Rozmowa z Agnieszką Hałas, autorką cyklu fantasy "Teatr węży": "Studiowałam biotechnologię, również z tego samego powodu, że interesuję się rzeczami dziwnymi, mrocznymi, makabrycznymi, działającymi na wyobraźnię"
Prezentujemy rozmowę z autorką Dom Wydawniczego REBIS Agnieszką Hałas, której trylogia "Teatr węży" właśnie ukazuje się w serii Fantasy. Tytuły poszczególnych części: "Dwie karty", "Pośród cieni". "W głębinach". Jej bohaterem jest mag "Krzyczący w Ciemnościach".
Gabriel Leonard Kamiński: Przepraszam dziewczyny, widzę, że czekacie po autograf do Agnieszki Hałas. Znacie jej książki, czy przyszłyście tu np. z polecenia znajomych?
Dziewczyny czekające na autograf: W sumie jesteśmy tu z polecenia znajomych, które działają w Kole Fantastyki i śledzą wszystko na formach poświęconych fantastyce, to co warte jest przeczytania. Ich opinia o twórczości Agnieszki Hałas przekonała nas aby przyjść na stoisko Rebisu i kupić jej książki.
Gabriel Leonard Kamiński: To życzę wam miłej lektury!
Pani Agnieszko przejrzałem różne strony w necie i wynika z nich, że jest Pani już od dłuższego czasu obecna na rynku. Zaczęła pani swoją drogę pisarską od e-booków...
Agnieszka Hałas podpsiuje swoje książki "Dwie karty", Pśród cieni", "Królestwo i jego cienie" na Tragach Książki w Krakowie
Agnieszka Hałas: Nie, nie, to jest bardzo długa zawikłana historia. Debiutowałam opowiadaniami w miesięczniku Fenix, w zamierzchłych czasach, bo w grudniu dziewięćdziesiątego ósmego roku, miałam wówczas siedemnaście lat. Debiutowałam opowiadaniem „Białe dłonie”. Potem ukazało się jeszcze kilka opowiadań w Fenixie, m. in. „Dziecko”. „Wtyka”, „W głębi”. Później „Fenix” \zniknął z rynku, a ja miałam przerwę. W kolejnych latach ukazywały się opowiadania, tym razem w miesięczniku „Science Fiction” (tu m. in. „Tropem skorpiona”, By ją ocalić”, „Gad i sługa ziemi).I w 2004 roku, w lutym wyszedł mój zbiorek opowiadań pt. „Między otchłanią a morzem”, o magu „Krzyczącym w Ciemnościach, głównym bohaterze cyklu: „Teatr węży”. Także mój debiut książkowy to był ten zbiór „Między otchłanią a morzem” opublikowany w 2004 roku. Potem znowu była dłuższa przerwa, a później znowu powróciłam opowiadaniami, które ukazywały się w miesięczniku po zmienionym tytułem „Science Fiction, Fantasy i Horror", bo zmienił się wydawca (tu m. in. „Koriana”, „Dom z żółtym szyldem”, „Po stronie mroku”). I właściwie po latach od debiutu książkowego, debiutowałam w 2011 roku powieścią „Dwie karty”, jest to pierwszy tom cyklu „Teatr węży” wydany w małym lubelskim wydawnictwie Ifryt. Potem jeszcze opublikowałam u nich dwie kolejne moje książki i wydawnictwo zwinęło działalność, a ja zostałam z dwoma kolejnymi tomami cyklu, których mnie mogłam wydać, bo był kryzys na rynku. „Dwie karty ukazały się w 2011 roku i nie mając perspektyw na papierowe wydanie zdecydowałam się na ich wypuszczenie w formie e-booków. Wydała je oficyna wydawnicza RW2010, tak więc drugi i trzeci tom ukazała się jak o e-booki, a wersje papierowe wydała agencja wydawnicza „Solaris”. Też takie małe niszowe wydawnictwo. „Teatr węży” był dostępny w bardzo niszowym obiegu. Co prawda były e-booki i wersje papierowe, ale dopiero teraz wszystkie trzy tomy wznawia Dom Wydawniczy REBIS.
Trzecia część Teatru węży, wydawca: Solaris Miesięcznik Fenix Nowa Fantastyka
Gabriel Leonard Kamiński: Pomimo,że pani droga literacka była długa i kręta, to czy zdaje sobie pani sprawę z tego, iż ma sporą grupę zagorzałych czytelników, którzy piszą recenzję, komentują to na blogach...
Agnieszka Hałas: Tak zdaję sobie z tego sprawę i bardzo się z tego cieszę…
Gabriel Leonard Kamiński: Skopiowałem sobie kilka z nich i jestem pod wielkim wrażeniem ich dociekliwości, czyli nie tylko czytają twoje książki, ale jeszcze przeprowadzają ich szczegółową analizę. Nie znalazłem pośród nich żadnej negatywnej. „Dwie karty” kryją w sobie fabułę przesyconą również baśniowymi elementami, ale chciałbym spytać, oto skąd w Pani twórczości wzięła się fantastyka?
