Nagroda Transatlantyk dla Lajosa Pálfalviego
W tym roku ogłoszenie laureata Nagrody Transatlantyk dla wybitnego popularyzatora literatury polskiej za granicą odbyło się podczas uroczystej gali w ramach przygotowanego przez Instytut Książki 4. Światowego Kongresu Tłumaczy Literatury Polskiej, który trwa od piątku do niedzieli w Krakowie.
Kapituła pod przewodnictwem dyrektora Instytutu Książki Dariusza Jaworskiego, w skład której w tym roku weszli Stanley Bill, Laurence Dyèvre, Ksenia Starosielska, Ewa Thompson, Maciej Urbanowski i Alois Woldan jako laureata 2017 roku wskazała Węgra Lajosa Pálfalviego, tłumacza, krytyka i historyka literatury. Laureat odebrał nagrodę w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.
Lajos Pálfalvi (ur. 1959), węgierski historyk literatury, krytyk, jeden z najwybitniejszych tłumaczy literatury polskiej. Dzięki jego pracy translatorskiej od połowy lat osiemdziesiątych XX wieku systematycznie publikowane są na Węgrzech najważniejsze i najbardziej aktualne dzieła polskiej literatury pięknej i szeroko pojętej humanistyki.
Od początku translatorskiej kariery Pálfalvi był aktywnym pośrednikiem pomiędzy polskimi i węgierskimi wydawnictwami i tłumaczami. To m.in. dzięki jego zaangażowaniu i pracy Węgry znajdują się obecnie w ścisłej światowej czołówce pod względem liczby przekładów polskiej literatury pięknej. Także m.in. za jego sprawą nad Dunajem regularnie prezentowana jest twórczość polskich pisarzy młodej generacji. Jjest też wychowawcą kolejnych pokoleń młodych tłumaczy.
Kariera naukowa Pálfalviego również skoncentrowana jest wokół literatury polskiej. Tytuł doktora uzyskał pisząc rozprawę poświęconą polskiej literaturze na emigracji pt. Tény és metafora. A lengyel emigració prózairodalma, 1945 – 1980 [Fakt i metafora. Proza polskiej emigracji, 1945 – 1980] (Budapeszt 1993), habilitował się z twórczości Gombrowicza (A Transz-Atlantik megállói. Gombrowicz [Przystanki Transatlantyku. Gombrowicz])
Od 2000 roku szefował Katedrze Filologii Polskiej Uniwersytetu Katolickiego im. Pétera Pázmány’ego w Budapeszcie, a 10 lat później został kierownikiem Instytutu Slawistyki i Europy Środkowej, pod który podlega polonistyka. Wielu absolwentów prowadzonego przez niego wydziału decyduje się próbować swych sił w roli tłumaczy literatury.
W latach 2000-2002 Pálfalvi kierował jednym z działów czasopisma literackiego „Nagyvilág” (węg. odpowiednik „Literatury na Świecie”). W 2003 roku stał się laureatem prestiżowej Nagrody Translatorskiej im. Laszló Wessely'ego przyznawanej przez Wydawnictwo Európa. Jest na Węgrzech niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie polskiej literatury – jego przekłady i teksty krytyczne ukazują się regularnie w periodykach kulturalno-literackich.
Lajos Pálfalvi przetłumaczył na język węgierski utwory m.in. Wł. St. Reymonta, S. Mrożka, A. Szczypiorskiego, Cz. Miłosza, W. Gombrowicza, P. Szewca, St. Vincenza, A. Paczkowskiego, G. Herlinga-Grudzińskiego, J. Stempowskiego, M. Gretkowskiej, A. Libery, K. Brandysa, H. Grynberga, W. Kowalewskiego, A. Stasiuka, A. Barta, I. Fink, R. Legutki, O. Tokarczuk, A. Michnika, M. Janion, J. Mackiewicza, K. Vargi, A. Walickiego, A. Szczeklika, B. Wojdowskiego, A. Żbikowskiego, L. Kołakowskiego, P. Pazińskiego, A. Kołakowskiej, P. Lisickiego, L. Amejko. (w sumie 55 wydań książkowych).
Przedstawiamy treść laudacji na cześć Lajosa Pálfalviego przygotowanej przez Ambasadora RP na Węgrzech Jerzego Snopka:
„Od trzydziestu lat śledzę rozwój naukowy i translatorski Lajosa Pálfalviego. Z satysfakcją i głębokim przekonaniem mogę dziś stwierdzić, że na obydwu tych polach swojej działalności osiągnął wyniki imponujące, stawiające go w rzędzie wybitnych znawców i tłumaczy współczesnej literatury polskiej. Z konieczności pozostawiamy tym razem na uboczu cenne książki historycznoliterackie, świetne rozprawy i eseje Pálfalviego, by skupić się na jego dokonaniach w dziedzinie przekładu artystycznego.
