustracji przypomina encyklopedię, a syntetyczne potraktowanie historycznego materiału oraz wybór ciekawych postaci: kniazia Olega Riazańskiego, Dymitra Dońskiego, Iwana III Wasylewicza, Zofii Paleolog, Iwana III, pierwszego samodzierżcy, regentki Heleny Glińskiej, cara Michała i patriarchy Filareta, Nikona i Awwakuma – ojców rozłamu, carewny Zofii, Birona i bironowszczyzny, rządów Iwana VI i regencji Birona, co stworzyło potem epokę Katarzyny II i Pawła I, sprawia, że czyta się ich życiorysy i losy jak "leksykon wybitnych nieznanych Rosjan".
Huśtawka i niepewność, co od własnych losów towarzyszyła Rosjanom przez całą ich historię; wcześniejsze zdziesiątkowanie rodów ruskich przez najazdy mongolskie i tatarskie zapoczątkowało późniejszą „opryczninę„samodzierżawie”, potem krótki czas reform społecznych Katarzyny II, i zniesienie tychże po jej śmierci przez Pawła I, i budowa za Aleksandra I osiedli wojskowych, apotem kolejna obrona starych porządków – kaźnie dekabrystów – przez Mikołaja I. Bez przerwy Rosjanin mógł za byle słowa, czyny, zesłanym być na Syberię, która już od dawna pełniła rolę naturalnego żandarma i więzienia. Reformy Aleksandra II, były mocno spóźnione, a narodowe samodzierżawie za Aleksandra III i Mikołaja II nie zapobiegło ruchom anarchistyczno-rewolucyjnym.
Szkoda, że ostatni rozdział „Rosja w okresie radzieckim (1917-1991) potraktowany zostały skrótowo. Na niespełna siedemdziesięciu stronach Anisimow skondensował, co prawda w mistrzowski sposób zawiłą, przebogatą epokę rewolty bolszewików, okresu stalinowskiego, kukurydzianej chruszczowszczyzny, breżniewowskiej gerontokracji, aż po epokę gorbaczowskiej pierestojki, a potem rozpadu ZSRR i prezydencką oligarchiczną republikę Borysa Jelcyna. Ale przyznaję, iż najciekawszym dla mnie osobiście okresem były czasy rządów pierwszych reformatorów”: Piotra I i Katarzyny II, kiedy to Rosja z kraju kontynentalnego stała się imperium morskim, od Królewca po morze Czarne,aż po Krym.
Na czterystu trzydziestu stronach Jewgienijowi Anisimowi udało się napisać na nowo „Historię Rosji”, kraju najeżdżanego, łupionego, niszczonego i ponownie odradzającego się. Nie wiadomo, czy to skutek rosyjskiego fenomenu jakim jest wschodnia słowiańska duchowość, będąca spadkobierczynią bizantyjskiej tradycji, czy też rosyjski niezłomny charakter, upór, przywiązanie do ziemi, ojczyzny - patriotyzm do którego odwoływali się najwięksi tyrani Iwan Groźny, Piotr I, Katarzyna II, Aleksander I, Mikołaj II, Lenin, Stalin.
Rosyjska Duma, z jej teraźniejszym putinowskim „dumwiratem” stanowi niezgłębioną tajemnicę Rosjan, którzy pomimo propagandy sukcesu, tak jak młodzi Polacy wyjeżdżają za chlebem, ale jak piszą „wrócą do Ojczyzny”, jak tylko ktoś poważnie zagrozi „Matiuszce Rasiji”. Bo to ona jest mityczną założycielką obecnej putinowskiej Rosji.
Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.