Mistrz epickich thrillerów. Grubych jak cegła, wciągających czytelnika od pierwszej strony i niedających się odłożyć aż do końca. Jego powieści są jak kinowe blockbustery, tylko że na papierze. Follett uprawia gatunek coraz mniej popularny wśród pisarzy, ale nieustannie poszukiwany przez miłośników soczyście opowiadanych historii. To właśnie historia, którą przedstawiam, jest najważniejsza. Historia i występujące w niej postacie, emocje, zwroty akcji – powiedział Follett w wywiadzie dla „The Huffington Post”. Nigdy nie interesowała go zabawa formą literacką czy eksperymenty z językiem: Dla czytelnika moja książka powinna być jak czyste okno. Patrząc przez nie, widzi świat, który przedstawiam, a nie ozdoby na szybie. Ken Follett urodził się 5 czerwca 1949 roku w Cardiff w rodzinie Martina i Lavinii Follettów. Początkowo kształcił się w Walii, później jednak jego rodzina przeprowadziła się do Londynu i tam Ken ukończył studia filozoficzne w University College. Po studiach pracował jako reporter w małej walijskiej gazecie „South Wales Echo”, a także w „The London Evening News”. W międzyczasie pracował też w niewielkim londyńskim wydawnictwie, gdzie zajmował stanowisko zastępcy dyrektora zarządzającego. Jako dziecko nie oglądał telewizji, nie chodził do kina ani do teatru. Jego rodzice, członkowie prezbiteriańskiej sekty Plymouth Brethren, nie pozwalali czwórce swoich dzieci na „nowoczesne rozrywki, zatruwające mózg”, ale nie kontrolowali ich lektur. Follett od najmłodszych lat karmił się zatem literaturą sensacyjną, z powieściami Iana Fleminga na czele. Nie zrażało go, że ojciec nie potrafił wyjaśnić mu, co to jest martini, które pijał James Bond – w domu Follettów nikt nigdy nie pił czegoś takiego. Po studiach filozoficznych, które wybrał, aby mieć argumenty w kłótniach z ojcem na temat religii, został na jakiś czas reporterem. Rozczarowany pisaniem o dziurach drogowych, zmienił zawód na redaktora książek, a wieczorami pisał do szuflady opowiadania kryminalne. Pierwsze teksty wydał pod pseudonimem. Oszczędź swoje imię. Może pewnego dnia napiszesz coś lepszego – poradził mu agent. Miał rację. Pierwszą książką, która przyniosła Follettowi popularność, była napisana w 1978 roku Igła. Osnuta wokół wydarzeń II wojny światowej powieść do dziś pozostaje jedną z najlepszych w dorobku brytyjskiego pisarza, który w 1979 roku otrzymał za nią Edgar Award w kategorii „najlepsza powieść”, a jej ekranizacja – z Donaldem Sutherlandem w roli głównej – to już klasyk kina szpiegowskiego. Do dziś sprzedano około 10 milionów egzemplarzy tej książki. Przyniosła autorowi sławę, majątek i ustawiła dla niego wygodny fotel na szczycie list bestsellerów na kolejne 30 lat. Zasiadał w nim niemal za każdym razem, kiedy na rynku pojawiała się kolejna powieść. Igła, Klucz do Rebeki, Na skrzydłach orłów czy Wejść między lwy doczekały się ekranizacji kinowych i telewizyjnych. I kiedy po niemal dekadzie ugruntowanej pozycji na rynku wydawniczym Follett mógł spokojnie odcinać kupony od sukcesu, produkując kolejne sensacyjne pewniaki, postanowił spróbować czegoś nowego. Doszedł do wniosku, że wszyscy z zapartym tchem przeczytają o tym, jak i dlaczego budowano średniowieczne katedry. Wydawcy starali się mu to wybić z głowy, ale Follett był głuchy na perswazje. Jego agent był przerażony. Umówił się więc na spotkanie z drugą żoną pisarza, Barbarą: W tobie ostatnia nadzieja: musisz go powstrzymać. Powieść historyczna? To zrujnuje jego