Po pierwszym tomie „Męskiego gadania” w autorskim opracowaniu dziennikarki i psycholożki Beaty Biały, w którym swój udział obgadało szesnastu odważnych mężczyzn, w tym m. innymi: Vito Bambino, Krzysztof Zalewski, Piotr Stramowski, Mateusz Damięcki,Cezary Pazura, Daniel Olbrychski, Igor Brejdygant, Krzysztof Hołowczyc, Mariusz Bonaszewski, Michał Czernecki, Maciej Woroch, Mikołaj Roznerski , Robert Gonera, Tomasz Schuchardt, Piotr Jacoń, Robert Makłowicz, otrzymaliśmy tom 2, w którym kolejny raz Beata Biały udowadnia wbrew tezie o hermetyczności, zamknięciu się mężczyzn na dogłębną spowiedź, iż trafnie zadane pytania, potrafią zagrać na najwyższych strunach ich szczerości i gotowości do odsłonięcia się na prawdę i wynikające z niej emocje.
`W tomie pierwszym gadano nie o byle czym, ale bardzo ważnych podstawowych kwestiach, takich jak: zachwycie, wzruszeniu, bliskości, podziwie, akceptacji, radości, pokorze, smutku, bezsilności, obrażaniu się, strachu, gniewie, wstydzie, złości, starości, śmierci. Wbrew pozorom tych szesnastu wybranych przez Biały stanowi dość reprezentatywną grupę doświadczonych przez życie artystów, sportowców, dziennikarzy, pisarzy.
W tomie drugim Biały zaprosiła do pogaduszek od serca kolejną szesnastkę, w tym: o lęku przed starzeniem się Jana Englerta, o lojalności z Antonim Pawlickim, a z Mariuszem Szczygłem o zachwycie, Macieja Musiała zaprosiła do dyskusji o sensie życia, z Maciejem Dowborem o presji, Rafała Rutkowskiego do rozmowy o poczuciu bezpieczeństwa, z pisarzem Piotrem Zychowiczem o gniewie, a z Bartłomiejem Topą o stracie i jej konsekwencjach, z Markiem Kamińskim, mówili o pokorze i samotności. Tadeusza Oleszczuka przekonała do dialogu o czułości, której tak bardzo potrzebują kobiety i mężczyźni. Z Szymonem Marciniakiem zmierzyła się z tematem odpowiedzialności, a Pawła „Navala” Mateńczuka namówiła do konwersacji o strachu, Tomasza Organka do opowiedzeniu o buncie, Michała Rusinka do interviu o dumie, Mateusza Gesslera do wiwisekcji wdzięczności, Bartosza Węglarczyka do dysputy o wyczerpaniu.
Drugi tom udowodnił, a zarazem zaprzeczył tezie, iż mężczyźni nie chcą, nie potrafią rozmawiać szczerze o tym, co ich boli. Że pod maską męskości kryje się prawdziwy twardziel, który kolekcjonuje rany zadane mu przez życie ze stoickim spokojem. Nic podobnego proszę czytelnika. Każdy z szesnastki zaproszonych do osobistej spowiedzi indywidualności, o przewadze zawodów artystycznych, w tym jeden komandos, jeden restaurator, to wrażliwi przedstawiciele „płci brzydkiej”, otwarci na dyskusję o swoim życiu wewnętrznym, o tym jak zmagają się z codziennością. Co im pomaga, a co przeszkadza w realizacji swoich zamierzeń zawodowych i osobistych. Każdy z nich w sposób dogłębny, z dozą psychoanalitycznej samoobserwacji potrafi odpowiedzieć na zadawane im, bardzo szerokie, problemowe pytania, jakie padają ze strony Beaty Biały. Przez to każda rozmowa jest inna, ważna ze względu na mądrościowy ładunek jaki ze sobą niesie.
Zresztą, co ja będę Państwa po raz enty zachęcał do osobistej lektury, tego ważnego i odważnego zbioru szesnastu mądrych, szczerych do bólu zgoła terapeutycznych dywagacji. Na tematy tak uniwersalne i podstawowe dla zrozumienia naszej własnej egzystencji, na tej jednej, jedynej danej nam planecie Ziemi.
Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.