Dwie karty, pierwsza część cyklu "Teatr węży", wydanie I - Ifryt
Agnieszka Hałas: To jest ciekawe pytanie Ja od dziecka bardzo lubiłam czytać i bardzo wcześnie zaczęłam. I zawsze bardzo mnie porywała baśnie i różne opowieści fantastyczne. Właściwie jako dziecko czytać od serii Lewisa „Opowieści z Narnii”. Nie wiem, ile miałam lat, ale na pewno mniej niż sześć i pół i czytałam je samodzielnie, nikt mi ich nie czytał. Książki Astrid Lindgren w stylu fantasy jak Ronja, córka zbójnika”. Bardzo lubiłam też czytać klasyczne baśnie, jak Andersena, baśnie polskie, baśnie rosyjskie \ze zbioru „Piórko Finista Jasnego, Cud Sokoła”. Było w tych historiach coś co mnie bardzo porywało i działało na wyobraźnię. Jakoś tak w naturalny sposób mając dwanaście lat zaczęłam sama pisać i wymyślać różne historie. Na początku były one bardzo kiepskie, pisałam je ręcznie, ale tak je sobie potajemnie schowałam w zeszytach. Mając potem lat czternaście, szesnaście odkryłam miesięcznik Nowa Fantastyka”,gdzie ukazywał się opowiadania. Stwierdziłam wówczas, „chciałabym zobaczyć własne teksty w druku”. Pierwsze opowiadanie wysłałam do „Nowej Fantastyki”, gdzie mi odpisano, że nie załapałam się na próg drukowalności, a potem spróbowałam za radą znajomego w „Fenixie” i zostało przyjęte i opublikowane. I tak to się zaczęło!
Agnieszka Hałas na Targach w Krakowie
Gabriel Leonard Kamiński: Ta trylogia „Teatr węży”, kiedy się ona narodziła, bo powiem szczerze,jak zacząłem tak przeglądać w Internecie różne książki dotyczące fantasy, które dzieją się w przeróżnych krainach, to trafiłem na całe mnóstwo tytułów. I powiem, że chylę głowę przed Pani odwagą, bo trzeba naprawdę sporej odwagi, by powołać do życia kolejną krainę fantasy, zaludnianą przez nowych bohaterów, mając tą wiedzę jak Pani, iż nie jesteśmy pierwsi, że iluś tam pisarzy przed nami powołało do życia swój świat, który przebił się do świadomości czytelników? Intryguje mnie również dobór języka i oryginalne nazwiska bohaterów, np. Psiogłowiec, Krzywulec, Pyszczek, Odmianek.
Agnieszka Hałas: To są akurat poboczne postacie
Gabriel Leonard Kamiński: Wiem, ale to są naprawdę oryginalne językowo określenia. Jak zaczęła Pani pisać ten cykl? Mój starszy syn zafascynowany fantasy zaczął parę lat temu pisać w podobnym charakterze, ale zarzucił to twierdząc, że tego rodzaju fantasy jest za dużo na rynku? Może ma Pani swoich Mistrzów, którzy panią inspirowali?
Agnieszka Hałas: Mistrzów nie, ale cykl powstawał bardzo długo, etapami, bo właśnie zaczęło się od tych zupełnie pierwszych opowiadań, które pisałam mając kilkanaście lat. Stopniowo na przestrzeni lat pisałam tylko opowiadania, później zobaczyłam, iż opowiadania te układają się w historię, która wyrasta jakby spoza opowiadania i trzeba by się przymierzyć do powieści. Zaczęło się od bohatera. Głównym bohaterem Teatru węży jest „Krzyczący w Ciemności”, czarny mag. W tym świecie, w tym uniwersum czarna magia jest wyjęta spod prawa, więc on jest ścigany przez przedstawicieli drugiej gildii Srebrnych Magów i musi się ukrywać. Właściwie wszystko się zaczęło od głównego bohatera, który, powiem tak: z jednego pomysłu kiełkowały następne i jakoś tak potem musiałam to wszystko ze sobą powiązać we wspólną całość. Ten świat wymyślał się stopniowo i dlatego został tak rozbudowany. To trwało wiele lat.
Gabriel Leonard Kamiński: Pracuje Pani jako pisarz, wymyśla sobie w głowie poszczególne sytuacje, historie, zdarzenia. Czy nosi Pani w sobie wizję tej nowej książki i na przykład siada i pisze przez parę godzin, czy to powstaje we fragmentach, notuje je Pani na kartkach jak na taśmie filmowej?
