The London Book Fair 2017

The London Book Fair 2017

LBF: relacja z pierwszego dnia targów

Udostępnij

Dyskusjami o polskiej literaturze kryminalnej, książkach ilustrowanych i trudach pracy tłumacza zainaugurowano we wtorek pierwszy dzień The London Book Fair, najważniejszych wiosennych targów książki na świecie. O swojej twórczości opowiadali m.in. Olga Tokarczuk, Zygmunt Miłoszewski oraz Aleksandra i Daniel Mizielińscy.

W uroczystym rozpoczęciu targów wzięła udział wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Magdalena Gawin, która podkreślała, że „jeśli polska kultura będzie tutaj, w Wielkiej Brytanii, to będzie wszędzie. Język angielski jest językiem międzynarodowym, używanym na całym świecie i ważne jest, abyśmy zaznaczyli w nim naszą kulturę mocniej”.

Z kolei dyrektor The London Book Fair Jacks Thomas stwierdziła, że polska literatura – która w tym roku jest w centrum programu literackiego targów – „ma naprawdę wszystko: reportaż, fikcję, książki dla dzieci, i teraz tylko musimy sprawić, aby było to dostępne dla całego świata".

„Macie świetnych pisarzy kryminałów, ale też długą tradycję reportażu. Wielka Brytania zakochała się w waszych książkach z mapami, małżeństwa Mizielińskich, które są dostępne w prawie każdej księgarni. Znam też Sapkowskiego i jego serię o Wiedźminie – nie tylko dlatego, że była nominowana do naszej nagrody za najlepszą konwersję z książki na grę komputerową" – wyliczała szefowa targów.

Dyrektor Instytutu Książki Dariusz Jaworski powiedział, że chce, aby „targi w Londynie były swoistym otwarciem okna, może drzwi na polską kulturę". „Chciałbym, żeby liczba tłumaczonych książek rosła i przekroczyła magiczną dziesiątkę rocznie – choć główną miarą jest oczywiście ich jakość" – dodał.

W trakcie porannej sesji o współczesnej polskiej poezji, Jacek Dehnel, Marzanna Bogumiła Kielar i Moniza Alvi, finalistka prestiżowej brytyjskiej nagrody T.S. Eliota, dyskutowali o formie i języku, jakich używają poeci jako form ekspresji. W drugiej przedpołudniowej debacie Zygmunt Miłoszewski i Olga Tokarczuk rozmawiali z Amandą Jennings o tym, czy jest szansa na rozpowszechnienie mody na polskie kryminały, a także dlaczego nie postrzegają siebie jako autorów kryminałów, chociaż piszą powieści tego gatunku.

„To są inne targi niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce. To nie jest kiermasz dla czytelników, tu się załatwia sprawy – wydawcy spotykają się z wydawcami, a autorzy przyjeżdżają na targ niewolników, żeby ich sobą zainteresować" – ironizował Miłoszewski.

„Ja jestem w komfortowej sytuacji, bo nie szukam wydawcy, a po prostu przyjechałem tutaj promować polską kulturę, którą się chlubię. Uważam, że jest fajna, warta popularyzacji (…) mamy mnóstwo fantastycznych autorów, którzy piszą o Polsce, Europie i robią to naprawdę mądrze" – dodał.

W popołudniowej sesji Aleksandra i Daniel Mizielińscy oraz Marta Ignerska rozmawiali o tym, czy ilustracje mogą przekraczać granice, czy są jedynie rozumiane i przyjmowane tylko w kraju, w którym powstały. Sukces Map Mizielińskich – które sprzedały się w 32 krajach na świecie w ponad trzech milionach egzemplarzy – oraz międzynarodowe nagrody, którymi obsypywana jest Ignerska wskazują, że polscy ilustratorzy znaleźli sposób na to, aby ich prace były uniwersalne i dobrze odbierane także poza Polską.

Z kolei Ewa Winnicka – autorka Londyńczyków i Angoli – przetestowała umiejętności tłumaczy Marty Dziurosz i Seana Bye'a w translatorskim slamie, czyli przeniesionym z pojedynku raperów sposobie porównywania umiejętności tłumaczy pod presją czasu, kiedy muszą tłumaczyć tekst „na żywo".

„Polscy emigranci nie wyróżniają się w tłumie, jeśli nie mają wąsów, ale Wielka Brytania jest dla nich naprawdę egzotycznym krajem”– tłumaczyła Winnicka, która w trakcie targów rozmawiała z potencjalnymi wydawcami jej książek na język angielski.

„Moja książka staje się teraz bardziej aktualna niż wtedy, kiedy ją napisałam, bo ta grupa Polaków, optymistycznie biorąc 800 tys., a pesymistycznie milion plus, jest wrażliwym graczem w polityce po referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej" – tłumaczyła zainteresowanie swoją twórczością i chęć poznania Polaków przez Brytyjczyków.

W ostatniej dyskusji poniedziałkowej Zygmunt Miłoszewski rozmawiał ze swoją tłumaczką Antonią Lloyd-Jones o roli tłumacza w procesie powstania książki: o tym, jak wiele od niego zależy, ale też jak wiele pytań musi zadać w trakcie tego procesu.

W ciągu całego dnia zgłodniałych miłośników książek karmił polski food truck, który stanął przed halą Olympia, a w którym dania serwował Aleksander Baron, szef kuchni warszawskiej restauracji Solec 44.

Odwiedzający targi mogli spróbować m.in. ogórków kiszonych, śledzia w oleju lnianym, polskiego kimchi, ozorów wołowych z chrzanem oraz zakwasu na barszcz z dzikiej fermentacji. Książka kucharska, którą Baron napisał wraz z Pawłem Suwałą, znalazła się wśród ośmiu najlepszych na świecie w kategorii Chef/Innovate, w ramach najważniejszej światowej nagrody Gourmand World Cookbook Awards. Rozstrzygnięcie konkursu odbędzie się w maju w Chinach.

W środę swoją twórczość zaprezentują m.in. reportażysta Artur Domosławski, filozof Dariusz Karłowicz, historyk prof. Andrzej Nowak i pisarz Jacek Dukaj.

Fotorelację z wydarzeń można zobaczyć tutaj.


Komentarze

Komentując naszą treść zgadzasz się z postanowieniami naszego regulaminu.
captcha

Poinformuj Redakcję

Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.

Twoich danych osobowych nie udostępniamy nikomu, potrzebujemy ich jedynie do weryfikacji podanej informacji. Możemy do Ciebie zadzwonić, lub napisać Ci e-maila, aby np. zapytać o konkretne szczegóły Twojej informacji.

Twoje Imię, nazwisko, e-mail jako przesyłającego informację opublikujemy wyłacznie za Twoją zgodą.

Zaloguj się


Zarejestruj się

Rejestrując się lub logując się do Portalu Księgarskiego wyrżasz zgodę na postanowienia naszego regulaminu.

Zarejestruj się

Wyloguj się