Polacy ruszyli po książki
W tym roku sprzedaż rośnie aż dwucyfrowo – wynika z danych firmy Nielsen. Najbardziej efekt pandemii widać w zainteresowaniu e-bookami.Zamknięci w domach Polacy zmienili nie tylko sposób robienia zakupów, ale sięgali częściej po różne formy rozrywki – od streamingu po czytanie.
W efekcie zmiany widać na rynku książek – z panelu firmy Nielsen, opartego na danych ponad 240 księgarń, wynika, że w tym roku sprzedaż rośnie dwucyfrowo. Zwolniła nieco podczas lockdownu wiosennego (efekt zamknięcia stacjonarnych sklepów), a potem wróciła.
Rynek rósł już w 2019 r., w 2020 trend się utrzymuje – mówi Renek Mendruń z Nielsen Book w Polsce. Firma podaje również, że książki drożeją, choć ten wskaźnik zmienia się sezonowo – najsilniejsze wzrosty widać w okresie sierpień–wrzesień, co jest efektem początku roku szkolnego, a także w grudniu, kiedy przypada sezon na prezenty.
Nakłady w górę
– Widzimy większe zainteresowanie książkami. Trend ten potwierdzają wydawcy, spora część z nich podwoiła nakład drukowanych pozycji – mówi Przemysław Żbikowski, prezes Merlin Group.
Wielkie zmiany widać na rynku e-książek, gdzie efekt pandemii był ogromny. Spółka e-Kiosk zajmująca się ich dystrybucją podaje, że jej sprzedaż w marcu wzrosła o 41 proc. w stosunku do lutego br. W drugim kwartale efekt się utrzymał, wzrost sprzedaży e-booków wyniósł 52 proc. Po trzech kwartałach e-Kiosk ma wzrost zysku netto 80 proc., do 2,34 mln w 2020 r.
– Biorąc pod uwagę, że mamy obecnie do czynienia z drugą falą pandemii, można założyć, że do końca roku zainteresowanie naszymi produktami utrzyma się na podobnym poziomie – mówi Łukasz Piela, prezes zarządu e-Kiosk. – W październiku udostępniliśmy pierwszą wersję nowej aplikacji Nexto i pierwsze recenzje są obiecujące. W przyszłym roku będziemy to narzędzie rozbudowywać i mam nadzieję, że przekonamy do siebie wielu nowych czytelników – dodaje.
Inne firmy też dostrzegają pozytywne trendy. – Podobnie jak wiosną, widzimy wzmożone zainteresowanie cyfrowymi książkami. Staramy się jak najlepiej odpowiedzieć na nie, angażując się w wiele projektów promujących czytelnictwo – mówi Mikołaj Małaczyński, prezes Legimi. – Zainteresowanie książkami cyfrowymi nie było jedynie paromiesięczną modą. Z perspektywy czasu możemy stwierdzić, że osoby, które wiosną rozpoczynały swoją przygodę, zostały na dłużej – dodaje.
Wciąż lubimy papier
Rynek nadal rozwija się w dwóch kierunkach. – Zainteresowanie wydaniami papierowymi wzrosło. Wzrósł też udział dystrybucji tego formatu książek poprzez księgarnie internetowe – mówi Ewa Tenderenda-Ożóg, prezes Biblioteki Analiz. – Wielu wydawców, nie tylko w Polsce, miało obawy, że wzrost zainteresowania wersjami elektronicznymi odbywać się będzie kosztem wersji papierowych. Tymczasem nie można mówić o kanibalizacji, to raczej rodzaj synergii – dodaje.