Agnieszka Hałas: Mówi się, że pisarzy można szeroko podzielić na powiedzmy dwa podgatunki: plotters i pancers. Plotters, to są ci którzy sobie najpierw fabułę książki starannie rozplanowują na karteczkach, robią dużo notatek. A pancers, to są ci którzy siadają do pustej kartki i improwizują. Ja jestem gdzieś w połowie między tymi dwoma typami. To znaczy siadając do pisania muszę mieć ogólną koncepcję,co w tym tekście ma się znaleźć; muszę mieć w głowie strategię, a natomiast taktykę opracowuję na bieżąco. I dużo rzeczy wymyśla się w sumie dopiero nad tą pustą kartką. I też, co jest ciekawe ja piszę nie po kolei. Wizualizują mi się sceny np.,. ze środka książki. To nie jest tak że piszę, od a.b.c.d, lub całość, tylko powiedzmy piszę scenę, b, scenę d i, nie po kolei, i potem je wiążę ze sobą.
Gabriel Leonard Kamiński: Skąd u Pani ten mroczny świat czarnej magii? Jesteś przecież młodą, delikatną dziewczyną, doktorantką poważnego kierunku?
Agnieszka Hałas: Wszyscy mi to mówią
Gabriel Leonard Kamiński: Nie chciałem od tego zacząć, ale to pytanie jakby samo ciśnie się na usta? Skąd fascynacja mrokiem, podziemiami?
Agnieszka Hałas: Mrokiem, brudem, robactwem. Z jakiegoś powodu siedzi to we mnie na tyle głęboko, że powiem tak. Studiowałam biotechnologię, również z tego samego powodu, że interesuję się rzeczami dziwnymi, mrocznymi, makabrycznymi, działającymi na wyobraźnię. Z jakiegoś powodu po prostu to lubię, zawsze lubiłam, bez względu na to, czy chodzi o jakieś zmumifikowane zwłoki, czy o jakieś paskudne choroby, oszpecenia. Zawsze fascynowały mnie takie tematy, interesowałam się nimi od małego dziecka. Lubię makabrę, lubię mrok, aczkolwiek mam wrażenie, że lubię mrok estetyczny. To też wydaje mi się, iż nie przekraczam pewnych grani makabry poza którymi lektura przestaje być przyjemna i staje się męką.
Gabriel Leonard Kamiński: Teraz wyszła kontynuacja Teatru węży „Pośród cieni”. Czy mogłabyś powiedzieć naszym czytelnikom coś o tej książce? Co w niej znajdą. Jakie wątki główne?
Agnieszka Hałas: Zacznę może od początku. „Dwie karty” opowiadają o przygodach czarnego maga „ Krzyczącego w Ciemności”, który właściwie na początku jest człowiekiem bez imienia, budzi się w obcym mieście, nie posiada wspomnień. Przygarnia go grupa odmieńców, czyli pokręconych wyrzutków i on sobie wśród nich buduje nową tożsamość. Dostaje nowe imię, właśnie „Krzyczący w Ciemności”. I powiedzmy, buduje sobie taką małą stabilizację w podziemiach miasta Shan Vaola jako alchemik, a w drugiej części „Pośród cieni”, ta mała stabilizacja troszkę mu się rozpada i dopadają go pewne demony z przeszłości. Zaczynają do niego wracać wspomnienia. Destabilizują go psychicznie, zaczyna mieć kłopoty z uzależnieniem od opium. Nie może już egzystować w miarę stabilnych warunkach. Musi zacząć szukać jakieś odpowiedzi i właśnie o tym jest ta książka; ja rozwala mu się ta jego stabilizacja w tych podziemiach.
Gabriel Leonard Kamiński: Wyczytałem, że ten cykl „Teatru węzy”:będzie się składał trzech części?
Agnieszka Hałas: Tak, to są trzy tomy
Gabriel Leonard Kamiński: I ta trzecia część jest już gotowa?
Agnieszka Hałas: To znaczy, trzeci tom wyszedł razem z poprzednimi, było to pierwsze wydanie w e-bookach i papierowe w Solaris. Iw tej chwili tamto pierwsze wydanie jest wycofane z rynku, a nakładem Rebisu wznowienie ma się ukazać w pierwszym kwartale 2018 roku.
Gabriel Leonard Kamiński: Czy to są te same niezmienione wydania?
Agnieszka Hałas: Nie ma żadnych zmian fabularnych w stosunku do pierwszego wydania. Jest za to nowe opracowanie redakcyjne i drobne poprawki stylistyczne, tak, że czytelnik tego nie zauważy.
Gabriel Leonard Kamiński: Pani Agnieszko co po cyklu: „Teatr węży”? Czy ma Pani już coś nowego w swoich literackich planach. Czy będzie to kolejny cykl czy może pojedyncza książka? Zauważyłem też ciekawy tytuł „ Olga i osty” opublikowany w W.A.B. Czy to jest książka dla młodzieży?
