Rozstaliśmy się z Centurionem Flawiuszem Feroksem, gdy brał udział w bitwie gromiącej watahy Brytów zbuntowanych przez kapłana druida zwanego Ogierem. Pomagał mu w tym zdrajca trybun Flakkus dostarczając broń. O mały włos, a eskapada skończyłaby się tragicznie, gdyby oddziały Brygantów, Sylurów na służbie u Rzymian nie wzięły na siebie impetu pierwszego uderzenia. Pomimo tej klęski druidzki Prorok Akko, który uśmiercił Ogiera ocalał i wraz z ocalałymi Brytami wycofał się na północ.
Zdawałoby się, że w okolice Vindolandy powrócił spokój, ale Feroks, pełniący funkcję regionariusa odpowiedzialnego za patrolowanie północnych granic rzymskiego imperium wpadł na trop rabusiów i porywaczy z plemienia „ludu jelenia”, zwanego też Starym Ludem. Pradawnego plemienia zamieszkującego Walię. Odbija z ich rąk dwie kobiet i młodego Rzymianina o imieniu Klaudiusz Genialis, syna bogatego Klaudiusza Probusa. Ten ostatni podejrzany był o zdobycie nieleganie majątku, co stało za zaginięciem legionowej kasy.
Po przekazaniu rodzicom porwanej Brigity i jej służącej Afrodyty Feroks miał problem z młodym Genialisem. Jego porwanie nie było przypadkowe…Co za tym stoi, i czyim bratem jest Probus, a także kim są „czarni wojownicy” atakujący i łupiący wybrzeże przeczytajcie Państwo sami.
Sporo tu wątków; miłość Feroksa, do Lepidyny, żony Cerialisa, zemsta Kniwy, wodza Hariów i Uzypetów, plemion germańskich, pobitych przez Rzymian. Jaką rolę w tym wszystkim pelni „Stara Matka”, zwana „czarownicą”, matka królowej Brigity. Plotą się tu losy Probusa i młodego Genialisa na tle historii Kniwy. Wszystko to przycięte z fasonem do próby opowiedzenia historii Brytanii, antycznej Hibernii, czyli dzisiejszej Irlandii oraz Kumbrii, obecnie połnocno-zachodniego hrabstwa Anglii i losów zamieszkujących je ludów i plemion.
Adrian Goldsworthy unika tym razem rozdętych scen batalistycznych skupiając naszą uwagę na zdobyciu warowni Kniwy, i zapobieżeniu buntowi druida o imieniu Akko.
O wiele lepiej zbudowana fabuła, jak zawsze u niego oparta na ciekawych historycznych wykopaliskach. Prawdziwe osoby wymienione w odkrytych listach spisanych na drewnianych deszczułkach, takie jak Sulpicja Lepidyna, jej mąż prefekt Flawiusz Ceralis, Eliusz Brokchaus, Klaudiusz Super, zagościły w cyklu „Vindolanda”. Inni, jak Feroks, Windeks, Genialis, Kniwa, Akko, czy Ogier stworzeni przez autora dla celów powieści wtopili się w obyczajowość, i ówczesną kulturę.
W tym tomie wyprawie towarzyszy słynny poeta Owidiusz określany mianem najwybitniejszego elegika starożytności, autor „Metamorfoz” i „Sztuki kochania”, co powoduje, iż wojskowe sprawy i rzemiosło przyprawione są błyskotliwymi dialogami poety.
Całość czyta się zdecydowanie płynniej, widać, że Goldsworthy jest tu w znakomitej formie, co dobrze wróż trzeciej i ostatniej części zatytułowanej „Brygantia”
Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.