Bernadeta Prandzioch, "Terapeutka"

Bernadeta Prandzioch, "Terapeutka"

Wywiad z Bernadetą Prandzioch: " Postać psychologa jest ciekawa do eksploracji w takiej książce, bo to odsłania różne tajemnice, no i nie było, według mnie w polskiej literaturze kryminalnej takiej bohaterki?"

Udostępnij

Przedstawiamy rozmowę z autorką "Terapeutki"  Bernadetą Prandzioch, której debiutancki kryminał  wzbudził bardzo duże zainteresowanie czytelników jak i krytyki literackiej. Terapeutka” to debiut powieściowy Bernadety Prandzioch, autorki opowiadań, artykułów, recenzji i esejów. Z wykształcenia jest psychologiem, a pisząc o tym, na czym się zna, dodaje całej historii wiarygodności. 

Gabriel Leonard Kamiński: Według Pani, dlaczego ludzie czytają kryminały, w tak ciężkich czasach, kiedy co chwila media i prasa bombardują nas informacjami o krwawych zamachach, podkładanych bombach, terroryzmie itp. Okazuje się, że od kilku lat gatunek kryminału jest najbardziej poszukiwanym rynkowym produktem?

Bernadetta Prendzioch: Myślę, że przede wszystkim to, że w kryminale mamy za każdym razem odpowiedź i rozwiązanie zagadki. W rzeczywistości często mierzymy się, że często nie wiemy dlaczego coś się wydarzyło? Co stoi za tymi krwawymi zamachami i tymi zdarzeniami? Nie potrafimy znaleźć rządzącego nimi sensu. Natomiast w kryminale wszystko, mimo rozbudowanych wątków pobocznych zmierza do końcowego rozwiązania i jest nam dużo łatwiej przyjąć, to wszystko co się po drodze wydarzy ponieważ przeważnie dostajemy odpowiedź od A do Z.

Gabriel Leonard Kamiński: A skąd się według Pani wzięła na tym rynku literackim dominacja kobiet? Jak się popatrzy na niemieckie, skandynawskie czy polskie listy bestsellerów, to dominują na nim kobiece nazwiska? Zdawałoby się delikatne osoby szturmem opanowały ten zdominowany kiedyś przez mężczyzn gatunek literacki?

Bernadetta Prendzioch: Myślę, że trochę jest tak, iż kobiety opanowują zawody i specjalności zarezerwowane kiedyś dla mężczyzn, a przy okazji zdobyły też rynek kryminałów, ale świetnie sobie radzą też w innych gatunkach, które do niedawna były dla nich niedostępne, np. tak jak literatura podróżnicza. Myślę, że po prostu nadrabiają te stracone lata.

 

Gabriel Leonard Kamiński: Proszę nam zdradzić jak długo pisała pani swoją książę i jak długo szukała Pani wydawcy? I skąd ten pomysł, żeby główną bohaterką uczynić terapeutkę?

Bernadeta Prandzioch na Warszawskich Targach Książki, Stadion Narodowy, maj 2017

Bernadetta Prendzioch: Dla mnie było to jakby najbardziej naturalne z racji zawodu, sama jestem psychologiem więc to było dla mnie najprostsze i najbardziej przystępne rozwiązanie. A z drugiej strony postać psychologa jest ciekawa do eksploracji w takiej książce, bo to odsłania różne tajemnice, no i nie było według mnie w polskiej literaturze kryminalnej takiej bohaterki, pomyślałam więc, że to jest krok warty ryzyka literackiego. Samą książkę pisałam ponad rok, potem zajęło mi trochę czasu szukanie wydawcy, co w przypadku debiutu nie jest takie proste.

Gabriel Leonard Kamiński: Ciekawi mnie, czy Pani tak”w ciemno” wysyłała swoją książkę różnym wydawcom,czy też za tym krył się jakiś plan?

Bernadeta Prandzioch: Oczywiście, szłam pewnymi tropami, i wysyłałam ją do wydawnictw, w których chciałabym wydać swoją debiutancką książkę, no i właśnie udało się to zrobić z REBIS-em.

Gabriel Leonard Kamiński: Niech nam Pani zdradzi tajniki swojej pisarskiej metody? Wymyśliła Pani od razu fabułę, intrygę, czy też postać głównej bohaterki, a może całą książkę miała Pani naszkicowaną już w głowie? Jak pisze Bernadetta Prendzioch?