Agnieszka Hałas: W żadnym wypadku nie jest to książka dla młodzieży? Ta książka ukazała się nakładem wydawnictwa W.A.B. Jest zdecydowanie bardzo dla dorosłych. To jest dosyć ponury realizm magiczny, taki już zdecydowanie wpadający w mainstream.
Gabriel Leonard Kamiński: Czy można ją aktualnie kupić na stoisku Grupy W.A.B.?
Agnieszka Hałas: Tak oczywiście jest do kupienia. Jeżeli zaś chodzi o moje plany twórcze, w tej chwili nie są one jeszcze sprecyzowane na tyle abym mogła ogłosić już nowego. Nie chciałabym dużo o tych planach mówić, bo życie pokazuje, że kiedy ja deklaruję jakieś plany, że piszę, taką a taką książkę, to wtedy jej nie piszę.
Gabriel Leonard Kamiński: Do naszego portalu młodzi adepci sztuki pisarskiej przesyłają swoje literackie próby z prośbą o fachowe rady. 90% z nich to książki osadzone w konwencji fantasy. Co byś im poradziła, ty autorka sześciu publikacji i kilkunastu opublikowanych w różnych antologiach opowiadań? Od czego powinni zacząć? Wiadomo, że powinni dużo czytać?
Agnieszka Hałas: Zdecydowanie! To jest bardzo dobre pytanie. Powiem tak, udzielam się od kilku lat w magazynie „Esensja” w dziale literackim do którego również bardzo wielu młodych ludzi przysyła swoje opowiadania. Czytam je, niektóre z nich zamieszczamy więc mam pewien ogląd, jeżeli chodzi o to,co ludzie piszą, jak piszą co przesyłają. I powiem tak, czytać, wyciągać wnioski, pisać, ćwiczyć, nie nastawiać się na produkowanie dużej ilości tekstów. Możliwie wcześnie szukać kogoś, kto je przeczyta i podzieli się z nami w miarę fachowymi uwagami; powiedzmy, niekoniecznie kolega czy pani od polskiego, tylko ktoś kto ma do czynienia z tekstami literackimi. Fachowa krytyka nawet jednorazowa, od kogoś kto zajmuje się redagowaniem tekstów i naprawdę się orientuje, gdzie jest próg drukowalności może być bezcenna To może być zarazem bardzo brutalne doświadczenie, trzeźwiące, ale zarazem nieocenione. Dobrze jest poszukać właśnie jakiejś grupy, forum dla młodych autorów. Są takie różne grupy, gdzie początkujący autorzy się zrzeszają , komentują nawzajem. Niektórym dobrze robi coś takiego, ale jeżeli ktoś nie lubi w ten sposób być oceniany, bądź krytykowany; wiem, że na niektórych może to działać paraliżująco, to polecałabym zdecydowanie zacząć od pisania zamkniętych, krótszych form czyli opowiadań i próbować je wysyłać do czasopism, w tym on-line, portali. Prędzej, czy później, gdzieś i tak zostanie zamieszczony, pojawią się czytelnicze uwagi do niego i właśnie z publikowanych i czytanych uwag można się wiele nauczyć.
Gabriel Leonard Kamiński: Ostatnie moje pytanie tradycyjnie nosi w sobie elementy autoreklamy. Gdyby miała Pani w paru zdaniach zachęcić czytelników nie tylko naszego portalu, aby sięgnęli właśnie po pani książki, to co by mi pani powiedziała?
Agnieszka Hałas: Moje książki są mroczne, są bardzo malarskie. Powiem tak, jak ktoś lubi obrazy Beksińskiego, obrazy Tomasza Sętowskiego, jeżeli lubi obrazy dawnych mistrzów, interesuje się mitologiami i nie szuka w książce tylko i wyłącznie przygód, to warto się nimi zainteresować. Polecam!
Dziękuję ci za rozmowę!
Z Agnieszką Hałas, pisarką fantasy, autorką licznych opowiadań, redaktorą "Esensji", rozmawiał red. Gabriel Leonard Kamiński
z Fundacji Libroskop i redakcji Portalu Księgarskiego.
Agnieszka Hałas, rocznik '80, z wykształcenia doktor nauk biologicznych, aktualnie tłumaczka. Publikowała w czasopismach i antologiach, w dorobku ma zbiory opowiadań "Między otchłanią a morzem" i "Po stronie mroku" oraz trylogię powieściową "Teatr węży". Laureatka I miejsca w konkursie literackim "Horyzonty Wyobraźni" (2010). Od 2011 kieruje działem literackim Esensji. Nominowana do Nautilusa (2003) i Śląkfy (2014).