Ważna książka: Sorkin Andrew Ross, " Zbyt wielcy, by upaść"
Jak pisze sam autor „Zbyt wielcy, by upaść to kronika porażki – porażki, która powaliła świat na kolana i zmusiła do zakwestionowania samej natury kapitalizmu. To intymny portret zaangażowanych i często bezradnych ludzi, którzy walczyli (…) o to, żeby uchronić świat i siebie samych od jeszcze bardziej katastrofalnych skutków tych wydarzeń”.
Losy tej walki i rolę, jaką w czasie kryzysu finansowego odegrał amerykański rząd, zostały barwnie opisane w książce. Instytut Spraw Obywatelskich dziękuje Wydawnictwu Naukowemu PWN dziękujemy za udostępnienie fragmentu publikacji.
Wstęp:
Książka ta jest owocem ponad pięciuset godzin rozmów przeprowadzonych z ponad dwustoma osobami, które bezpośrednio uczestniczyły w wydarzeniach towarzyszących kryzysowi finansowemu. Byli wśród nich prezesi firm istniejących na Wall Street, członkowie zarządów i kadr kierowniczych, dawni i obecni urzędnicy amerykańskiej administracji państwowej oraz rządów innych państw, bankierzy, prawnicy, księgowi, konsultanci oraz doradcy różnych instytucji. Wiele z tych osób udostępniło mi materiały, obejmujące notatki, e-maile, nagrania, wewnętrzne prezentacje, projekty dokumentów, stenogramy, kalendarze, billingi telefoniczne, a także zestawienia wydatków, które pozwoliły mi stworzyć szczegółowy obraz tamtej rzeczywistości. Ludzie ci poświęcili czas na żmudne przypominanie sobie rozmów i wszystkich okoliczności rozmaitych spotkań, z których wiele miało charakter poufny i których treść wiadoma byłą wybranej garstce osób.
Ze względu na nieustające kontrowersje, towarzyszące dużej części opisanych wydarzeń – w chwili, gdy piszę te słowa (w 2011 r. – przyp. red.) nadal toczy się kilka postępowań karnych oraz niezliczona liczba procesów cywilnych – większość moich rozmówców zgodziła się na współpracę tylko pod warunkiem, że ich tożsamość nie zostanie ujawniona. W związku z tym oraz ze względu na liczbę źródeł użytych do ustalenia przebiegu każdej ze scen, czytelnicy nie powinni zakładać, że osoba, której wypowiedzi czy też konkretne odczucia przytaczane są w tekście, musi być koniecznie tą, która informacji dostarczyła. W wielu przypadkach wiadomości faktycznie uzyskane zostały z pierwszej ręki, ale ich źródłem mogli być na przykład świadkowie znajdujący się w tym samym pomieszczeniu lub po drugiej stronie linii telefonicznej (zwykle przysłuchujący się rozmowie transmitowanej przez głośnik telefonu), osoby, którym daną rozmowę zreferowano bezpośrednio po jej zakończeniu oraz – jeśli tylko istniała taka możliwość – notatki lub inne pisemne dowody...