Salmana Rushdiego statystyczny Polak kojarzy z „Szatańskimi wersetami” i wydaną przez irańskich ajatollahów fatwą. Od lat publikuje też w prasie oprócz powieści i opowiadań artykuły, recenzje i eseje literackie. Jest uważany z zaangażowanego pisarza w bieżące sprawy świata i ludzi.
Bardzo znane były jego wystąpienia na Wyspach w sprawie statusu uchodźców politycznych i religijnych lub byłych mieszkańców kolonii.
Właśnie w serii rebisowskiej Mistrzowie Literatury ukazał się wybór jego esejów, recenzji i odczytów pt. „Języki prawdy. Eseje z lat 2003- 2020”. Mówić o nim, że jest wirtuozem łączącym różne gatunki literackie, to jedynie stwierdzenie faktu. Z tej literackiej mieszanki tworzy osnowę swoich powieści i opowiadań.
Baśnie, legendy, mity, ludowe podania według Rushdiego i Kundery wzbogacają wyeksploatowane możliwości powieści realistycznej. Pisarze w poszukiwaniu nowatorstwa penetrują rejony podań ludycznych, wykorzystują motywy realizmu magicznego łącząc je z wyobraźnią. O tym pisze Rushdie, nie ukrywając, że długo szukał własnych źródeł natchnienia. Jego pierwsze nieudane próby literackie trwały dopóki nie napisał „Dzieci północy”, a kamieniem milowym stały się „Szatańskie wersety”, które błyskawicznie wprowadziły go na salony literackie i do światowego obiegu czytelniczego. Nigdy nie ukrywał swoich antyfundamentalistycznych poglądów, chociaż jak pisze wychował się w rodzinie o tradycjach muzułmańskich
"Szatańskie wersety” skazały go na wieczną religijną klątwę, co skutkowało w konsekwencji opowiedzeniem się za ateizmem.
Fatwa i lata ukrywania się pod opieką ludzi z wywiadu MI6 wpłynęły tak na jego życie jak i pisanie. To wyobraźnia dodawała mu odwagi i natchnęła do stworzenia baśniowego świata późniejszych powieści (opublikowanych po Dzieciach Północy) „Śalimar Klaun”, „Ostatniego westchnienia maura” lub „Czarodziejka z Florencji".
W swoich esejsach poświęconych swoim literackim mistrzom potwierdza po raz enty przywiązanie i adorację dla twórczości Jamesa Joyce'a, Italo Calvino, Jorge Luisa Borgesa, Gabriela Garcii Marqueza, Kurta Vonneguta, Guntera Grassa, Samuela Becketta, Thomasa Pynchona czy Michaiła Bułhakowa i Lewica Carrolla.Dużo mamy tu klimatów i refleksji związanych z odwiecznymi doznaniami smutku, osamotnienia, wyobcowania, tęsknoty, ale równoważy je jego poczucie humoru i dystansu, głównie do siebie.
Jego lewicowe poglądy, od poparcia bombardowania Jugosławii, amerykańską agresję na Afganistan, politykę Pentagonu, po wolny przepływ emigrantów zdobyły mu tyle samo zwolenników, co wrogów. Rushdie popiera globalny ład, mając przy tym na ustach wyświechtane słowa takie jak demokracja i wolność. A to przecież twórcy NWO czy Grupy z Bilderbergu zamkną mu usta, kiedy przejrzy na oczy.
O ile w tej antologii najwartościowsze są jego literackie eseje, to już odczyty czy komentarze na temat bieżących spraw wykazują polityczną poprawność i łączą się z tzw. mainstreamem. Polecam głównie tym, którzy chcą wejść na pisarską ścieżkę i poszukują własnej drogi i twórczych inspiracji.
Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.