Książka Briana Clegga "Jak zbudować wehikuł czasu" nie jest w prawdzie najnowszą pozycją tego Wydawcy, ale ponieważ zarówno w literaturze jak i filmach science fiction podróżowanie w czasie to główny temat dlatego chcę zachęcić Czytelników do poznania obecnych realiów naukowych prostej wg miłośników gatunku czynności jaką jest podróż w czasie. Jest to możliwe jeśli mamy urządzenie, które zostało po raz pierwszy w historii nazwane przez Herberta Georga Wellsa wehikułem czasu w książce pt. "Wehikuł czasu" wydanym w 1895r.
Wcześniej podróżami do przeszłości były nasze sny wspomnienia, albo magia za pomocą której przenoszono bohaterów w odległą przeszłość. W książce Autor na 268 stronach starał się przedstawić wszystko co dziś nauka może powiedzieć o podróżach w czasie oraz to w jaki sposób taki wehikuł zbudować i go używać. Omawiam ją rozdziałami by oddać jej tematykę i zachęci Czytelnika do tej jednak niełatwej lektury - wehikuł i podróż są inne niż w SF.
Lśniąca metalowa konstrukcja to wygląd pierwszego wehikułu, zarazem tytuł Rozdziału pierwszego książki poświęconego autorom i ich dziełom, którzy opisywali podróże w czasie oraz urządzenia na nie pozwalające. Byli oni prekursorami fantastyki, którą dziś uprawiają wraz z nimi - o dziwo - uczeni.
W Rozdziale drugim pod tytułem "Wszystko jest względne" została przedstawiona krótka biografia Alberta Einsteina z podkreśleniem momentów, które zdaniem Autora mają znaczenie dla podróży w czasie oraz możliwości zbudowania wehikułu czasu. Wleczenie czasoprzestrzeni to furtka przeszłości?
Z Rozdziału trzeciego "Czas upływa" dowiadujemy się jak pojmowali czas starożytni - i nie tylko np. Św. Augustyn - filozofowie. Platon przedstawiał przeszłość i przyszłość jako nierzeczywiste rozszerzenia teraźniejszości niemające nic wspólnego z ruchem ciał, natomiast Arystoteles upatrywał w ruchu podstawowy parametr opisujący czas. Jeśli ustał by ruch czas by się zatrzymał. Autor omawia również ewolucję kalendarza i powstanie stref czasowych, które w rozwoju transportu były konieczne.
Rozdział czwarty "Strzałka czasu" jest kontynuacją poprzedniego ponieważ nikt w minionych epokach nie potrafił wyjaśnić natury czasu. Dziś konkurują ze sobą koncepcja Wszechświata - bloku oparta na czasoprzestrzeni Einsteina oraz Wszechświata rozwijającego się i przekształcającego z upływem czasu. Tytułowa strzałka czasu wypływa z drugiej zasady termodynamiki, która głosi, że w układzie zamkniętym entropia pozostaje taka sama lub rośnie. Uwaga Autora że termodynamika pojawiła się w czasie gdy przepływ ciepła miał absolutne zasadnicze znaczenie dla rewolucji przemysłowej wyjaśnia jej znaczenie. Natomiast jeśli dodamy twierdzenie "która trwa do dziś" to wyjaśni nam dlaczego nie mamy alternatywnych teorii, mimo że obecna jest archaiczna ponadto brudna termodynamika, na której się opiera niszczy nasze środowisko naturalne i nie usprawiedliwi tego wybujały rozwój cywilizacyjny bo to on przybliża nas gwałtownie do nieuchronnej(?) katastrofy. Wszechświat to nie statyczna Galaktyka - co mogło wtedy uzasadniać jej zamknięcie przez Einsteina.
Tematem rozdziału piątego pt. "Zjazd podróżników w czasie" jest organizowanie przez środowisko akademickie popularyzujących naukę ale jednocześnie i rozrywkowych spotkań dla potencjalnych podróżników w czasie. Dla Autora jest to jednocześnie okazja do przedstawienia za i przeciw podróżom w przyszłość lub przeszłość choć nie przeszkadza mu to przechodzić na stronę fantastów.
