Przyznano Nagrodę im. Karla Dedeciusa
Eliza Borg i Lisa Palmes zostały laureatkami tegorocznej nagrody im. Karla Dedeciusa, przyznawanej polskim i niemieckim tłumaczom literatury. Nazwiska laureatek ogłosił w środę Niemiecki Instytut Spraw Polskich i Fundacja im. Roberta Boscha.
O przyznaniu nagrody zadecydowało polsko-niemieckie jury, wskazując na wybitne osiągnięcia translatorskie laureatek i ich wkład w porozumienie między Polakami i Niemcami. Uroczystość wręczenia nagrody odbędzie się 8 czerwca 2017 r. w Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie.
Nagroda jest przyznawana co dwa lata. Jej laureatami w roku 2015 byli Katarzyna Leszczyńska i Sven Sellmer. Wyróżnienie dotowane jest przez sponsorów nagrody kwotą 10 tysięcy euro.
Karl Dedecius (zm. w lutym 2016 r.), tłumacz poezji polskiej i założyciel Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt, był inicjatorem nagrody dla polskich i niemieckich tłumaczy literatury. W tym roku nosząca jego imię nagroda została przyznana po raz ósmy.
Eliza Borg jest absolwentką germanistyki na Uniwersytecie Warszawskiem. Przekładami literatury zajmuje się od początku lat 90. Debiutowała przekładem Muzeum ziemi ojczystej Siegfrieda Lenza, tłumaczyła Masę i władzę Eliasa Canettiego (obie wspólnie z Marią Przybyłowską), Nieznany ląd. Freud i kobiety Linde Salber, Klucz do ogrodu Jenny Erpenbeck, a ostatnio On wrócił Timura Vermesa. Przekładała też utwory Ilse Aichinger, Alexandra Klugego, Petry Morsbach i Stefanie Zweig. Zdaniem jury „jej tłumaczenia świadczą o wielkiej kulturze słowa i wrażliwości językowej".
Lisa Palmes studiowała początkowo filozofię, socjologię i politologię w Wiedniu, po czym została... fryzjerką. W latach 2001-2007 podjęła studia polonistyczne i germanistyczne w Berlinie (na Uniwersytecie im. Humboldtów) i w Warszawie na UW, a w 2008 roku zaczęła pracę tłumaczki literackiej. Jury podkreśliło, że Lisa Palmes łączy w swej pracy tłumaczki wyczucie językowe z umiejętnością techniki przekładu i zaangażowaniem na rzecz autorów swych przekładów. W okresie niewielu lat Palmes przybliżyła niemieckim czytelnikom polskich pisarzy, takich jak: Joanna Bator, Lidia Ostałowska, Filip Springer czy Justyna Bargielska. Lisa Palmes aktywna jest także na rynku księgarskim, organizuje spotkania literackie przy współpracy z księgarnią „buchbund" w Berlinie, a ponadto prowadzi wykłady z tłumaczeń literackich i warsztaty dla tłumaczy na Uniwersytecie im. Humboldtów w Berlinie i Uniwersytecie w Tybindze.
Z Darmstadt Jan Bogatko
Nagroda im. Karla Dedeciusa dla tłumaczy literackich to zarazem okazja, by przypomnieć niezwykłą postać jej patrona...
Karl Dedecius czyli Karol Wielki
Karl Dedecius jest dziś niestety postacią trochę jakby zapomnianą. „Stanowisko“ najpopularniejszego Niemca w Polsce przejął z właściwym mu wdziękiem Steffen Möller. A jak niesłychana jest to popularność, świadczy fakt, iż jego powrót swego czasu do serialu „M jak miłość“ media odnotowały jako wydarzenie wielkiej wagi. Möller to migotliwy blichtr popkultury. A Dedecius? „Późny wieczór, biurko, lampa, samotność“, a w tej scenografii mozolny trud tłumaczenia wierszy pokoleń polskich poetów. I tak przez z górą półwiecze, z genialnym - choć docenianym przez nielicznych - skutkiem. Obaj - trzeba im oddać sprawiedliwość - grają swe role wirtuozersko. Ale to skądinąd dwa najzupełniej różne światy: jeden dla masowej publiczności, drugi dla mieszkańców niszy zwanej kulturą wysoką.
A skoro kultura wysoka, to oczywiście książki. Czyli doskonała okazja, by ponownie sięgnąć po tom wspomnień Dedeciusa „Europejczyk z Łodzi“ (wydanych w Polsce w 2008 r., w Niemczech trzy lata wcześniej). Już tytuł wyjaśnia wiele, o ile nie wszystko, oddając zarazem fundamentalną intencję autora. Łódź bowiem, ta z okresu międzywojennego, to nie była wyłącznie zadymiona przemysłowa metropolia, lecz także najdosłowniej magiczne miejsce (niejedyne zresztą w tzw. Mitteleuropie), gdzie w rzeczywistej a nie wydumanej zgodzie żyli przedstawiciele kilku narodów: Polacy, Żydzi, Niemcy, Rosjanie... Nie będzie zatem wcale przesadą, jeśli nazwiemy tę partię książki oraz biografii mistrza Karola - idylliczną. Lata dzieciństwa i wczesnej młodości miał zaiste, jak powtarza za Mickiewiczem, „sielskie, anielskie“...
Cały artykuł: