Rozmowa z Sue Smethurst, autorki "Ku wolności. Niezwykła historia ucieczki przed koszmarem Holocaustu"
Poznański Dom Wydawniczy i Redakcja Portalu Księgarskiego www.ksiazka.net.pl prezentuje wywiad z autorką historii Mindli i jej męża Kubusia Horowitza - artysty słynnego Cyrku Braci Staniewskich zatytułowaną "Ku wolności. Niezwykła historia ucieczki przed koszmarem Holocaustu"napisaną przez Sue Smethurst, uznaną autorkę i dziennikarkę.
Pytanie: Czy pisząc tę książkę, natrafiła Pani na inne historie z tamtego okresu, które chciałaby Pani opisać?
Sue Smethurst: O tak, na wiele! Myślę, że tak naprawdę wciąż tylko zdrapujemy powierzchnię opowieści z Polski z okresu wojny. Historie niesamowitej odwagi, męstwa i buntu. Nie mogę się doczekać powrotu do Polski, gdy tylko będę mógła, aby przeprowadzić więcej badań na temat wielu tropów, które śledzę. Tak wiele możemy się nauczyć z tego okresu historii, a każda historia musi być opowiedziana i każdy głos usłyszany. Jestem pod wrażeniem odwagi, zwłaszcza kobiet, które zadały sobie tyle trudu, by ratować życie innych. To okres historii, który bardzo chętnie chciałabym badać dalej.
Pytanie: iadomo, że w rodzinach ocalonych z Zagłady bardzo różnie podchodzono do wspomnień tamtych czasów. Byli tacy, którzy nigdy o tym nie mówili. Jak to wyglądało w Waszej rodzinie? Czy po wojnie w rodzinie pielęgnowano historię Mindli i Kubusia, czy raczej nie wracano do niej zbyt często? Czy zapoznawano z nią młodsze pokolenie, czy nauczono je pielęgnować pamięć o tamtym straszliwym czasie.
Sue Smethurst: Nie mówiono o tym. Mindla i Kubuś uważali, że nic dobrego nie wynika z ponownego przeżywania przeszłości, uznali, że będą tylko patrzeć w przyszłość. Poza tym wielu polskich Żydów przybyło do Australii i osiedliło się w Melbourne, istnieje bardzo silna społeczność ludzi z tamtych czasów i wszyscy oni strasznie ucierpieli. Najbliżsi przyjaciele Mindli i Kubusia również ponieśli wielką stratę i wydawało się, że ich historia nie jest bardziej warta opowiedzenia niż kogokolwiek innego, bo wszyscy tyle przeżyli. Kubuś jednak opowiadał swoim wnukom historie o wojnie. Jako opowieści na dobranoc lub „bajki” o cudownym cyrku i dzielnych klaunach, którzy oszukiwali nazistów. To, co uważali za historie wymyślone przez ich Dziadka, było w rzeczywistości prawdą. To dzięki tym wspomnieniom, którymi podzielili się ze mną mój mąż i jego kuzyni, byliśmy w stanie złożyć większość historii Mindli i Kubusia.
I w ostatnich latach, kiedy rozmawiałam z Mindlą, z radością wspominała swoje przeżycia z bardzo żywymi szczegółami, ale nigdy naprawdę nie mogła zrozumieć, dlaczego tak bardzo interesowałam się jej opowieścią – wszyscy, których znała, też mieli podobne przeżycia, po prostu nie sądziła, że jej historia jest czymś wyjątkowym, ale oczywiście każda jest wyjątkowa.
Pytanie: Historii opowiadających o ucieczce Żydów z okupowanej Polski jest mnóstwo. Powstało wiele książek, które o tym opowiadają. Jak Pani sądzi, co wyróżnia tę historię spośród innych?
Sue Smethurst: Kilka rzeczy: oczywiście rola Cyrku Staniewskich - niewiele jest udokumentowanych faktów na temat cyrku, choć jego miejsce w polskiej historii jest tak ważne. Cyrkowcy grali w tak odważną , choć niebywale niebezpieczną grę, zabawiając Niemców, ale podczas gdy naziści śmiali się, oni mogli przeżyć. Bronisław i Lala Staniewscy, którzy z narażeniem życia pomagali swojej żydowskiej trupie cyrkowej, moim zdaniem są bohaterami. Ta historia jest przykładem na to, jak wiele ludzie byli w stanie zrobić, aby się ratować, i pokazuje też straszne dylematy, z jakimi często się borykali. Myślę, że nikt z nas nie jest w stanie wyobrazić sobie dzisiaj, jak wyglądało ich życie, strach i przerażenie, które przeżywali każdego dnia.