Rozdział szósty "Powrót do przyszłości" opisuje sposoby i urządzenia pozwalające podróżować - w sposób jedyny dotychczas realny, w jakiś sposób sprawdzony - w przyszłość. Najprostszym sposobem - zdaniem Autora - to usiąść i czekać; innym bardziej dramatycznym jest przebudzenie z długoletniej śpiączki; bardziej drastyczne rozwiązanie proponuje kriogenika przechowująca np. pacjentów z nieuleczalnymi chorobami do lepszych czasów; jeszcze inną podróż w przyszłość daje długotrwałe przebywanie w nieważkości na stacji kosmicznej. Jednak entuzjastom podróży w czasie nie o taką podróż w przyszłość chodzi bo przebywanie wielomiesięczne na stacji kosmicznej dało w efekcie zaledwie ułamki sekundy "wydłużenia życia" co może mieć znaczenie jedynie w matematyce. Bardziej realne skutki mogłyby być odczuwane gdybyśmy wysłali kosmonautę w pojeździe mogącym osiągnąć połowę prędkość światła lub większą. Wykorzystany w tym przykładzie "paradoks bliźniąt" byłby zauważalny, jednak jak szczegółowo wylicza to Autor obecnie nie dysponujemy tak potężną energią by taka podróż była realna bo nawet antymateria - nazwa na wyrost ponieważ produkujemy szczątkowe ilości zaledwie kilku antycząstek - nie rozwiązuje tego problemu. Zapominamy jako istoty niskoenergetycznego środowiska nie przeżyjemy wielkiej energii wehikułów i promieni Kosmosu.
W Rozdziale siódmym "Współczynnik warp 4" Autor kontynuuje prezentację rodzajów napędów do wehikułu nad jakimi pracują uczeni a wykorzystują w tych pracach fizykę kwantową, której krótką historię, jej głównych bohaterów i ich osiągnięcia przedstawia. Wprawdzie warp 4 nie oznacza czterokrotną prędkość światła - o której wspominał profesor Ginter Nimitz - ale 102 krotnąi. Jest to przekroczenie bariery prędkości światła w próżni więc spór o krotności wydaje się bezprzedmiotowy.
Rozdział ósmy "Splątana sieć" to kontynuacja wykorzystania fizyki kwantowej do zbudowania wehikułu czasu by móc się w nim poruszać. Mechanizm który ma być do tego wykorzystany to splątanie kwantowe. Nazywane przez Einsteina - który słusznie upierał się przy tzw. lokalności -upiornym działaniem na odległość było wiele lat przedmiotem sporu między Einsteinem a Bohrem w którym Einstein przedstawiał eksperymenty myślowe negujące istnienie splątania natomiast Bohr wskazywał na błędy w ich konstruowaniu. Ostatni eksperyment tzw. EPR - od autorów Albert Einstein, Boris Podolsky i Nathan Rosen - został rozstrzygnięty po ich śmierci na korzyść Bohra Uczynił to w oparciu o pomysł Johna Bella Alan Aspect w specjalnym urządzeniu gwarantującym(?) niemożność komunikacji między fotonami innej niż splątanie. Ten wynik wg Autora ma olbrzymie możliwości komunikacyjne dla kosmicznych podróży szczególnie w przyszłość. Splątanie kwantowe pozwoli na tworzenie niemożliwych do złamania szyfrów i budować szybsze komputery kwantowe(?).
Rozdział dziewiąty "Fantomy czasu" jest okazją do zaprezentowania sylwetki Jamesa C. Maxwella, którego równania opisujące wzajemne oddziaływania w elektromagnetyzmie elektryczności oraz magnetyzmu inspirowały Alberta Einsteina w tworzeniu teorii względności z wzajemną zależnością energomateri i czasoprzestrzeni. Autor podkreśla, że konsekwencją równań Maxwella są dwa rozwiązania co powinno oznaczać, że istnieją fale opóźnione oraz wyprzedzające pozwalające przesyłać informacje wstecz. Jak zwykle w nauce badano tą dualną możliwość z użyciem cząstek wirtualnych, elektronów itp. Jest w Rozdziale kilka akapitów poświęconych spowalnianiu a nawet zatrzymaniu światła oraz hipotetycznym tachionom poruszającym się z prędkością zawsze większą od prędkości światła, których masa rośnie do nieskończoności gdy ich prędkość spada do prędkości "c".