Kiedy stawiał pierwsze kroki jako tłumacz, miał się czym inspirować i na kim wzorować. Na Węgrzech sztuka przekładu reprezentowała zawsze bardzo wysoki poziom, a tłumacze literatury polskiej - począwszy od siódmej dekady ubiegłego stulecia - przyczyniali się do tego w ogromnej mierze. W opinii węgierskiego środowiska literackiego uchodzili za elitę swej szlachetnej profesji. Wystarczy wymienić Grację Kerényi, Irén Fejér, Erzsébet Szenyán, Romanę Gimes, Beatrix Murányi, Jolán Cservenits, Istvána Kovácsa, Endre Bojtára, Andrása Pályiego, Gábora Csordása, Györgya Gömöriego i wielu innych, również znakomitych. Dzięki nim, a także ich wielce zasłużonym poprzednikom, przede wszystkim Istvánowi Mészárosowi jako tłumaczowi klasyków prozy polskiej: Prusa, Sienkiewicza, Reymonta, Żeromskiego, literatura polska XX wieku stawała się na Węgrzech coraz powszechniej znana i ceniona. Mam tu na myśli głównie prozę i dramat, gdyż te rodzaje literackie stanowią domenę Lajosa Pálfalviego. Powstały świetne przekłady powieści, opowiadań, dramatów, esejów, reportaży Dąbrowskiej, Iwaszkiewicza, Schulza, Gombrowicza, Różewicza, Herberta, Mrożka, Tadeusza Nowaka, Andrzejewskiego, Stachury, Kapuścińskiego, krótko mówiąc: całej plejady twórców naszej dwudziestowiecznej literatury. Można powiedzieć, że spośród współczesnych klasyków niewiele Pálfalviemu pozostało. Ale jednak doskonała znajomość naszej literatury pomogła mu dotrzeć do takich perełek jak Wampir Reymonta, wydany już w 1990 roku, czy mniej znane utwory Gombrowicza i Mrożka.
Idąc śladem dalszych swych literackich fascynacji, przekładał prozę Miłosza i Vincenza oraz innych pisarzy emigracyjnych, przez lata zapomnianych, niekiedy zakazanych: Herlinga-Grudzińskiego, Stempowskiego i przede wszystkim Józefa Mackiewicza. Jako tłumacz "Ptasznika z Wilna" jest na Węgrzech suwerenem. Przełożył dotychczas siedem jego książek. Są wśród nich zarówno prace historyczno-publicystyczne, np. Sprawa mordu katyńskiego, jak i powieści, np. Droga donikąd. W przekładzie Drogi donikąd, któremu miałem możność przyjrzeć się dokładnie, zaprezentował mistrzostwo swego warsztatu translatorskiego i skalę swego talentu. Z niezwykłym wyczuciem oddał stylistyczną maestrię Mackiewicza oraz uniknął licznych pułapek czyhających w tej powieści na tłumacza.
Już od wielu lat Lajos Pálfalvi potrafi przenosić do swego języka artyzm dzieł polskich tak, by jak najmniej z niego uronić. Jest przy tym precyzyjny i naturalny. Książki polskie świetnie "czytają się" - w jego przekładzie - po węgiersku. Dotyczy to zarówno utworów stricte artystycznych, jak prac historycznych bądź historycznoliterackich (Andrzeja Paczkowskiego, Marii Janion, Ewy Thompson, Andrzeja Walickiego, Andrzeja Żbikowskiego). Znakomicie przełożył Brzydotę demokracji Ryszarda Legutki oraz ostatnio Dżihad czyli samozagładę Zachodu Pawła Lisickiego.
Towarzyszy też - jako tłumacz i krytyk - twórczości młodszej (już raczej średniej) generacji twórców polskiej prozy artystycznej, m.in. Włodzimierzowi Kowalewskiemu, Piotrowi Szewcowi, Oldze Tokarczuk, Krzysztofowi Vardze, Antoniemu Liberze, Andrzejowi Stasiukowi.
Jest dziś wśród węgierskich tłumaczy polskiej prozy nie tylko Mistrzem, ale i Suwerenem. Budzi uznanie nie tylko jakością swej pracy, lecz także jej obfitością. Kiedy biorę do ręki nowy przekład węgierski jakiejś polskiej książki, dziwię się, gdy widzę, że tłumaczem nie jest Lajos Pálfalvi. Ale takie przypadki zdarzają się rzadko”.
W ubiegłych latach Nagrodę Transatlantyk otrzymali: Henryk Bereska (2005), Anders Bodegård (2006), Albrecht Lempp (2007), Ksenia Starosielska (2008), Biserka Rajčić (2009), Pietro Marchesani (2010), Vlasta Dvořáčkova (2011), Yi Lijun (2012), Karol Lesman (2013), Bill Johnston (2014), Laurence Dyèvre (2015), Constantin Geambaşu (2016).