Daniel. H.Pink tym razem po „Drive”.Kompletnym spojrzeniu na motywację” zajął się nie mniej ważnym tematem – naszym wyczuciem czasu, a właściwie mówiąc skutecznym wykorzystaniem naszych możliwości jakie niesie ze sobą czas – efektywny czas naszej pracy, wypoczynku czy regeneracji. Nasz wewnętrzny zegar odmierza odcinki czasu, w jakich powinniśmy zmieścić się ze swoją dzienną chronotypią - własnym indywidualnym schematem okołodobowego rytmu wpływającego na naszą psychikę i fizjologię.
Wielu badaczy przed Pinkiem starało się dociec, co odpowiada za właściwy harmonogram naszej dziennej aktywności; nasz biologiczny zegar, dobra organizacja i koordynacja własnych działań, właściwa współpraca z grupą lub zespołem, a może po prostu jest to wypadkowa konfiguracja wszystkich tych rzeczy. Reasumując - właściwie sformułowane zadanie czy projekt rozłożony w odpowiednim dla naszej indywidualnej aktywności czasie. Socjologowie nazywają to efektem synchronii.
Pink przyjrzał się tym wszystkim badaniom i zbudował posiłkując się ich wynikami swój własnym system efektywnego wykorzystania czasu. Po każdym rozdziale w krótkich podrozdziałach „Rady na czas” stara się wskazać nam praktyczne ćwiczenia pozwalające naszą codzienną chronotypię zamienić na sukces. Aby to się ziściło musimy poznać swoją czasową aktywność; od tego zależy czy należymy do porannych jaskółek, które największą efektywność i kreatywność osiągają w godzinach rannych, czy też nocnych sów, które aktywne są dopiero w godzinach popołudniowych lub wieczornych. Pink pytając Kiedy - pyta tak naprawdę "Jakie jest twoje wyczucie czasu"?
Czy jesteś w stanie określić jaka jest twoja optymalna pora dnia? Czy potrafisz w oparciu o swoją chronotypię ułożyć rozkład swojego dnia? Można ująć to też inaczej i powiedzieć, że naukowe tajniki doskonałego wyczucia czasu to taka nasza współczesna prakseologia chronotypii. Bowiem we wszystkim co robimy, chodzi o to, abyśmy potrafili wydajnie, dobrze pracować w określonym odcinku czasu. O ile, jak pisze Pink, zachodnie korporacje takie jak Dell czy Akademia Sił Powietrznych USA, Centrum Medyczne Uniwersytetu w Michigan zaczęły stosować jego metodę trzech kroków, kierując się ustaleniami indywidualnego chronotypu, to nie sądzę i nie słyszałem żeby polskie korporacje ustalały w ten sposób dzień pracy dla swoich pracowników czy zespołów?
Czas i nasze jego odczuwanie stają się kluczowe jeśli chodzi o realizację nie tylko powierzonych nam zadań ale także realizację siebie w zespole czy konkretnej firmie. Do dobrych obyczajów wracają przerwy - sjesty w pracy, dłuższe przerwy regeneracyjne w szkołach czy uniwersytetach dostosowane do „czterech rad na lepszy dzień”:
1) po wybudzeniu wypij szklankę wody
2) nie pij kawy zaraz po przebudzeniu
3) korzystaj z porannego słońca
4) zaplanuj terapię rozmową na rano.
Czas powinien być w naszych rękach dodatkowym narzędziem pomocnym w naszej pracy. Do tego sprowadza się wymowa tej książki. Czy w naszych polskich warunkach narzuconej pracowniczej globalizacji w której zamiast dbać o pracownika „wyciska się z niego siódme poty”, a potem kiedy się wypali zastępuje się go nowym jest to możliwe? Jestem bardziej niż sceptyczny, ale argumenty Pinka za powrotem do dobrych praktyk w pracy w oparciu o indywidualny chronotyp i trójpodział dnia: szczyt, spadek i powrót formy jest logiczny, czytelny i niesie w sobie duży potencjał. Jest on niekwestionowanym autorytetem w tych sprawach. Warto też uzupełnić swoją wiedzę sięgając do jego poprzednich książek „Jak być dobrym sprzedawcą” czy „Drive. Kompletne spojrzenie na motywację”. Wbrew pozorom do rzeczy na pierwszy rzut oka zgoła oczywistych Pink potrafi podejść bardzo nowatorsko i wysnuć z nich dla nas zupełnie nowe świeże spojrzenie. Nie dziwię się temu, gdyż te wszystkie nagrody jakie otrzymał i listy bestsellerów na których był obecny potwierdzają ich doskonały odbiór tak wśród profesjonalistów jak i szczególnie wśród normalnych czytelników.
Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.