Nowości w PIW-ie

Nowości w PIW-ie

Nowości w PIW-ie

Udostępnij

Państwowy Instytut Wydawniczy proponuje i poleca wysublimowaną lekturę dla wymagających czytelników. Opowiadania Calvino i proza Queneau powinna zadowolić najbardziej wysublimowane gusta.

1. Jeżeli t=0", Italo Calvino, w przekładzie Anny Wasilewskiej

Przywracamy autonomię zbiorkowi opowiadań Itala Calvina Jeżeli t = 0, wydanemu niegdyś w Polsce w ramach Wszystkich opowieści kosmikomicznych, co dotkliwie pozbawiło go podmiotowości. W oryginale został opublikowany w roku 1967 jako osobny tomik i stał się punktem granicznym twórczości Calvina: między nurtem prozy fantastyczno-naukowej a literaturą eksperymentalno-kombinatoryczną. Stanowi zbiór jedenastu opowiadań w trzech autonomicznych częściach. Pierwsza ma za przedmiot mitologię naukowych hipotez; narracja drugiej części prowadzona jest według zasad fizyki kwantowej, gdzie każdy odcinek czasu rozwidla się i stanowi zapowiedź alternatywnych wariantów; część ostatnia ma charakter dedukcyjny. Punktem wyjścia dla Calvina są paradoksy; od jednego z nich, paradoksu strzały Zenona z Elei, pochodzi tytuł tomu. Pośród mnogości zjawisk znajdziemy tu sentymentalizm fizyki, melancholię kombinatoryki, zmagania z teorią poznania, rojenia o nadrzędnym ładzie, biologię molekularną pustki, być może nawet geometrię miłości. Jeżeli t = 0 to forpoczta Zamku skrzyżowanych losów (1969), Niewidzialnych miast (1972) czy Jeśli zimową nocą podróżny (1979).
 
2."Daleko od Rueil",Raymond Queneau, w przekładzie Anny Wasilewskiej
 
Jacques L’Aumône mieszka w Rueil pod Paryżem, codziennie odwiedza kino i marzy o innym życiu, o swoich wielu przyszłych wcieleniach. Kto może mu zabronić być generałem w Chinach, piratem, wynalazcą, papieżem? Jak mówi jego ojciec, lubił strategię i sporządzał mapy. Ciągle rysował statki. Jako dwunastolatek wymyślił nowy sposób pompowania opon w rowerze. Miał modelową komunię, opanował łacinę, żeby czytać brewiarz.
Podobnie jak w innych powieściach Raymonda Queneau elementy ludyczne splatają się tu z erudycyjnymi, a narracja jest pokrewna narracji filmowej.
Przejścia od marzenia do rzeczywistości w obu kierunkach podtrzymują intrygę i pozwalają śnić na jawie. Ironiczny cudzysłów idzie w parze z (czarnym) humorem.  
Autor posłowia Harry Mathews tak pisze o twórczości Queneau: „Faktem jest, że nikt jeszcze nie rozszyfrował do końca żadnej z powieści Queneau, i podejrzewam, że nikomu się to nigdy nie uda. Być może o to, między innymi, w nich chodzi. Być może powieści, w równym stopniu te, jak wszystkie inne, nie po to powstają, żeby je rozszyfrowywać, lecz by stanowić pożywkę dla niekończących się prób rozszyfrowania, co sugerowałoby, że sam proces rozszyfrowywania więcej nam daje satysfakcji niż jego ukończenie. Z pewnością przy lekturze Queneau niewyjaśnione osady znaczenia nie pomniejszają przyjemności czytania, wręcz przeciwnie: skłaniają do zwracania szczególnej uwagi na to, co robi autor, gdyż wiemy, że nie poda nam eksplikacji tekstu na talerzu. On sam napisał gdzieś, że tylko literatura trywialna daje odpowiedzi, poważna zaś stawia pytania. Opublikowane w 1944 roku Daleko od Rueil z pewnością zalicza się do literatury poważnej, a zarazem posługuje się takim nagromadzeniem banałów, które w przypadku innego rodzaju pisarstwa szybko by nas zniecierpliwiło – tymczasem wzbudza tylko radosną ciekawość”.
 
3."Pieśni o zmierzchu", Oscar V. de L. Miłosz
 
 
 
Pieśni o zmierzchu Oskara Miłosza przypominają nie tylko poezję, ale także niezwykłą postać tego poety, wizjonera i mistyka pochodzenia litewskiego, a tworzącego w języku francuskim. Wiersze w tłumaczeniach Czesława Miłosza, Bronisławy Ostrowskiej i głównie Krzysztofa Jeżewskiego poprzedzone są także obszerną przedmową tego ostatniego. Krzysztof Jeżewski zadał sobie trud skomponowania książki z kilkunastu tomów Oskara Miłosza. „Oskar Miłosz jest poetą wyjątkowo trudnym do tłumaczenia ze względu na muzyczność swej poezji oraz na konwencję, którą można by nazwać młodopolską. […] Miał on jednak szczęście w Polsce do świetnych tłumaczy: pierwszą z nich była znakomita poetka, Bronisława Ostrowska, która, zaprzyjaźniwszy się z poetą w Paryżu, już w 1919 wydała w Poznaniu wybór jego poezji, w tym przekład jego arcydzieła teatralnego Miguel Manara. Potem tłumaczyli go Czesław Miłosz, Maria Leśniewska, Artur Międzyrzecki. Jerzy Zagórski, Jadwiga Dackiewicz.” Tak pisze w przedmowie Krzysztof Jeżewski, dołączając do grona wielkich tłumaczy i wielbicieli pisarstwa Oskara Miłosza.
 
 
 
 
 
 
 

Komentarze

Komentując naszą treść zgadzasz się z postanowieniami naszego regulaminu.
captcha

Poinformuj Redakcję

Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.

Twoich danych osobowych nie udostępniamy nikomu, potrzebujemy ich jedynie do weryfikacji podanej informacji. Możemy do Ciebie zadzwonić, lub napisać Ci e-maila, aby np. zapytać o konkretne szczegóły Twojej informacji.

Twoje Imię, nazwisko, e-mail jako przesyłającego informację opublikujemy wyłacznie za Twoją zgodą.

Zaloguj się


Zarejestruj się

Rejestrując się lub logując się do Portalu Księgarskiego wyrżasz zgodę na postanowienia naszego regulaminu.

Zarejestruj się

Wyloguj się