Centralna Rada Żydów krytykuje przyznanie Nobla Annie Ernaux
Przyznanie Nagrody Nobla w dziedzinie literatury Annie Ernaux wywołało irytację wśród organizacji żydowskich w Niemczech. Francuzka jest oskarżana między innymi o wspieranie antyizraelskiego ruchu BDS.
Przyznanie Nagrody Nobla w dziedzinie literatury Annie Ernaux jest porażką w światowej walce z antysemityzmem i mizantropią” – skomentował przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster w rozmowie z Niemiecką Agencją Prasową.
BDS (skrót od “bojkot, dezinwestycja, sankcje”) to międzynarodowy ruch powstały z inicjatywy Palestyńczyków nawołujący do zrywania kontaktów kulturalnych i handlowych z Izraelem, dopóki państwo nie wycofa się z terenów okupowanych, nie rozbierze muru na Zachodnim Brzegu i nie zapewni pełni praw Palestyńczykom oraz obywatelom Izraela arabskiego pochodzenia. Bojkot obejmuje produkty wytwarzane na Terytoriach Okupowanych, firmy współpracujące z rządem, a w przypadku artystów – odmowę występów czy prezentowania ich prac w Izraelu. Ruch BDS wspierają m.in. muzycy Roger Waters i Patti Smith, reżyser Ken Loach czy fotografka Nan Golding, a także pisarka Sally Rooney, która odmówiła praw do tłumaczenia wydawcy z Izraela.
Wówczas decyzja Sally Rooney wywołała złość wielu Izraelczyków, którzy zarzucili pisarce antysemityzm. Minister ds. diaspory Nachman Shai, cytowany przez portal AlJazeera, napisał na Twitterze, że postawa Rooney to “antysemityzm w nowym wydaniu” oraz że “wystawia złe świadectwo jej i wszystkim osobom, która się tak zachowują”.
Anne Ernaux, wraz z 80 profesjonalistami kulturalnymi i artystycznymi, miała wzywać do bojkotu sezonu kulturalnego “Francja-Izrael” w 2018 roku i bojkotu Konkursu Piosenki Eurowizji w Tel Awiwie w 2019 roku.
“To więcej niż szkoda, gdy wielka pisarka zatraca się w nienawistnym i jednostronnym świecie nienawiści do Izraela i związanego z nim antysemityzmu, a tym samym udaremnia swoją twórczość literacką. W swoim przemówieniu noblowskim będzie miała okazję się wytłumaczyć i wyjść poza granice swoich uprzedzeń. Zawdzięcza to swoim czytelnikom, nie tylko w Izraelu” – powiedział Christoph Heubner, wiceprezydent Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego.