Recenzja

Smakowite desery na dwa sposoby

Są książki, szczególnie te dotyczące kulinariów, które można jeść dosłownie i w przenośni. Tak też wygląda z poradnikiem kulinarnym autorstwa Valentina Néraudeau „Smakowite desery na dwa sposoby. 35 przepisów w wersji klasycznej i light”. Dzięki ponad dwudziestoletniemu doświadczeniu Valentin Néraudeau błyszczy w kuchni i mnoży profesjonalne wyróżnienia. W 2001 roku zdobył tytuł „Najlepszy uczeń we Francji”, później , „Najmłodszy szef kuchni we Francji” w 2006/2007, dwukrotny finalista mistrzostw Francji w deserach w latach 2009-2011 i tak dalej. 

Można by mnożyć jego zasługi i talenty które poświecił dla francuskiej kuchni. Jego dewizą, która figuruje na stronie internetowej https://chef-valentin-neraudeau.com/ jest: „Podobnie jak wielcy krawcy i najpiękniejsi rzemieślnicy francuskiej sztuki życia, wraz z moim zespołem profesjonalistów, oferuję Państwu usługi szyte na miarę, gdzie liczy się każdy szczegół”.

Książki kulinarne dzięki najwyższej sztuce typograficznej podbijają serca nie tylko miłośników wysublimowanych przepisów kulinarnych, ale również cieszą oczy koneserów książek odbieranych jako dzieło sztuki. Układ typograficzny, rewelacyjne zdjęcia, sfotografowane klasycznie różne składniki i ingrediencje składają się na pełny obraz dzieła Valentina Néraudeau oraz autora zdjęć Massimo Pessina. Album opublikował oryginalnie Larousse, a jego polską wersję wydawnictwo Jedność.

Kto z nas nie lubi deserów, kto nie jest łasuchem pucharów wypełnionych owocami, mixem lodów, czekoladową polewą, musem owocowym, kremami. Valentin przyznaje, iż te właśnie upodobania do słodkich łakoci złożyły się na tą książkę kulinarną, której pisanie zajęło mu równo trzy lata.

A wszystko to, co oprócz pasji składa się na ten kulinarny przewodnik po deserach, zaczęło się od zbierania przepisów. Są one zaręczam proste w wykonaniu, ale bardzo atrakcyjne w wersji skończonej, inaczej mówiąc oprócz tego, iż są apetyczne, to przy okazji są piękne niczym obraz malowany przez mistrza pędzla i tradycyjnej palety. Przy tej okazji autor zmodyfikował je do wersji lżejszej, mniej słodkiej, mniej kalorycznej tak aby mogły się nimi nacieszyć osoby niezbyt wyczulone na specjalne diety.

Jak zaznacza Valentin ułożenie przepisów w wersji klasycznej, potem lżejszej light zajęło mu trochę czasu. Chodzi też o to, aby publikacja na tle innych tego rodzaju wydawnictw wybijała się nie tylko pięknem wykonania lecz również oryginalnością zamieszczonych w niej przepisów. Co w przypadku „Najmłodszego szefa kuchni we Francji” jest bezspornym argumentem.

Autor podzielił swoją książkę według czterech pór roku. Mamy więc tu „Desery wiosenne”, gdzie królują mango, ananasy, banany, rabarbar, grapefruity, kokosy. „Desery letnie”, gdzie zatrzęsienie różnego rodzaju owoców dostarcza nam wiele inspiracji, sami zobaczcie co można zrobić z malinami, morelami, arbuzami, truskawkami, nektarynkami, melonem, porzeczkami, dojrzałymi figami, orzechami i jagodami. Prawdziwy wysyp owocowych inwencji. Później możemy się delektować „Deserami jesiennymi”, z wykorzystaniem pistacji, kasztanów jadalnych, gruszek, jabłek, winogron, awokado, limonki i żurawiny. Za to „Desery zimowe” z granatów, cytryn, maracui, kiwi, kokosów i klementynek zastąpią nam brak słońca i wpłynął na to, iż zapomnimy o krótkim dniu i zimnie. Tu Valentin poleca „Torcik bezowy Vacherin z klementynkami”. A już wyjątkowo wybuchowy smak mają "Biszkopty z granatem”.

Także widzicie Państwo sami, ile niezwykłych inspiracji dostarczają naszym kubkom smakowym wykwintne desery. A dla urozmaicenia Valentin Néraudeau podaje je nam w dwóch wersjach klasycznej i light. Do wyboru, do koloru, na co zwracam szczególną uwagę. Publikacja ta jak już wspomniałem nawiązuje do wysokich standardów typograficznych zapoczątkowanych w latach dziewięćdziesiątych przez wydawnictwo Dorling Kindersley. Nic tylko można tą publikację smakować wzrokiem, polecam nie tylko koneserom słodkich deserów.