Smutne wieści. Irit Amiel nie żyje
We wtorek 16 lutego zmarła urodzone w Polsce tłumaczka, poetka i pisarka Irit Amiel. Za swoje opowiadania była dwukrotnie nominowana do Nagrody Literackiej "Nike". Urodziła się w Częstochowie w 1931 r.
Wojnę przeżyła w getcie i na aryjskich papierach w Warszawie i okolicznych wsiach.
Opuściła Polskę w 1945 r. i nielegalną drogą (przez obozy dipisów w Niemczech, we Włoszech i na Cyprze) w 1947 r. dotarła do Palestyny. Po wojnie przyłączyła się do międzynarodowej organizacji syjonistycznej Bricha. Od tego czasu żyła w Izraelu. Tu wyszła za mąż i urodziła dwójkę dzieci: Liona Mosze i Yechuditę (Ditę). Doczekała się sześciorga wnucząt.
Studiowała języki, historię i literaturę.Pierwszy tom wierszy wydała w roku 1994. "Egzamin z Zagłady” napisała w języku hebrajskim. "Cały czas czytałam, aż opanowałam możliwość pisania w moim nowym języku. Trwało to długie lata, podczas których nosiłam to wszystko w sobie" - wyznała w rozmowie z Martą Tomczok.
Dwukrotnie nominowana do litearckiej Nagrody Nike. Wydała m.in. zbiory opowiadań “Osmaleni” i “Podwójny krajobraz” oraz tomy poetyckie: “Egzamin z Zagłady”, “Nie zdążyłam”, “Wdychać głęboko”. W 2016 r. nakładem wydawnictwa Austeria ukazał się dwujęzyczny tom poezji pt. “Spóźniona / Delayed."
Dwukrotnie nominowana do litearckiej Nagrody Nike. Wydała m.in. zbiory opowiadań “Osmaleni” i “Podwójny krajobraz” oraz tomy poetyckie: “Egzamin z Zagłady”, “Nie zdążyłam”, “Wdychać głęboko”. W 2016 r. nakładem wydawnictwa Austeria ukazał się dwujęzyczny tom poezji pt. “Spóźniona / Delayed."
"Obmapywać dzieciństwo"
W berka graliśmy na Berka Joselewicza
Na Katedralnej bawiliśmy się w chowanego
A potem mała Marylka chowała się tam
w piwnicy między workami ziemniaków i węgla
gdzie ją na końcu zastrzelił starszawy Niemiec
Do Ziemiańskiej zabrali mnie raz rodzice na five o`clock
i w aksamitnej sukience bordo tańczyłam solo
Widziałam motyla jak bujał wśród wzgórz
Potem nie było już ani motyli ani wzgórz
Zimą w ośnieżonej 3 Alei zjeżdżaliśmy z górki na pazurki
W kinie Luna na rogu Alei Wolności a 3-Alei
oglądaliśmy boską Shirley Temple
Na kompletach na Krótkiej czytaliśmy Mówią Wieki
ale nam nic nie powiedziały i bardzo krótko trwały
Na Strażackiej bawiliśmy się w łuny pożarów
W bunkrze na Garncarskiej wisiała na ścianie kartka
Stary niedźwiedź mocno śpi
My go nie zbudzimy
bo się go boimy
Jak się zbudzi to nas zje
No więc zbudził się i zjadł
Na podwórku Stary Rynek 24 w przeddzień akcji
tańczyliśmy kółeczko się kręci i wciąż się obraca
wesoło wokoło Lucek się obraca
A nazajutrz ulicą Prostą Lucek razem
ze wszystkimi poszedł prosto do wagonów
I koniec Kropka
za: Dariusz Wójcik fb / 16.02.2021 /