"Nasz elementarz": Decyzja MEN ucieszyła wydawców podręczników
- „Nasz Elementarz” był źle przygotowany i słaby merytoryczne. Sytuacja wraca więc do normy – mówi o rezygnacji MEN z bezpłatnego podręcznika Jarosław Matuszewski, przewodniczący sekcji wydawców edukacyjnych Polskiej Izby Książki.
Minister edukacji narodowej Anna Zalewska zmieniła zdanie na temat „Naszego Elementarza”, wprowadzonego przez rząd PO-PSL bezpłatnego podręcznika. We wrześniu elementarz zniknie w pierwszych klasach, kolejne roczniki będą wycofywane stopniowo. „Nasz Elementarz" zastąpią dotowane przez Ministerstwo Edukacji podręczniki dostępne na rynku.
Opracowanie i wydrukowanie „Naszego elementarza” kosztowało ponad 60 mln złotych.
Krok ten ucieszył wydawców podręczników.
- Decyzja minister Anny Zalewskiej o rezygnacji z rządowego podręcznika to krok, na który czekaliśmy od trzech lat. „Nasz Elementarz” był źle przygotowany i merytoryczne słaby. Sytuacja wraca więc do normy: nauczyciele w klasach 1-3 odzyskują możliwość swobodnego wyboru pomocy edukacyjnych, a dzieci – porządnie napisane, wysokiej jakości materiały – mówi Jarosław Matuszewski, Przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki.