Zapowiedź książki Oleha Poliakova w ANAGRAM-ie to dla mnie potwierdzenie tego, iż w największym kryzysie jaki przechodziła do tej pory Ukraina, jako antidotum na tą sytuację narodził się prawdziwy boom na kulturę i literaturę. Ta ostatnia jest od paru lat stale obecna na polskim rynku wydawniczo - księgarskim. Na dużą skalę spotkałem się z ukraińskimi pisarzami na Miesiącu Spotkań Autorskich, cyklicznej imprezie literackiej odbywającej się od ponad dziesięciu lat we Wrocławiu.
Książka Poliakova intryguje od samego początku, bowiem nie jest to typowa proza oparta na linearnej fabule, wymaga od nas wysiłku i współuczestnictwa. Zaczyna się w dwa tysiące dwudziestym piątym roku, Ale nie jest to typowe science - fiction. Tak bowiem wchodzimy do świata wykreowanego przez Oleha - przez bramę czasu, po to by jego bohaterowie: Tekla, Artem, Tama, Andrij, samozwańczy uzdrowiciel, a może prototyp duchowego przewodnika. Larysa, wynajmująca mieszkanie Artemowi, projektant mody Klarencjusz Zone w okularach marki Ernst Badri-Gowi, Matuso Kaizumi, uzdrowiciel, hipnotyzer, masażysta, z hotelu Eden, który podobny jest do dryfującego wycieczkowego statku, trzydzieści dwie dziewczyny o długich nosach z Klubu Długonosych Ślicznotek,Nadijka, Natalka i Olesia z drużyny „Marzenie rekina”, malarz Makar, jego brat Myron, szef budowy osiedla „Marzenie Średniowiecza Roman.
Nazwać powieść Poliakova prozą chimeryczną, to nazbyt łatwe porównanie. Jest to bowiem pastisz, z jednej strony prozy realizmu magicznego, satyra na literacki postmodernizm, a także lekka kpinaz literatury science -fiction. I nawet jeśli nie było to zamiarem autora, to podświadomie zawarł w „Niewolnicach u przyjaciołach pani Tekli wszystkie te wątki.
Poznajemy życie Tekli, Tamy vel Tamary, Artema, Klarencjusza Zone, ale opowiedziane jest ono fragmentarycznie, a zarazem z pewną dozą zabawy literackiej w stylu Normana Mailera, Irvine'a Welsha, autora „Trainspottingu”. Z Klarencjuszem i Tamą wracamy do przeszłości, aby przedtem znaleźć się w Edenie, superhipernowoczesnym hotelu, gdzie Tama spotyka zasuszonego starca Andreja, mówiącego wierszem, który przypomina swoją fizjonomią mistrza Yodę z „Gwiezdnych wojen”. Czuję też tu analogię do filmowej wyobraźni reżysera „Piątego elementu” Luca Bessona.
Czas w jakim się dzieją losy bohaterów Poliakova, to czas chimeryczny, niespójny, jak nasza szalona współczesność, która gna nas od jednego projektu do kolejnego. Drużyna długonosych modelek, Eden, futurystyczne osiedle „Marzenie Średniowiecza”, a z drugiej strony „meta” Tekli na wioskowym zadupiu, pośród rozwalających się drewnianych chat.
Jego bohaterowie poszukujący uczucia przyjaźni, miłości, nie są w stanie scalić z tych fragmentów nic trwałego. Chimeryczność prozy Poliakova polega na właśnie na próbie scalenia tych wszystkich narracyjnych puzzli w jakąś fabularną egzystencalną całość.
Miasto w którym rozgrywa się powieść Poliakova to Kijów, z całym jego miejskim chaosem, wyobcowaniem. Nawet pojawienie się ekscentrycznego Klarencjusza Zone, czy wystawa awangardowego artysty Irvina Hobbes'a, który przywiózł do Kijowa swoją kontrowersyjną instalację „Ciągłe macierzyństwo”, przedstawiała model pięciometrowej nagiej kobiety, przez której przezroczysty brzuch widać było procesy życiowe prawie dojrzałego płodu, a także powstanie klubu N-Klubu – Nelki nie wpłynęło znacząco na zmianę rytmu życia kijowian. Wątek Nelki opowiedziany przez Larysę na trzy sposoby zawiera w sobie podobieństwo do „66 modelu do składania” Cortazara. Relacje długonosych kandydatek Angeliki, Kseni i Marianny również wprowadzają wielowątkowość i przenikanie się literackich narracji
Są to oczywiście moje własne recenzenckie odczucia, ale jeśli macie ochotę na literacką podróż w głąb różnych wątków czy fascynacji Poliakowa, który w wywiadzie powiedział, że pisał swoją książkę również w takt muzyki King Crimson, The Doors i Radiohead, to naprawdę zapraszam w imieniu autora i swoim własnym. Ta powieść, mimo iż zapewne przeczytałeś czytelniku wiele tytułów z prozy światowej, zaskoczy cię i zmusi do myślenia, a to przecież jest największą nagrodą dla ludzi świadomie czytających.
Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.