XV Festiwal Warszawski Niewinni Czarodzieje

XV Festiwal Warszawski Niewinni Czarodzieje

XV Festiwal Warszawski Niewinni Czarodzieje

Udostępnij

Monodram „Dziennik 1954”, koncert Leszka Możdżera, warsztaty pisania kryminałów i kulinarne oraz premiera książki „Przewodnik po Warszawie Leopolda Tyrmanda” to niektóre z wydarzeń rozpoczętego wczoraj XV Festiwalu Warszawskiego Niewinni Czarodzieje. XV edycję Festiwalu pt. „Nie taka ZŁA. Warszawa Leopolda Tyrmanda” organizuje Instytut Stefana Starzyńskiego, oddział Muzeum Powstania Warszawskiego.

„Festiwal narodził się z potrzeby opowiedzenia tego, co wydarzyło się w październiku 1956 r. Ale nie chcieliśmy mówić o tym co działo się między puławianami a natolińczykami i o Władysławie Gomułce. Chcieliśmy pokazać pewien przełom, który nastąpił w kulturze polskiej. Odwilż, która spowodowała, że jedno z najlepszych pokoleń polskich artystów XX w. nagle się ujawniło, zaczęło tworzyć. I robili to w Warszawie, choć oczywiście nie wszyscy warszawiakami byli” - opowiadał PAP dyrektor Muzeum Jan Ołdakowski.

„I w tym mieście ciągle jeszcze podnoszącym się z gruzów, gdzie jeszcze kończył szaleć stalinizm, poddanym represjom nagle pojawiła się kultura, która wykraczała daleko nie tylko poza Warszawę, ale była ogólnoświatowa. Ci artyści niedługo później podbijali Zachód, Stany Zjednoczone. I chcieliśmy zaciekawić nimi dzisiejszych warszawiaków, może też trochę zawstydzić, pokazać, że tamci ludzie naprawdę mieli dużo trudniej, a robili coś wyjątkowego, co do dzisiaj promieniuje” - podkreślił.

Jak wyjaśnił, także nieprzypadkowo wybrano patronów pierwszego Festiwalu - Leopolda Tyrmanda, Krzysztofa Komedę i Romana Polańskiego. „Czyli takich najbardziej emblematycznych przedstawicieli swojego pokolenia. W następnych edycjach przybliżaliśmy kolejnych bohaterów i okresy, a teraz wróciliśmy właściwie do początków, bo tym razem bohaterem Festiwalu jest sam Tyrmand” - powiedział Ołdakowski.

Szef Instytutu Stefana Starzyńskiego Dariusz Gawin zwrócił uwagę, że Festiwal zawsze opowiada o postaciach ważnych dla Warszawy, charakterystycznych, cieszących się popularnością. „W tym roku mija 100. rocznica urodzin Leopolda Tyrmanda, więc nie mogliśmy nie uhonorować tej osoby tak ważnej dla miasta i to z wielu powodów. Po pierwsze to pisarz, dla którego Warszawa była jednym wielkim tematem. Po drugie to postać, która wpisała się w krajobraz miasta przełomu lat 50. i 60. Postać legendarna, w pewnym sensie kwintesencja atmosfery Warszawy tamtego okresu. I jest w jego fenomenie coś takiego, że cały czas fascynuje, ludzie nadal go czytają, wciąż cieszy się zainteresowaniem” - mówił.

Dlatego też - jak zaznaczają organizatorzy - jednym z elementów Festiwalu jest premiera książki Grzegorza Sołtysiaka „Nie taka Zła. Przewodnik po Warszawie Leopolda Tyrmanda”. „To propozycja odwiedzenia miejsc nie tylko związanych z jego życiem i osobą, ale także z postaciami przez niego wymyślonymi, gdzie bywali jego bohaterowie” - zaakcentował Ołdakowski.

„W tym roku z uwagi na pandemię Festiwal wyjątkowo odbędzie się online, czego oczywiście bardzo żałujemy. Ale przygotowaliśmy wiele ciekawych wydarzeń. Są warsztaty pisania kryminałów, które poprowadzi Marcel Woźniak, autor biografii Leopolda Tyrmanda. Najlepsze z przesłanych na nie opowiadań, przekształcone w audiobook, zostanie zaprezentowane podczas Festiwalu. Zadamy także pytanie profilerowi kryminalistycznemu co dzisiaj powiedziałby o »Złym«„, którego znamy z kart powieści. Zapytamy, jakie były jego prawdziwe motywy, czy są zgodne z tym, co napisał autor, czy można na podstawie jego czynów wysnuć jakieś inne wnioski” - relacjonował.