Rozdział dziesiąty "Inżynieria międzygwiezdna" jest poświęcony wybitnym uczonym zajmującym się problemem podróży w czasie. Nikola Tesla - był wynalazcą i konstruktorem - twierdził, że w wyniku porażenia prądem o wysokim napięciu przeniósł się w czwarty wymiar i mógł się przenosić w nim w dowolny punkt. Uważał ten wypadek za swego rodzaju wehikuł czasu. Jacob van Stockum przedstawił rozwiązanie ogólnej teorii względności dla cylindra wirującego pyłu. Tworzyło zamkniętą krzywą czasopodobną pozwalającą wrócić do przeszłości. Kolejne rozwiązanie równań ogólnej teorii względności przedstawił Kurt Gödel dla wirującego wszechświata i miało to znaczenie dla podróży w czasie. Wirująca olbrzymia masa jaką był Wszechświat Gödla pozwala na ugięcie czasoprzestrzeni tak by móc przeskoczyć wstecz. Czym większa prędkość wirowania tym głębsza przeszłość. Jeszcze inne rozwiązanie przedstawił Frank Tipler proponując wykorzystać do tworzenia wirującego cylindra 10 -12 gwiazd neutronowych. Jak wyliczył ta masa i prędkość pozwoli wehikułowi działać. Jak dotąd żadne z rozwiązań nie funkcjonuje - ponoć z niedostatku zaawansowania inżynieryjnego cywilizacji.
W Rozdział jedenasty "Alicja po drugiej stronie tunelu czasoprzestrzennego" Autor omawia temat czarnych dziur, których prekursorami były ciemne gwiazdy; pomiary prędkości światła i uczonych, którzy we wspomnianych dziedzinach położyli największe zasługi a wszystko to w kontekście podróży w czasie. Podają tu takie nazwiska jak Galileo Galilei - dosłowny "twórca" nowożytnego czasu; John Mitchell i Ole Roemer dokonali pomiaru prędkości światła; Karl Schwarzschild obliczył jaka musi być masa gwiazdy by stała się ciemną; Robert Oppenheimer, Subrahmanyan Chandrasekhar stworzyli model ewolucji gwiazdy aż do jej ciemnej formy; John Wheeler nazwał ciemne gwiazdy czarnymi dziurami; Hendrik Casimir, który odkrył możliwość tworzenia ujemnej energii; Albert Einstein z czasoprzestrzenią, którą można wlec i kilku innych, których osiągnięcia pozwalają mówić o podróżach w czasie - szczególnie przez tunele czasoprzestrzenne a wcześniej most Einsteina Rosena przynajmniej teoretycznie. Rozszerzeniem tego tematu to wykorzystanie białych dziur, działających odwrotnie niż czarne a połączone miały rzekomo tworzyć warunki bezpiecznej podróży w czasie.
Rozdział dwunasty „Wehikuł Malletta” poświęcony Ronaldowi Mallettowi, który po przedwczesnej śmierci ojca oraz zainspirowany "Wehikułem czasu" postanowił zbudować taki wehikuł by ponownie spotkać się z ojcem. Po wielu latach badań okazało się, że wehikuł oparty na „wleczeniu przestrzeni" może cofnąć "czas" tylko do chwili powstania tego wehikułu i to tylko dla obiektów w mikroskali.
Tematem Rozdziału trzynastego "Zabić swojego dziadka" są paradoksy nie tylko te ze starożytności ale również współczesne związane z fizyką kwantową i fantazjami o podróżach w czasie Upraszczając można powiedzieć, że są to niemożności wynikające z błędnych założeń: I tak paradoks strzały Zenona z Elei wynika z przeświadczenia Starożytnych o samoistności ruchu tymczasem za ruchem czegokolwiek - czy to będzie mega skala czy nanoskala - stoi energia. Niemożności samoistnienia ruchu nie został rozwiązany do dziś choć uczeni od czasów Newtona stosują pojęcie siły; Za eksperymentem Thomasa Younga z dwoma szczelinami - opisanym też w tym rozdziale - który stał się podstawą do koncepcji splątania, też kryje się energia ponieważ nawet pojedynczy foton nie można wysłać bez użycia energii. W pewien sposób udowodnił to eksperyment Feynmana z trzema szczelinami ponieważ szczeliny stają się źródłami energii i jednocześnie fal, które interferowały ze sobą. Miarą karkołomności wyjaśnień opisanych w Rozdziale może być „przypuszczenie ochrony chronologii”( PPP) - uznane nawet przez Stephena Hawkinga - które miało by sens jeśli dotyczyłoby procesu czy mechanizmu fizycznego a nie jakiejś "woli" materii bo to jest tu nieopacznie sugerowane.
