Recenzja

Pokolenie dżinsów

Są książki, które łączą lub dzielą pokolenia! Nie wiem, które z publikacji z końca lat 80-tych łączyły lub dzieliły Polaków. Strzelam, może to były „Mury hebronu”(1989) Stasiuka, może „My zdies emigranty”(1991) Gretkowskiej, albo „Niskie łąki”(2000) Siemiona. Wcześniej mówiło się w tzw. środowisku literackim o obrazoburczym "Pantokratorze" Łozińskiego mającym być pamfletem literackim na środowisko skupione wokół Grotowskiego. Ale nie było książki, która pokazywałaby czasy PRL-u z pozycji zamachu bombowego braci Kowalczyków na WSP w Opolu, czy zrzucenie tablicy pamiątkowej ku czci Lenina z jego płaskorzeźbą ze szczytu Rysów. Nie wspomnę już porwaniach samolotów PLL LOT w latach stanu wojennego.

 

Polacy, piórem Marka Nowakowskiego odmalowali koloryt stanu wojennego w jego „Raporcie o stanie wojennym”(1982), pokazali pokolenie styropianowców i SB-ków w powieści z kluczem Wildsteina pt. "Dolina nicości”(2008) , a wcześniej w książce pt. „Brat”, pokolenie Paryskiej Kultury lat osiemdziesiątych. Później ekscytowano się nowomową Masłowskiej w "Wojnie polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną", „Lubiewem” Witkowskiego czyli jak sam pisał "powieścią przygodowo-obyczajową z życia ciot", czy obyczajowym „Gnojem” Kuczoka.

Gruzini mieli inne doświadczenia. Długi marsz do niepodległości, krótki czas wolności i ogłoszenia republiki w latach 1918-1921, co zaważyło na ich dążeniach niepodległościowych. Ale rosyjski niedźwiedź czuwał, aby w tym rejonie nie było spokoju, a antagonizmy narodowościowe między Gruzinami, Abchazami, Osetyńczykami i Adżarami nie wygasły zbyt szybko. Po upadku Związku Radzieckiego rejon ten był szczególnie infiltrowany przez „twardogłowych” polityków z Moskwy i sowiecką generalicję.

Lata osiemdziesiąte to czasy rządów Szewardnadze, byłego ministra spraw zagranicznych ZSRR, który starał się lawirować między pieriestrojką Gorbaczowa, a „twardogłową” opozycją z Lichaczowem, Czebrikowem i gen. Jazowem na czele. Podpisał nawet akces wstąpienia Gruzji do fasadowej Wspólnoty Niepodległych Państwa.

W tych to niespokojnych latach czterech kolegów postanawia porwać samolot Aerofłotu i uciec nim do Turcji. Na początku Turaszwili nie pisze o tym ani słowa, wprowadzając nas w czasy lat osiemdziesiątych, które tak naprawdę nic nie zmieniły w życiu młodych studentów. Braki w zaopatrzeniu, reglamentowane wyjazdy naukowe dla wiernych pretorian władzy sowieckiej, ograniczony dostęp do kultury, to wszystko rodziło frustracje młodych gruzińskich studentów, nowej inteligencji, która nie miała zamiaru chylić karku przed rosyjskim okupantem. Piękni i młodzi, Tina, studentka Akademii Sztuk Pięknych, Soso, syn gruzińskiego naukowca, Gega, młody aktor i filmowiec, szukający bezskutecznie pracy Giorgi, zwany zdrobniale Gia, bracia Paat i Kacha Iwerieli, który nie potrafił posługiwać się bronią.

Byli młodzi, to było ich bronią, ale bronią obosieczną. Bez przeszkolenia wojskowego, w czasach, gdzie zdarzały się porwania samolotów, nawet w tak strzeżonym obozie sowieckim, jak ten udany, zorganizowany przez młodych Litwinów, próbowali rzeczy, która ich od początku przerosła. W ich planach, początkowo broń na pokład miał wnieść poznany mnich Teodor. Jego odmowa spowodowała, iż spadło to na barki ciężarnej Tiny. Dopiero po latach, na skutek śledztwa młodej dziennikarki, córki mnicha Teodora, Elki Czichladze, okazało się, iż prawdopodobnie KGB wiedziało o ich planach wcześniej, ktoś ich zdradził, może sami zdradzili siebie mówiąc o tym, zbyt wielu „przyjaciołom”. Dlatego też, rozprawa z nimi na lotnisku w Tibilisi przez wojskowy oddział Specnazu i policję był tak krwawa. Ucierpieli przy tym pasażerowie, rozstrzelani praktycznie za to, iż znaleźli się w tym samolocie.

Szatański plan władz miał przestraszyć ewentualnych następców oraz podzielić gruzińskie społeczeństwo. O ile, to drugie się udało, to dążenia Gruzinów do wolności i niepodległości nie zastopowano. Strach, kłamstwo rozgrywane było zbyt często na oczach ich rodziców, oni w tym dojrzewali, zbyt szybko stając się dorosłymi. Myślenie o wolności towarzyszy ludziom młodym, wykształconym, poszukującym przestrzeni do realizacji siebie i swoich aspiracji.

Szkoda, że zapłaciło za to własnym życiem nieopierzone do końca „pokolenie dżinsów”, które oprócz słychanego przez nich „Głosu Ameryki” było symbolem wolnego Zachodu.

 

 

 

 

 

Recenzowana książka

  • Tytuł: Pokolenie dżinsów
  • Tytuł oryginału: The book has received a subsidy from Writer’s House of Georgia
  • Seria/cykl: Powieść gruzińska
  • ISBN: 978-83-958867-9-9
  • EAN13: 9788395886799
  • Numer wydania: 1
  • Liczba stron: 198
  • Format: 13. 0 x 20.0 cm
  • Okładka: Miękka
  • Autor: Dato Turaszwili
  • Tłumacz: Justyna Jakubowska
  • Gatunek: Literatura faktu
  • Wydawca: Wydawnictwo Biblioteka Słów
  • Miejsce wydania: Warszawa

Poinformuj Redakcję

Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.

Twoich danych osobowych nie udostępniamy nikomu, potrzebujemy ich jedynie do weryfikacji podanej informacji. Możemy do Ciebie zadzwonić, lub napisać Ci e-maila, aby np. zapytać o konkretne szczegóły Twojej informacji.

Twoje Imię, nazwisko, e-mail jako przesyłającego informację opublikujemy wyłacznie za Twoją zgodą.

Zaloguj się


Zarejestruj się

Rejestrując się lub logując się do Portalu Księgarskiego wyrżasz zgodę na postanowienia naszego regulaminu.

Zarejestruj się

Wyloguj się