„Kiedy pytamy ludzi, z czym kojarzą Tyrmanda, wielu przywołuje jego słynne kolorowe skarpety, ten znak charakterystyczny, którym drażnił partyjnych bonzów i urzędników zajmujących się kulturą. On w tym szarym PRL-u był kolorowy i umiał także to sprzedać, był bowiem mistrzem autopromocji w pozytywnym tego słowa znaczeniu. I dla każdego, kto chciałby się trochę poczuć Tyrmandem przygotowaliśmy warsztaty dziergania skarpet tzw. tyrmandówek” - opowiadał Ołdakowski.

Zaplanowano także pokaz monodramu „Dziennik 1954”. To przypomnienie opartego na książce Tyrmanda Teatru Telewizji z 1995 r. „To monodram będący jedną z pierwszych prób ożywienia sławnego „Dziennika”, który obrósł już legendami i dyskusją literaturoznawców. I pierwszą próbą przeniesienia go na ekran jest właśnie monodram w reżyserii Jerzego Zalewskiego, w interpretacji Piotra Fronczewskiego” - zapowiedział. Gościem specjalnym będzie reżyser, pokazowi ma też towarzyszyć wypowiedź aktora.

„Zaprosimy również na „Warszawę czasów Leopolda Tyrmanda”, czyli wykład varsavianistyczny Jerzego S. Majewskiego o mieście tamtego czasu. Nie tylko jego architekturze, ale też życiu kulturalnym, towarzyskim i uczuciowym. Co roku częścią Festiwalu jest także artystyczna próba interpretacji danego tematu. W tym roku na pytanie czy „Zły” może się odrodzić, odpowie Michał Walczak w minimusicalu „Miasto zarazy”. Będzie się zastanawiał czy w dzisiejszej stolicy gnębionej pandemią może się narodzić ktoś taki jak tyrmandowski mściciel i co on by miał do zrobienia” - mówił dyrektor.

Odbędzie się także koncert „Szeptem do mnie mów”. „Zawsze był on elementem dancingu i mam nadzieję, że niektórzy z nas oglądając go również w domu choćby spróbują potańczyć. Zaśpiewa Barbara Wrońska z Katarzyną Groniec jako gościem specjalnym. Zabrzmią utwory powstałe w latach 50. i 60., które wszyscy znamy i których wykonawczynie takie jak Natasza Zylska, Sława Przybylska czy Maria Koterbska chcemy przypomnieć. To taki hołd dla tych często zapomnianych artystek” - powiedział.

„W Sopocie w 1956 r. miał miejsce pierwszy festiwal jazzowy w Polsce. Organizował go komitet artystyczny, na którego czele stał Leopold Tyrmand. Na ten festiwal zaproszono Sekstet Krzysztofa Komedy, który zagrał »Memory of Bach«. I do tego wydarzenia nawiązujemy zapraszając na koncert Leszka Możdżera »Nim wstanie dzień«, od tytułu piosenki skomponowanej przez Komedę. Możdżer zagra utwory Komedy, jednego z pierwszych patronów naszego festiwalu, artysty zrośniętego z Warszawą, z kulturą wysoką tamtego czasu” - podkreślił Ołdakowski.

„A »NieZłe kotlety« to warsztaty kulinarne, podczas których będziemy starali się nauczyć widzów Festiwalu przygotowywać potrawy, które jadali bohaterowi Tyrmanda i światek artystyczny, który opisywał. Jednym z ostatnich wydarzeń Festiwalu będą zaś „Nowe oblicza starej Warszawy”, czyli podróż po nieznanych zdjęciach miasta. Nasze zbiory będą wstępem do pokazania Warszawy lat 50. i miejsc, z którymi wiążą się ciekawe historie” - dodał.

Festiwal Warszawski Niewinni Czarodzieje potrwa do 29 listopada.

źródło: PAP

Udostępnianie informacji PAP - klauzula informacyjna


Komentarze

Komentując naszą treść zgadzasz się z postanowieniami naszego regulaminu.
captcha

Poinformuj Redakcję

Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.

Twoich danych osobowych nie udostępniamy nikomu, potrzebujemy ich jedynie do weryfikacji podanej informacji. Możemy do Ciebie zadzwonić, lub napisać Ci e-maila, aby np. zapytać o konkretne szczegóły Twojej informacji.

Twoje Imię, nazwisko, e-mail jako przesyłającego informację opublikujemy wyłacznie za Twoją zgodą.

Zaloguj się


Zarejestruj się

Rejestrując się lub logując się do Portalu Księgarskiego wyrżasz zgodę na postanowienia naszego regulaminu.

Zarejestruj się

Wyloguj się