Podsumowujący rozdział czternasty choć bardzo interesujący przedstawia jednak tylko nasze chciejstwo i ogromną przepaść między możliwościami a tym co "potrzebujemy" by móc podróżować w czasie. Autor wskazując na wiele potencjalnych możliwości w dotychczasowych teoriach nie rozważył jednego ale podstawowego moim zdaniem aspektu podróży i wehikułu czyli samego czasu. Żeby móc w czymś podróżować to coś musi fizycznie istnieć tak jak materia, przestrzeń czy energia. Jednak ani starożytni filozofowie ani współcześni uczeni jak do tej pory nie wykazali czym jest czas fizycznie i czy fizyczny czas istnieje. Tymczasem kreatorem współczesnego czasu jest Galileusz a zainspirowały go wychylenia lampy wiszącej w kościele i kołyszącej się pod wpływem przeciągu. Odległości między przeciwległymi wychyleniami mierzył biciem własnego serca a dokładniej ilością jego uderzeń. Na tej podstawie zaprojektował wahadłowy zegar ale i on i jego syn go nie zbudowałii. Przed Galileuszem wszelkiego rodzaju "zegary" wyznaczały stadium cyklu ponieważ otaczający świat „był” cykliczny. Cykliczność kojarzyła się z przemijaniem więc z przemijaniem był kojarzony czas - również ten który został wykreowany wahadłem Galileusza. Wszelkie kłopoty z kalendarzem polegały na tym, że nie można było wprowadzić jednolitej i równomiernej rachuby ponieważ zmieniały się długość dnia, długość nocy, ruchy planet, położenie geograficzne itp. Pomysł Galileusza polegający na tworzeniu czasu dla eksperymentu opanował wkrótce nie tylko naukę ale całe życie społeczne. Zegary tworzyły czas a ludzie początkowo głównie w miastach według tego kreowanego czasu zaczęli funkcjonować. Kiedyś pracowano od świtu do zmierzchu a to oznaczało uwzględnianie zmian jakie narzuca naturalna cykliczność. Zegary pozwoliły te trudności ominąć bo praca trwała przewidzianą ilość godzin np.12, ułatwiały podróże lądowe i nawigacje morską. Ta rewolucja zegarowa przynosiła określone korzyści społeczne ponieważ zegar tworzył cykliczność równomierną w przeciwieństwie do cykliczności jaką oferowała natura. Inna rzecz, że dziś odkrywamy, że cykl naturalny jest dla nas zdrowszy zapewne dlatego, że współuczestniczył w naszym rozwoju od najprostszych form.
Wprawdzie wszechświat bez czasu to Wszechświat-blok Einsteina, ale moim zdaniem Wszechświat to Wszechświat rozwijający się cyklicznie ponieważ jest formą przekształcającego się kontinuum energii materii i przestrzeni zdeterminowanym energią. Ustawiczne zmiany we Wszechświecie, które nazywam "budową na fundamentach" polegają na przekształcaniu kontinuum - zawsze w teraz - pod wpływem fizycznych warunków a nie czasu. Przemijanie to przekształcanie materii w bezpośrednim sąsiedztwie - czyli w warunkach jakie to sąsiedztwo sobie wzajemnie tworzy - dlatego możemy je sami postrzegać. Wszechświat rozwijający się nie porusza się w czasie jak przytacza autor, ale w przestrzeni pod wpływem energii, o której wiemy, że przepływa od ciała lub ośrodka cieplejszego do zimniejszego czyli może determinować przekształcenia lokalnie w całym obszarze Wszechświataiii. Wieczny cykliczny, wirujący – tym samym płaski - Wszechświat nie potrzebuje PPP ponieważ sama cykliczność jako nieodwracalna wyklucza powrót w przeszłość i niecelowe jest tworzenie wehikułu czasu. Czas jest tylko psychicznym tworem/pojęciem naszego umysłu determinowanego społecznie - dlatego tak trudno go definiować, ale też łatwo mylić z realną fizycznościąiv. Z kolei wirujący z dużą prędkością Wszechświat nie może czasoprzestrzeni „wlec” ponieważ będzie się zamykał jak łyżwiarz w piruecie i coraz szybciej skracał swój promień aż do kuli Protowszechświata.
Zygmunt Koźlak
Przypisy:
i Wikipedia, Prędkość Warp
ii Wikipedia, Historia i zastosowania wahadła
iii Zygmunt Koźlak „Dlaczego istnieje raczej coś niż nic” Niepublikowana praca dyplomowa na Studiach Podyplomowych Nauka i religia. Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie ss. 10 i n.
iv Więcej w mojej recenzji Liz Evers Historia czasu w: ksiazka.net.pl
Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.