W Czarnym: "Świsty i pomruki Sceny tatrzańskie", Lechosław Hertz
Partner wydania: Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem.
Magii Tatr ulega każdy, kto spojrzy na górskie szczyty, ale żeby znaleźć się w gronie prawdziwie wtajemniczonych, trzeba umieć patrzeć tak jak autor tej książki. Wtedy można zobaczyć pluszcza korduska, pomurnika, płochacza, krzyżodzioba, orła szybującego nad granią, świstaki i kozice.
Usłyszeć głuszca czy jelenia na rykowisku. A u podnóża skalistych szczytów, tam gdzie rozciągają się lasy, trafić do matecznika, w którym żyje niedźwiedź. Przekonać się, że nie taki wilk straszny, za to człowiek owszem. Bo Tatry, wieczne i wielkie, raj dla tych, co rozumieją i szanują piękno przyrody, są bardzo poważnie zagrożone. Dlatego w granicach Parku Narodowego utworzono liczne obszary rezerwatów ścisłych, do których wstęp mają tylko nieliczni. Wśród nich jest Lechosław Herz, a co widział tam, gdzie zwykły śmiertelnik wejść nie ma prawa, opisał w tej książce. I jeszcze, jak to drzewiej w Tatrach bywało i jak jest teraz. I jak kłusownik stał się obrońcą tatrzańskiej przyrody. I jakie cuda dzieją się na oczach turystów, nawet gdy tego nie widzą.
Opinie o książce:
„Inteligenci warszawscy ukrywają się dzisiaj za parawanem ironii i szyderstwa” – pisze Lechosław Herz, wspominając swoją wizytę w zakopiańskim Muzeum Kornela Makuszyńskiego. I dalej stwierdza, że „słodycz i szlachetność” w pisarstwie „pana Kornela”, chociaż niemodne i dla wielu nieznośne, są mu jednak bliskie.
„Świsty i pomruki” nie szydzą, nie skandalizują, nie łamią żadnego tabu. Prosta, szczera opowieść – trochę zabarwiona nostalgią – o górach, które autor kocha, i o dzikich zwierzętach, którymi jest zafascynowany. Aktor z zawodu, przyrodnik amator, przyznaje otwarcie: „nie wstydzę się tego wzruszenia, które towarzyszy wędrówce”. Skorzysta na tym wzruszeniu czytelnik. Spędzi kojące chwile w tatrzańskich ostępach. I może pomyśli, że świat jest piękny i wcale jeszcze nie zwariował.(Marek Grocholski, kwartalnik „Tatry)
Trzeba prawdziwie ukochać te góry, żeby dostąpić nagrody. Wytropić pluszcza, pomurnika, płochacza, świstaka, kozicę, orła albo niedźwiedzia. Tatrzańskie zwierzęta nie lubią niedzielnych turystów.( Janusz Ślęzak, dziennikpolski24.pl)
Świsty i pomruki" to z książka wyjątkowa. Po pierwsze, pokazuje, jak wyglądały Tatry kilkadziesiąt lat temu: nieskalane turystycznym hałasem, bałaganem i pośpiechem. Po drugie, opisuje miejsca, których zwykły turysta nie ma prawa widzieć.( Iwona Łoza, histmag.org )
Kilka słów o autorze:
Lechosław Herz – urodzony w 1935 roku w Krakowie, Galicjusz od pół wieku mieszkający w Warszawie, popularyzator urody nizinnego Mazowsza wciąż wierny Tatrom, którym ofiarował sporą część młodości.
Autor kilkuset artykułów i esejów, przewodników turystycznych oraz książek poświęconych przyrodzie i szeroko pojętemu krajoznawstwu, m.in. Puszcza Kampinoska, Mazowsze, Tatry i Podtatrze, Wardęga. Opowieści z pobocza drogi, Klangor i fanfary. Opowieści z Mazowsza oraz Podróże po Mazowszu.
Wieloletni członek Rady Naukowej Kampinoskiego Parku Narodowego i Regionalnej Rady Ochrony Środowiska, inicjator powołania Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego, wnioskodawca utworzenia kilkunastu rezerwatów przyrody. Zaprojektował około dwóch tysięcy kilometrów szlaków znakowanych turystycznych, m.in. na terenach Parków Narodowych Kampinoskiego i Wigierskiego.
Odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi, odznakami Zasłużony Działacz Kultury i Zasłużony Działacz Turystyki, a także Odznaką Honorową „Za Zasługi dla Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej” przyznaną przez Ministra Środowiska.