karierę! Na szczęście bardzo się mylił. Filary Ziemi ukazały się w Wielkiej Brytanii i USA w 1989 roku i natychmiast stały się sensacją wydawniczą. We wszystkich krajach, w których je sprzedawano, zajmowały pierwsze miejsce na liście bestsellerów i do dziś jest to najlepiej sprzedająca się książka Folletta. Akcja powieści toczy się w XII wieku w mieście Kingsbridge w południowej Anglii (dzisiaj to południowa część hrabstwa Devon), w okresie politycznej zawieruchy, bezkrólewia i walki o władzę. Wątek wznoszenia świątyni stanowi tło dla historii społecznej tamtych czasów, obyczajów, sztuki, religii i losów głównych bohaterów. Nieważne, jak wielki odniesiesz sukces, i tak w pewnym momencie zaczniesz się nudzić. Nawet jeśli wszyscy będą chcieli, abyś pisał ciągle podobne książki. Łatwo jest się temu poddać. Ja szukałem nowego wyzwania. Patrząc z perspektywy czasu, było to mądre posunięcie – podsumował powodzenie Filarów Ziemi Follett w wywiadzie dla „The Washington Post”. Uważa, że to najważniejsza książka w jego karierze. Minęło jednak aż osiem lat, zanim zdecydował się napisać jej kontynuację. W Świecie bez końca bohaterami są potomkowie bohaterów pierwszej części, ale akcja toczy się 157 lat później, podczas Wojny Stuletniej i plagi dżumy. Autor twierdzi, że sukces i tej książki dał mu odwagę, aby zmierzyć się z formą trylogii. Na podstawie Filarów Ziemi w 2010 roku powstał serial telewizyjny wyprodukowany przez słynnego reżysera Ridleya Scotta. Główne role zagrali: Ian McShane, Matthew Macfadyen, Eddie Redmayne, Hayley Atwell, Rufus Sewell i Donald Sutherland. Wydany w 2007 roku Świat bez końca, drugi tom sagi, dorównał popularnością Filarom Ziemi. I choć kontynuacja dwóch pierwszych części trylogii doczekała się publikacji dopiero jesienią 2017 roku, w pełni zaspokoiła oczekiwania miłośników prozy tego autora i jeszcze zaostrzyła ich apetyty. Słup ognia, który opowiada o funkcjonowaniu szpiegów i tajnych agentów w szesnastowiecznej Anglii za panowania królowej Elżbiety I, dał im to, za co najbardziej cenią tego autora – fresk historyczny z pełnokrwistymi postaciami, porywającą intrygą i wartką akcją! A sprzedaż trylogii przekroczyła już 60 milionów egzemplarzy! Choć Ken Follett zbudował swoją karierę pisarską na doskonałych thrillerach, to najwięcej serca i pracy wkłada w powieści historyczne. Ostatnie epickie dzieło historyczne Folletta, trylogia Stulecie (obejmująca Upadek gigantów, Zimę świata i Krawędź wieczności), sprzedało się na całym świecie w nakładzie ponad 18 milionów egzemplarzy. Wchodzące w jej skład książki przedstawiają historię XX wieku przez pryzmat losów pięciu rodzin zamieszkujących dwa kontynenty. Wiadomo już, że na podstawie trylogii Stulecie powstanie miniserial. Wieść niesie, że ma być to najdroższa produkcja telewizyjna wszech czasów. Autor od wielu lat aktywnie wspiera instytucje charytatywne promujące literaturę i walkę z dysleksją. Na swoim koncie ma również powołanie do życia funduszu powierniczego The Follett Trust, zajmującego się zbieraniem pieniędzy na rzecz tych, których nie stać na edukację. Miłość do literatury to nie jedyna słabość autora Igły. Follett jest wielkim entuzjastą muzyki i aktywnie rozwija swoją pasję. W wolnym czasie poświęca się grze w dwóch zespołach muzycznych, w których jest etatowym gitarzystą. Obecnie wraz z żoną, Barbarą, mieszka w położonej w hrabstwie Hertford miejscowości Stevenage. Mają pięcioro dzieci, sześcioro wnucząt i trzy labradory.
|