Stoisko Domu Wydawniczego REBIS, Targi Książki w Krakowie

Bernadeta Prandzioch: Tak, pierwsza była moja bohaterka Marta Szarycka, z jej problemami, z jej zachowaniem, a dopiero później zaczęłam wymyślać tą intrygę kryminalną, która tą fabułę poprowadziła dalej. Natomiast zanim usiadłam do pisania, to miałam tak naprawdę całą książkę już przemyślaną, od A do Z. Co się ma wydarzyć i w którym momencie i jak to ma wyglądać.

Gabriel Leonard Kamiński: Do naszego portalu www.ksiazka.net.pl sporo młodych domorosłych adeptów sztuki pisarskiej przesyłam swoje próbki literackie, co druga, to albo kryminał, albo fantasy. I pierwsze o co pytają, to o rady? Czy w tym co przysłali coś jest, co powinni dalej z tym zrobić? Co Pani mająca za sobą już całkiem udany literacki debiut im poradzi? Wiem, że na pewno powinni dużo czytać i co dalej?

Bernadeta Prandzioch: Mogę powiedzieć im bazując na moim doświadczeniu, że warto zaczynać od małych form literackich takich jak nowele czy opowiadania. Próbować wypowiedzieć się najpierw na tym polu, wydać coś np. w internecie, oswoić się z tą myślą, bo to jest taki pierwszy sprawdzian, czy to się czytelnikom podoba czy nie. To też uczy dyscypliny. A później można iść dalej i próbować z większym tekstem, a potem pracować jeszcze bardziej, nad konstrukcją, nad językiem, narracją. Na początku też warto przyjmować wszystkie dobre rady od osób, które są w tej branży dłużej od nas i znają się ta tym, to jest bezcenne, ale także wczytywać się w opinie czytelników. To pozwoli dopracować nam swój tekst. Co przekłada się na pokazanie czytelnikom, traktujemy ich bardzo poważnie.

Gabriel Leonard Kamiński: Co teraz planuje Pani po "Terapeutce”. Czy ma Pani już jakiś pomysł?

Bernadeta Prandzioch: Tak, coś się powoli klaruje, ale jeszcze jest za wcześnie, żebym zdradzała konkretne szczegóły?

Gabriel Leonard Kamiński: Ale oczywiście będzie Pani dalej pisać?

Bernadeta Prandzioch: Tak, oczywiście,na ten moment będę pisać!

Gabriel Leonard Kamiński: A teraz na zakończenie odrobina autoreklamy. Wiadomo, jest mnóstwo nowych pisarzy na rynku, co chwila ukazuje się nowa książka,co gołym okiem widać na tej targowej hali. Gdyby w kilku zdaniach miała Pani zachęcić nie tylko  naszych czytelników  do sięgnięcia po "Terapeutkę”, co by im Pani powiedziała?

Bernadeta Prandzioch: Myślę, że warto sięgnąć po „Terapeutkę" z racji postaci głównej bohaterki Marty Szaryckiej, bo na pewno jest postacią nieszablonową. Trochę inna niż większość bohaterek kryminałów. No i przede wszystkim dla wszystkich osób, które pochodzą ze Śląska, to też będzie ciekawa lektura, ponieważ pojawiają się tam Katowice no i myślę, że to też wyróżnia moją książkę, bo do tej pory Katowice nie miały żadnego takiego kryminału, więc z pewnością to jest taka unikatowa rzecz.

Dziękuję za rozmowę.

Z Bernadetą Prandzioch rozmawiał red. Portalu Księgarskiego i Fundacji Libroskop

Gabriel Leonard Kamiński


Komentarze

Komentując naszą treść zgadzasz się z postanowieniami naszego regulaminu.
captcha

Poinformuj Redakcję

Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.

Twoich danych osobowych nie udostępniamy nikomu, potrzebujemy ich jedynie do weryfikacji podanej informacji. Możemy do Ciebie zadzwonić, lub napisać Ci e-maila, aby np. zapytać o konkretne szczegóły Twojej informacji.

Twoje Imię, nazwisko, e-mail jako przesyłającego informację opublikujemy wyłacznie za Twoją zgodą.

Zaloguj się


Zarejestruj się

Rejestrując się lub logując się do Portalu Księgarskiego wyrżasz zgodę na postanowienia naszego regulaminu.

Zarejestruj się

Wyloguj się