Recenzja

Rękopis Hopkinsa

Całkowicie podzielam zachwyt autora fragmentu recenzji cytowanej na okładce Jeffa Noona, że jest to zarazem „zachwycająca książka, na przemian zabawna i tragiczna”. Robert Cedric Sherriff jest spadkobiercą oryginalnego warsztatu literackiego z jakiego słynie angielska szkoła pisarska. Mistrzowie gatunku Herbert George Wells, Lewis Carroll czy Clive Staples Lewis wprowadzili do tej kategorii angielskie poczucie humoru, nieokiełznaną wyobraźnię i specyficzny język opowiadania niesamowitych historii.

 

 

R. C. Sherriff zawarł te wszystkie atuty w „Rękopisie Hopkinsa”. Zdawałoby się, że motyw zagłady został już na tyle wyeksploatowany, iż nie można już nic nowego wymyślić. Nic podobnego proszę Państwa. Wyobraźnia bowiem to twór o niewyczerpanej sile inspiracji.

Mamy tu fabułę skonstruowaną na bazie powieści szkatułkowej – po upadku cywilizacji zachodu ekspedycja Królewskiego Towarzystwa Abisynii natrafia na rękopis autorstwa Edgara Hopkinsa, traktujący o zagładzie Ziemi. Winny temu jest Księżyc, który wypada ze swojej orbity wywołując kataklizm o niespotykanej sile grożący zagładą życia na planecie ziemskiej. Zapis tej historii relacjonuje nam tytułowy Hopkins, będący przeciętnym mieszkańcem brytyjskiej prowincji.

To emerytowany nauczyciel, kawaler, zamieszkujący w wiosce Beadle. Wolny czas zajmuje mu hodowla kur, pielęgnacja ogrodu i czytanie książek. Należy jak każdy porządny Anglik do towarzystwa. W tym wypadku do Brytyjskiego Towarzystwa Księżycowego. Jako jeden z pierwszych mieszkańców Beadle zostaje wtajemniczony w tajniki raportu zapowiadającego księżycową zagładę. Sherriff znakomicie oddaje atmosferę narastającego zagrożenia i wychwytuje różnice między zachowaniem mieszkańców Beadle i Londynu.

Książka opublikowana w 1939 roku, w przededniu II wojny światowej ukazywała charakter wyspiarzy, którzy cudem ocaleni potrafili siłą swojego charakteru odbudować praktycznie od zera własną ojczyznę. Ale jak zawsze do ich życia wkracza polityka i kolejna wojna, tym razem o minerały, które „spadły” ziemianom z Księżycem na ziemię wieszcząc kolej ny konflikt, tym razem być może ostateczny. Czy do tego dojdzie i jak skończył się „Rękopis Hopkinsa” radzę przeczytać samemu. Pióro Sherriffa znakomicie waży na szali losu siłę życia i wolę przetrwania zmieszane z angielskim poczuciem humoru i dystansem do rzeczy irracjonalnej, jak tej związanej z Księżycem spadającym do Atlantyku.

 

 

 

 

Recenzowana książka

  • Tytuł: Rękopis Hopkinsa
  • Tytuł oryginału: The Hopkins Manuscript
  • Seria/cykl: Wehikuł czasu
  • ISBN: 978-83-8338-150-3
  • EAN13: 9788383381503
  • Numer wydania: 1
  • Liczba stron: 384
  • Format: 13.5 x21.5 cm
  • Okładka: Twarda
  • Autor: R.C. Sherriff
  • Tłumacz: Zbigniew A. Królicki
  • Gatunek: Fantastyka
  • Wydawca: Dom Wydawniczy REBIS
  • Miejsce wydania: Poznań

Poinformuj Redakcję

Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.

Twoich danych osobowych nie udostępniamy nikomu, potrzebujemy ich jedynie do weryfikacji podanej informacji. Możemy do Ciebie zadzwonić, lub napisać Ci e-maila, aby np. zapytać o konkretne szczegóły Twojej informacji.

Twoje Imię, nazwisko, e-mail jako przesyłającego informację opublikujemy wyłacznie za Twoją zgodą.

Zaloguj się


Zarejestruj się

Rejestrując się lub logując się do Portalu Księgarskiego wyrżasz zgodę na postanowienia naszego regulaminu.

Zarejestruj się

Wyloguj się