Tłumacze o przekładach
W sobotę w południe spotkali się tłumacze nominowani do nagrody im. Kapuścińskiego w kategorii przekład reportażu. Opowiadali między innymi o swoich motywacjach wyboru tłumaczonego tekstu.
Emilia Bielicka (tłumaczka książki „A co ja mam z tym wspólnego?” Sachy Batthyanyego) powiedziała, że zakochała się w książce Batthyanyego, kiedy tylko ją przeczytała. Tłumacz musi zaangażować się emocjonalnie w przekład. Hanna Pustuła („Obcy we własnym kraju. Gniew i żal amerykańskiej prawicy” Arlie R. Hochschild) powiedziała, że opowieść o politycznej i kulturowej odmienności amerykańskiego południa można czytać przez pryzmat polskich doświadczeń konfliktu kulturowego. Elżbieta Kalinowska („Porwane” Wolfganga Bauera) zauważyła, że tłumacze muszą ponieść wiele trudów, aby przekonać wydawców do wydania książki. Opowieść o porwaniu kilkuset nigeryjskich dziewcząt przez organizację terrorystyczną Boko Haram wydała się jej przejmująca, warta przedstawienia polskiemu czytelnikowi. Sergiusz Kowalski („Miasto cierni. Największy obóz dla uchodźców” Bena Rawlence’a) powiedział, że ważny był dla niego temat tłumaczonej książki: ogromny obóz dla 500 tys. uchodźców z Somalii w Kenii. Temat jest ważny dla naszych czytelników w świetle ostatnich polskich antyuchodźczych nastrojów. (JG)