
Wojciech Siudmak - niezwykły album pt. Chopin
Wojciech Siudmak - niezwykły album pt. Chopin


Na 76 Międzynarodowy Festiwal Chopinowski w Dusznikach Zdroju Dom Wydawniczy REBIS przygotował specjalny kolekcjonerski album pt. Chopin. Opracowanie graficzne stworzył do niego Wojciech Siudmak. Motywem przewodnim albumu są nokturny, a on sam trafi 10 sierpnia do dystrybucji.
W muzyce Chopinowskich nokturnów mamy całą paletę odczuć — od miłości do przeczucia śmierci, rozpaczy, skargi, melancholii i żalu, który według słów samego kompozytora określał charakter jego muzyki, a zwłaszcza nokturnów. Ten świat przeżyć Chopina wyznacza już sam dobór tonacji. […] Tonacja cis-moll oznaczała np. skargę niezaspokojonej miłości, Des-dur — cierpienia i uniesienia, As-dur — śmierci, Es-dur — heroizm, miłość i modlitwę, ponieważ zawiera liczbę 3 (bemole). Następnie wyznaczają go nieoczekiwane modulacje, dysonanse, zdobnictwo melodii, kontrasty dynamiczne, wyrazowe, łączenie liryzmu i dramatyzmu, prostoty i wyrafinowania. - Wojciech SIUDMAK
Kilka słów o autorze:
Wojciech SIUDMAK, artysta malarz i rzeźbiarz, urodził się 10 października 1942 roku w Wieluniu i tam ukończył szkołę podstawową. W latach 1956–1961 kontynuował naukę w warszawskim Liceum Sztuk Plastycznych, a następnie studiował na Akademii Sztuk Pięknych. We wrześniu 1966 roku wyjechał do Paryża i rozpoczął studia w École des beaux-arts. Mieszka i tworzy we Francji. Jest uważany za czołowego przedstawiciela realizmu fantastycznego. Nurt ten, łączący nadrealną wizję ze sztuką naturalistyczną, ma swe korzenie w surrealizmie reprezentowanym m.in. przez S. Dalego, R. Magritte’a i G. de Chirico.