Wydaje mi się także, że historia cyrkowa daje nam wgląd w polskie życie przed wojną, Warszawa była pięknym miastem i jej mieszkańcy byli bardzo dumni, dzięki tej historii widzimy Warszawę jako miejsce wielkiej kultury i pasji do życia – nie tylko miasto, które potem zostało tak dotknięte i zniszczone przez wojnę.
W tej historii jest też poczucie triumfu – to, że Mindla i Kubuś przeżyli tak trudną i pełną przygód podróż przez Rosję, Bliski Wschód, Afrykę, Włochy i Australię, jest niezwykłe. Wiele historii o Holokauście ma tak tragiczne skutki, w tym przypadku jest nadzieja, radość i prawdziwe poczucie triumfu, że im się udało.
Pytanie: Jakimi osobami byli Mindla i Kubuś? Czy przeżycia z czasów wojny bardzo ich zmieniły?
Sue Smethurst: Wojna bez wątpienia zostawiła na nich swoje blizny na zawsze. Nawet w tak bogatym kraju jak Australia, gdzie była bezpieczna, z dobrym domem i rodziną, która się nią opiekowała, Mindla gromadziła żywność, zawsze pilnując, ze ma ukryty zapas żywności na wypadek, gdyby nagle nastąpiło coś niespodziewanego. Kiedy pierwszy raz usiadłam z nią do rozmowy, byłam zdumiona tym, jak tak wiele pamiętała. Były to wspomnienia, o których nigdy nie mówiła, ale tkwiły tuż pod powierzchnią i po tylu latach niczego nie zapomniała – każdy szczegół był wryty w jej umysł.
Nigdy nie opuścili Australii, nawet długo po zakończeniu wojny, kiedy podróże były bezpieczne. Kubuś nie wyjeżdżał z obawy, że może nie być w stanie wrócić. Jednak oboje żyli pełnia życia – myślę, że czuli, że zawdzięczają je tym, którym się nie udało. Pracowali bardzo ciężko i wykorzystywali każdą okazję, aby zbudować dobre życie dla swojej rodziny, nie siedzieli spokojnie ani minuty. Oboje mieli wspaniałe poczucie humoru i byli bardzo zabawni, zwłaszcza Mindla była niezwykle dowcipna i nigdy nie bała się mówić, co myśli! Zawsze była duszą towarzystwa, tryskała humorem. Oboje uwielbiali swoje wnuki i najbardziej kochali być otoczeni przez rodzinę.
Pytanie: Czy Mindla i Kubuś utrzymywali po wojnie kontakty z innymi pracownikami Cyrku Staniewskich? Czy wiadomo, co się z nimi stało? Jakie były ich powojenne losy?
Sue Smethurst: Utrzymywali kontakt z Faivelem Ditkowskym – karłem cyrkowym, któremu również udało się przedostać do Australii. Byli z nim bardzo blisko i stał się częścią naszej rodziny. Faivel i Kubuś byli nierozłączni. Faivel zmarł dość młodo, miał kilka schorzeń, głównie wojennych, ale jego rodzina mieszka tutaj i jesteśmy z nimi w kontakcie. Utrzymywali też kontakt z Sewkiem Szafrajzenem, cyrkowcem, który trafił do polskiego więzienia za kradzież bochenka chleba – prawdopodobnie uratowało mu to życie. Odbył także podróż przez Persję do Afryki i spotkał się z nimi w obozie dla uchodźców. Sewek przyjechał do Australii i się ożenił, utrzymywali kontakty towarzyskie, a my jesteśmy w kontakcie z dziećmi Sewka. Sewek miał bardzo trudne życie, po wojnie zmagał się ze stresem pourazowym i na długi czas opuścił rodzinę, wrócił do dzieci dopiero w późniejszych latach. Jeśli chodzi o innych wykonawców, nie wiemy. Zakładamy, że nie utrzymywali kontaktu, nigdy o tym nie wspomniano, jednak zawsze, gdy do Melbourne przyjeżdżał cyrk, Kubuś szedł na spotkanie z wykonawcami i oglądał ich występ. Z perspektywy czasu nasza rodzina uważa, że mógł to robić, aby sprawdzić, czy może połączyć się z którymś ze swoich przyjaciół. Jeden z wnuków pamięta, jak spotkał się z kimś, kogo znał, gdy pod koniec lat 70-tych do Australii przybył cyrk moskiewski.
Pytanie: Czy sądzi Pani, że gdyby nie napaść Hitlera na ZSRR, Mindla i Kubuś zostaliby w Moskwie? Czy kiedykolwiek mówili o tym i wspominali czas tam spędzony?
Sue Smethurst: Myślę, że prawdopodobnie tak, zostaliby w Moskwie. Nigdy nie rozmawiałam o tym bezpośrednio z Kubusiem, ponieważ zmarł na długo przed moim ślubem, ale Mindla zawsze czule mówiła o Rosji. Uwielbiała rosyjskie jedzenie, było jej ulubionym (poza McDonaldsem!!).