Publikacje dotyczące zakonu Templariuszy w latach dziewięćdziesiątych biły rekordy popularności. Było to wynikiem bezprecedensowego sukcesu książki Dana Browna "Kod Leonarda da Vinci". Później ukazywało się bardzo wiele książek, ale traktowały dzieje zakonu wyrywkowo, z przewagą sensacji i teorii spiskowych.
Począwszy od "Święty Graal, święta krew" Michaela Baigenta, Richarda Leigha i Henry'ego Lincolna , po "Drugiego Mesjasza. Templariusze, całun turyński i wielkie tajemnice masonerii
W książce Baigenta, Leigha i Linc0olna starano się udowodnić, iż zakon Templariuszy miał powiązania z Zakonem Syjonu strzegącym tajemnic dotyczących potomków rodu Jezusa i Marii Magdaleny. Było to na tyle atrakcyjne, iż potem przemycił taki rodzaj myślenia do swojej książki "Wahadło Foucaulta" Umberto Eco. Teorie spiskowe połączone z planem zemsty na odpowiedzialnych za upadek zakonu doskonale wpisywały się w tragiczną historię upadku zakonu Templariuszy.Paul Hill w swojej książce „Templariusze na wojnie 1120 – 1312” skupił się na odkrywaniu prawdy historycznej. Bazując na źródłach takich jak praca Bernarda z Clairvaux „Pochwała nowego rycerstwa”, „Reguła zakonu templariuszy” czy „The Real History Behind the Templars”, Berkley, New York 2007, czy Statutach hierarchicznych ukazał całą złożoność zasad i taktyki jaką posługiwali się templariusze na wojnach, w których uczestniczyli.
Tych pozycji bibliograficznych o nieocenionej wadze znajdziemy tu więcej, stąd praca Hilla na tle innych tego typu opracowań wydaje się być uaktualniono na bieżąco,. Autor bazuje też na nieopublikowanych artykułach i stronach kolekcjonerskich A Wargamer’s Guide to the Crusades, tu świetny indeks geograficzny zakonów krzyżowców i ich skrótowa historia.
O ile mogę się zgodzić z jednym z recenzentów, który twierdzi iż w „Pierwsza i druga część - Początki i Bitwy i Kampanie to sztampa. Powtarzanie, powtarzanie, powtarzanie. Po raz kolejny czytam to samo u kolejnego autora. Hill nie należy do autorów, którym chce się ruszyć mózgownicą.”. Ale później dodaje, że kolejne rozdziały „Wojskowa organizacja Zakonu|”, „Zamki” i „Fortyfikacje „ wnoszą wiele nowych informacji i zainteresują czytelników poszukujących historycznej prawdy czy jasnej perspektywy z jakiej należy patrzeć na losy Templariuszy.
Książkę można w związku z tym podzielić na dwie części. Pierwsza za nich będzie wprowadzała nas skrótowo Z racji objętości przybliża najważniejsze aspekty z ponad dwustuletnich średniowiecznych zmagań zbrojnych Zakonu Templariuszy. Ale gdyby nie część druga, w której skupia się na wojskowej organizacji Zakonu bazując na łacińskich statutach hierarchicznych, w których reguła wojskowa została ujęte w ramy prawne, nie moglibyśmy sobie zbudować całościowej wizji historii Zakonu, który jak żaden inny sprowokował wielu autorów czy historyków do budowania wokół niewiadomych i niewyjaśnionych do końca spraw z jego burzliwym upadkiem teorii spiskowych i ezoterycznych.
Książka Hilla z pozoru wydaje się trudna w odbiorze, ale mnie właśnie sprawy wojskowe czy te dotyczące budowy zamków obronnych zainteresowały najbardziej. Faktem jest, iż musimy się uzbroić w cierpliwość czytając zawiłe, ale wręcz zegarmistrzowsko precyzyjne ustalenia statutów hierarchicznych, co do wyposażenia poszczególnych dowódców, samego Mistrza i jego otoczenie.Daje nam to jednak szerokie pole do snucia wniosków, jaką wyjątkową uwagę przywiązywał Zakon do spraw związanych z musztrą i wyposażeniem wojskowym. Oczywiście popełniano też strategiczne błędy, ale tu winnym był zawsze człowiek, a nie wyposażenie.
Doskonała lektura dla miłośników wojen krzyżowych, dziejów Zakonu Templariuszy i czasów średniowiecza, kiedy to na skutek wielu błędów ówczesnych europejskich władców, kierujących się swoimi własnymi priorytetami i polityką doprowadzono do narodzin i rozkwitu potęgi militarnej i politycznej islamu.
Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.