Kiedy w 1937 roku Jan Korcz, młody malarz wyjeżdżał z Sambora na stypendium Fundacji Zamoyskich do Paryża spełniło się jego marzenie życia; studiowanie w kolebce współczesnego malarstwa, w wieży Babel międzynarodowej sztuki. Paryż lat trzydziestych, jak rozmawiałem z nim w Gorzowie był ciągle jeszcze tyglem w którym dużo się działo; przyciągał swoją charyzmatyczną atmosferą, był „Gwiezdną wieżą Eiffela”, o której z czułością i religijnym mistycyzmem pisał w swojej autobiografii Blaise Cendrars.
Ale nie zawsze tak było. Paryż przed III Republiką, przebudową według planów Haussmanna był miastem po przejściach: wojna z Prusami 1870 i Komuna Paryska. Zniszczenia były widoczne gołym okiem; spalony pałac Tuileries, ruiny hotelu de Ville. Jak piszą autorki: „Niezbędna była lecznicza moc czasu”. Lecz to miasto nie miało cierpliwości by czekać. Czas uciekał. Belle époque już zaczynała swoje rządy; począwszy od 1870 do wybuchu pierwszej wojny światowej. Niespełna w pół wieku dokonała się rewolucja cywilizacyjna; przebudowa Paryża, wystawy światowe, konstrukcja wieży Eiffla, powstanie Moulin Rouge, paryskiej sali koncertowej Olimpia, czy Casina de Paris. Bo Paryż był lekiem na całe zło ówczesnego świata, wyzysku, nierówności społecznych. Tu przyjeżdżano na seanse zapomnienia, tu tracili głowy dla piosenkarki Yvette Guilbert, div teatralnych m.in. Sary Bernhardt Sigmund Freud, Edward VII, czy przyszły premier Clemanceau.
Ale pamiętajmy, że to czas błyskawicznego rozwoju techniki; elektryfikacja, rozwój telefonu, radia, filmu i kina, narodziny automobilizmu, sportów lotniczych i lotnictwa. Ale także nauki; odkrycie zjawiska promieniowania, rozwój nauki o bakteriach i zarazkach, mikrobiologii, immunologii, fotografii, w tym fotografii kolorowej. Powstanie kinematografu, pierwszej wytwórni filmowej Georgesa Mélièsa, braci Lumière , czy braci Charlesa, Émile’a, Théophile’a oraz Jacques’a Pathé. To wszystko razem zdynamizowało życie Paryża. Tu jechało się aby pooddychać światowym blichtrem, być na bieżąco z modą, fryzurami, albo literaturą i sztuką.
Bo właśnie wtedy na Salonach Niezależnych wykluwa się, co prawda w bólach nowoczesna sztuka; impresjonizm, fowizm, kubizm, surrealizm. Jak każda rewolucja zbiera swoje ofiary: Van Gogh, Modigliani, Utrillo, Toulouse-Lautrec. Uznanie zdobędą dopiero po śmierci. Do Paryża zmierzają różne nacje z Europy Środkowo-Wschodniej: Żydzi; Marc Chagall, Jules Pascin, Chaim Soutine. Rzeźbiarze Ossip Zadkine, Rumun: Constantin Brâncuși. Polacy; Edward Okuń, Władysław Podkowiński, Stanisław Wyspiański, Samuel Hirszenberg, ,Władysław Ślewiński, Fryderyk Pautsch, Jan Styka, Władysław Skoczylas, Leopold Gottlieb. I kobiety, przebojowe, ambitne Polki: Anna Bilińska, Olga Boznańska, Maria Dulębianka, Leokadia Łempicka, i gwiazda filmu niemego Stacia Napierkowska.
Tu kwitnie miłość, ta pokątna i ta szalona, o czy piszą autorki w siódmym rozdziale pt” Sztuka i miłość”. Romanse między Rodinem i Camille Claudel, Piccasem a Fernande Oliver, Verlainem i Rimabudem, Apollinairem a Marie Laurencin. Skomplikowane związki Gertrudy Stein z Alice B. Toklas.
Symbole Paryża, mimo przyjętej filozofii multi - kulti pozostaną dla nas drogowskazami i znakami rozpoznawczymi Paryża; Luwr, Łuk Triumfalny, paryskie Hale zwane „żołądkiem Paryża”, bulwary, bukiniści, wieża Eiffela, Pola Marsowe, Lasek Buloński, Pola Elizejskie.
I najważniejsza, rewolucja społeczna. Arystokracja musiała zbratać się z nową elitą - kapitalistycznymi nuworyszami. Wpuścić ich na salony, zgodzić się na małżeństwa, rodowe koligacje z przemysłowcami, bankierami. I to wszystko w tej jednej książce, a przecież nie o wszystkim wspomniałem, żeby nie zabierać czytelnikom przyjemności odkrywania jej smaczków, czego gwarancją są autorki – Małgorzata Gutowska-Adamczyk, fascynatka językiem, kulturą i literaturą francuską i Marta Orzeszyna, pomieszkująca w Paryżu, rozświetlona przez Paryż. Autorka wielu tłumaczeń wzbogacających ten album, pełen przepięknych zdjęć, reprodukcji i fotografii. Dlatego wszystkie sekrety miasta świateł stoją przed Państwem zanurzone w feerii subtelnych odcieni generowanych dzięki palecie barw stworzonych przez autorki.
Czysty impresjonizm estetycznych doznań pisanych nie tylko ręką ale przede wszystkim sercem...
Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.