Miroslav Pech w swojej książce pokazuje nam historię pewnego pokolenia, nazwijmy ich umownie „Dziećmi Czernobyla”. Młody człowiek, który w tysiąc dziewięćdziesiątym czwartym liczył sobie siedem lat, przezwijmy go jak jego koledzy „Lenonkiem” poczuł w sobie wolność beztroskiego dzieciństwa. Objawia się to obstrukcją do nauki, niechęcią do szkoły i wszelkiego innego przymusu wynikającego z tego, iż wszyscy; od rodziców, szkoły, kolegów, ulicy, osiedla chcą go wychowywać i czegoś uczyć.
Uczeń Beatlesów, Jaggera, Morrisona, Nicka Ceve'a, Kerouc'a, Rocky Balboa i wielu innych pomniejszych bohaterów,jak kolega Ziemniak,czy Sylwia z podwórka zdobywa doświadczenie w piaskownicy, na osiedlu, w szkole, na podwórku, potem w osiedlowej knajpie. Chce być bohaterem albo przynajmniej muzykiem, tak znanym jak jego idole. Ale zanim założy swój pierwszy zespół „The Beatles” i „Objawy Odstawienia” dorasta pijąc „octówki” czyli wino marki wino, pisze poezje, ociera się o „czarną magię”, poznaje smak halucynogennych grzybków. I ciągle wydaje mu się, że opuszcza swoje ciało lewitując nad posępnymi blokami postsocjalistycznego osiedla. Zagląda w oczy wymarłym zakładom i fabrykom. Swoją rodzinę najczęściej spotyka przed telewizorem, czyli ojca, matkę i brata. Ojciec pracuje całe dnie, matka stara się dociec o co mu chodzi, ale i tak pierwszeństwo w tym dochodzeniu mają kumple.
Zapuszcza włosy jak Lennon, pali trawę, załatwia szlugi, czasem jak kończy się hajs obi z kumplami drobny skok na osiedlowy sklep lub knajpę Wietnamczyków. Wszystkich dookoła określa mianem różnych kolorów: są wśród nich żółci, zieloni, czerwoni, niebiescy. Kalejdoskop bara, ale one i tam nie są w stanie przesłonić szarości i beznadziei. Ich „Objawów Odstawienia”pierwszy przebój to „Nie mogę odnaleźć zadowolenia:, a potem kolejne „Muszę zajarać i „Zasrani ludzie z autobusu”. Teksty są krótkie, lapidarne, walą po oczach, nie trzeba ich śpiewać wystarczy je wykrzyczeć. W dziurawej stodole służącej za klub dla undergroundowych kapel odbywają próby, quasi koncerty jak w międzyczasie nie naparzają się z punkami.
Jego wygląd zmienia się z wiekiem, już nie jest dzieckiem piaskownicy (nie mylić z dziećmi kukurydzy albo popcornu), waży pięćdziesiąt kilo,ma nadwagę, tłuste długie włosy i blady ryj, tak pisze o sobie.
Zawodówka ma go oswoić z życiem, wychować na praktycznego kolesia, który nie powinien rozpraszać swoich sił na na kolejną kapelę „Ibogain”, ale robić to co przynosi stabilizację finansową. Próbuje, ale idiotyzm, głupota i przemoc jednych, tych co nie rozumieją muzyki, nad drugimi, którzy tej muzyce poświęcają siebie.
Nasz negatywny bohater, który ucieka z domu, śpi na działkach, oprócz doświadczenia życiowego zdobywa Narzeczoną, oswaja się z „elesde”. Ibogain ma w końcu hit pt. „Nowy Świat”. Grają w garażu, ale okoliczni sąsiedzi nieczuli na grunge spuszczają im łomot, który może służyć za nowy refren. Życie dalej ma kolor grzybków, octówek i papierosowego dymu. W końcu po końcowym garażowym koncercie nagrywają demo, kręcą film i rozwiązują kapelę, bo jeden z kolegów Kompozytor ląduje w psychiatrowie.
W końcu, kiedy w jego miasteczku pozamykano wszystkie fabryki jedzie z Narzeczoną do Dużego Miasta. Staje się klasą robotniczą tyrając z fabryce. Nie stać ich na czynsz więc wynajmują chatę ze znajomymi. Ładuje aluminiowe listy,czasem w weekend zagra coś dla kumpli, ale cały czas we śnie wydaje mu się, że umiera, ale to tylko paraliż senny.
Kompozytor wypuszczają z psychuszki, ojciec „Lennonka” traci pracę i teraz dojeżdża do Większego Miasta. Główny bohater już wie, i tylko po stu dziewięćdziesięciu stronach książki, że nie będzie nigdy sławnym muzykiem, ale za to wraca na łono rodziny, Narzeczona mieszka osobno, studiuje i pracuje,a on wpatrując się w twarze zmarłych idoli czuje wielką odpowiedzialność za ich dusze, ale nic dla nich i dla siebie zrobić nie może. Może rzeczywistość ma w sobie coś z grzybków, czy trawy, ale czas ucieka i czasem można go pogłaskać pod włos jak kota.
Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.