Ilu z nas zaczynało własny biznes przedzierając się przez gąszcz czyhających trudności, w postaci wykluczających się przepisów, nieprzewidzianych kosztów, złej przyjętej strategii rynkowej, nie wspominając o nielojalnym wspólniku, który postanawia zostawić kolegę w skarpetkach. Oczywiście nie jesteśmy wolni od błędów, nie próbuję zrzucić na nikogo winy, ale tamte szalone lata dziewięćdziesiąte, kiedy to zakładało się firmę praktycznie bez grosza przy duszy. Część z tych, którzy zaryzykowali przetrwało do dzisiaj, ale większość w różny sposób poległa lub zmieniła prywatny biznes na bezpieczną państwową posadę.
Nick Ruiz szczerze i bezkompromisowo opisuje w swojej autobiograficznej książce, własne próby biznesowe i dokonania, gdzie jak pisze „zaczynał od zera”, część jego mikrofirm odniosła sukces, część upadła. W wieku dwudziestu lat został milionerem, działał wtedy na rynku nieruchomości, był właścicielem ponad siedemdziesięciu nieruchomości. Ale dobra passa nie trwa wiecznie, a on jak wielu innych nie przewidział kryzysu w 2008 roku, w tym na rynku kredytowym i nieruchomości. Nie wystarczają wtedy umiejętności negocjacyjne, banki ustawiają się swoje pieniądze, najemcy nie płacą czynszu, kryzys staje się wielopoziomową konstrukcją, z labiryntu którego trudno znaleźć wyjście. Ale właśnie Ruiz, dzięki elastycznemu podejściu do strategii „zaczynania od zera” potrafił wyjść z wielu zakrętów i wcale nie pomogły mu w tym lektury motywujące, lecz nabyta wiedza i doświadczenie.
Elastyczne podejście polegało na modyfikacji strategii biznesowej, prognozowaniu z maksymalnym prawdopodobieństwem możliwych scenariuszy kolejnych przedsięwzięć. Ruiz w swojej książce postarał się też, aby jego wywody i rady były jasne i klarowne, pozbawione ekonomicznej hermetyczności. Zasadniczą kwestią, która prowadzi naszą przedsiębiorczość do sukcesu jest wyregulowanie naszego świata wewnętrznego , tak aby pasował do realiów świata zewnętrznego. To działanie uważa Ruiz za najważniejsze, abyśmy mogli sukces zakodowany w naszej głowie przekuć na fundamenty naszego nowego interesu.
W świecie globalnej podaży i popytu trudno jest zebrać wszystkie informacje potrzebne nam do określenia stopnia biznesowego ryzyka, stąd musimy nauczyć się modyfikować Swój Sposób Myślenie i Postępowania. Podejście do nowego biznesu „zaczynając od zera” jest tu kluczowe. Powinniśmy pozbyć się z naszych umysłów zakodowanych wcześniej wzorów, ponieważ nasz umysł można modelować, co z jednej strony niesie ryzyko niekorzystnych bodźców zewnętrznych, z drugiej pozwala nam przewartościowanie dotychczasowych zasad czy przyzwyczajeń.
Zasada druga, nie myśl za długo, nie roztrząsaj zbytnio za i przeciw – „Gdy wiesz z grubsza o co chodzi, ruszaj”, działaj. Nie ma przedsięwzięć bez ryzyka, ono wpisane jest w strategię naszego myślenia i działania. Nie Ryzykuje Tylko Ten, kto Nic Nie Robi”. To stare powiedzenie ciągle jest aktualne. Nastaw się pozytywnie, bądź pewny siebie, że po wstępnym roboczym planie, po wstępnych założeniach swojego biznesplanu możesz wprowadzić weń modyfikacje, dostrzec przy okazji, czy idziesz właściwą ścieżką.
Nick Ruiz jest człowiekiem biznesu, człowiekiem działania, któremu można zaufać, wielokrotnie zaczynał od zera, ale nie rezygnował, jedyne co robił, to przemodelowywał swoje postępowanie, uelastyczniał strategię działania, nie wycofywał się z pierwotnych pomysłów, lecz modyfikował je, dostosowując do aktualnych realiów rynkowych.
Zasada trzecia – Wiemy Tylko To, Co Wiemy Teraz”, oduczymy się postrzegać różne rzeczy jako pewnik. Świat wokół nas, a przede wszystkim warunki do prowadzenia biznesu nieustannie ewoluują. Nauczmy się spoglądać z dystansem na sukces jako podstawową dominantę, nauczymy się prosperować niezależnie od narzucanych nam okoliczności. Ruiz nie twierdzi, że jest to bezproblemowe, ale w związku z tym, iż potrafimy modyfikować własne strategie życiowe, własne myślenie, będzie nam zdecydowanie łatwiej dostosować okoliczności do zmieniających się technologii czy rynkowych paradygmatów.
Myślę, że z książką Ruiza „Od zera do sukcesu. Strategie myślowe pozwalające odnieść sukces w środowisku w którym przetrwają najsilniejsi”, łatwiej będzie nam opracować swoją długofalową strategię działania, bo wyrzucając słowo najsilniejsi, a zastępując je słowem najbardziej elastyczni i gotowi zaczynać od zera – to ci mają najwięcej szans na odniesienie prawdziwego sukcesu, i to nie tylko biznesowego.
Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.